Re: Dwójkowe (i nie tylko) pamiątki Frisski
: poniedziałek 05 gru 2022, 17:49
Wygląda na to, że będzie troszkę post pod postem, ale mam nadzieję, że jeszcze nie zanudziłam.
Kolejny dom: utrzymany w orzeźwiającym klimacie oraz barwach słońca, plaży i wody (stąd nazwa). Miłośnicy Dwójki zauważą, że stoi w nabrzeżnej części Miłowa; białych domków w mocno amerykańskim guście, gdzie mieszkali m.in. Don Lotario i harpie Kaliente. Roślinność stanowiły tam na przykład palmy (ja z nich zrezygnowałam na rzecz bardziej europejskich/zimozielonych roślin), powinno więc być dość ciepło (tarasik na dachu ma więc rację bytu), da radę też często podróżować rowerem (mała parcelka, nie zmieściło się auto). Docelowym lokatorem miał być pan 30-40, muzyk (nie zdążyłam go wprowadzić), stąd ministudio i miejsce dla gości, chcących posłuchać spontanicznego występu gospodarza, a także instrumenty na ganku (nie ma to jak wspólne muzykowanie). W ogrodzie starałam się zrobić coś à la Hampton, choć mam świadomość, że działka na ten styl jest troszkę zbyt mała. Bryła to przebudowana maxisowska (zależało mi na remoncie, nie stawianiu od zera, by wpasować się w pejzaż). Wyszło troszkę i zbyt luksusowo (jak na metraż), bo na jedną sypialnię są aż dwie łazienki, ale jedna to typowa komórka z kibelkiem, druga zaś — ładne pomieszczenie kąpielowe (w razie potrzeby, przemeblowanie powinno być proste). Nie przedłużając:
Front:
Parter:
Piętro:
Widok w sąsiedztwie:
To już prawdopodobnie ostatni projekt archiwalny, przed nami najnowsze projekty oraz eksperymenty z czwórki.
Przy okazji, dziękuję za wizyty i komentarze w Galerii, zwłaszcza @bobas52, której odpisałam z duuużym opóźnieniem.
Kolejny dom: utrzymany w orzeźwiającym klimacie oraz barwach słońca, plaży i wody (stąd nazwa). Miłośnicy Dwójki zauważą, że stoi w nabrzeżnej części Miłowa; białych domków w mocno amerykańskim guście, gdzie mieszkali m.in. Don Lotario i harpie Kaliente. Roślinność stanowiły tam na przykład palmy (ja z nich zrezygnowałam na rzecz bardziej europejskich/zimozielonych roślin), powinno więc być dość ciepło (tarasik na dachu ma więc rację bytu), da radę też często podróżować rowerem (mała parcelka, nie zmieściło się auto). Docelowym lokatorem miał być pan 30-40, muzyk (nie zdążyłam go wprowadzić), stąd ministudio i miejsce dla gości, chcących posłuchać spontanicznego występu gospodarza, a także instrumenty na ganku (nie ma to jak wspólne muzykowanie). W ogrodzie starałam się zrobić coś à la Hampton, choć mam świadomość, że działka na ten styl jest troszkę zbyt mała. Bryła to przebudowana maxisowska (zależało mi na remoncie, nie stawianiu od zera, by wpasować się w pejzaż). Wyszło troszkę i zbyt luksusowo (jak na metraż), bo na jedną sypialnię są aż dwie łazienki, ale jedna to typowa komórka z kibelkiem, druga zaś — ładne pomieszczenie kąpielowe (w razie potrzeby, przemeblowanie powinno być proste). Nie przedłużając:
„Bryza”
Bryła:Front:
Parter:
Piętro:
Widok w sąsiedztwie:
To już prawdopodobnie ostatni projekt archiwalny, przed nami najnowsze projekty oraz eksperymenty z czwórki.
Przy okazji, dziękuję za wizyty i komentarze w Galerii, zwłaszcza @bobas52, której odpisałam z duuużym opóźnieniem.