09 - Z Pamiętnika Psotnika czyli horror na ostatnim piętrze

Awatar użytkownika
Aericia
Administrator
Administrator
Posty: 729
Rejestracja: wtorek 03 kwie 2018, 21:54
Lokalizacja: Warszawa
Origin ID: ukyojin

09 - Z Pamiętnika Psotnika czyli horror na ostatnim piętrze

Post autor: Aericia » czwartek 05 kwie 2018, 21:30

ODCINEK 9 - Z Pamiętnika Psotnika czyli horror na ostatnim piętrze.

Kolejny dzień z życia idioty, zwanego dla niepoznaki Victarionem Stormragem, dobiega właśnie końca. Choć mam wrażenie, że mógł być to mój ostatni... Nie mam złudzeń, że wszystko potoczyło się jak w koszmarze, który sprawił, że mam teraz ochotę zjeść własne buty ze strachu.

Mam nauczkę za liczne intrygi, które próbowałem wcielać w życie (z mizernym skutkiem, dodam), za te zdrady, których się dopuszczałem i za zło, które planowałem wyrządzać miejskim toaletom i umywalkom w knajpach i pubach Windenburga.
Tu, na przykład, zawieruszona wcześniej fota z festiwalu miłości, idealnie pokazuje moją nieudolność i indolencję:

Obrazek

I nie, nie czuję wcale, że powinienem zmienić swoje życie i udać się do CAS, aby cechę "zły" wymienić na, na przykład, "żarłoczny" albo nie daj Simie, "aktywny" (ci to są dopiero durniami - non stop łapią fazę na bieganie po bieżni albo zaczynają nie wiadomo dlaczego robić pompki czy
ćwiczyć brzuszki. Gdyby mnie to dopadło w miejscu publicznym, najpewniej bym się zastrzelił albo zażądał zamurowania w ciasnym pomieszczeniu - bo z basenu my, Simowie, nauczyliśmy się wychodzić bez drabinek). VIctarion Stormrage to nie jest typ, który potrafi snuć refleksje na swój żałosny temat dłużej niż 15 simowych minut (czyli całkiem krótko, tyle to ja sikam na stojąco). Na jego nieszczęście i biedę... Ale po kolei.

Alternatywne propozycje koszmarnego życia.

Sen pierwszy (to mogło tak wyglądać, ale nie!)

Ostatnio miewam koszmarne sny. Jakiś czas temu wspominałem o SILE, która zdaje się kierować moim życiem. Otóż ta Siła często nawiedza mnie w nocy i podsuwa różne obrazy, najróżniejsze. Kiedyś na przykład obudziłem się z wrzaskiem po tym, jak zostałem... ojczymem Justina Clevelanda - nie, to nie żart!

Obrazek

No i zaczęliśmy NOWE ŻYCIE. Początki bywały bolesne:

Obrazek

I Euron miał rację - za darmo to można dostać co najwyżej w mordę bo ONA bezczelnie i obrzydliwie uwiodła MNIE, niewinnego licealistę:

Obrazek

A potem... Nie, potem było strasznie i do tej pory moje serce wkracza w stan przedzawałowy, gdy o tym pomyślę.

Obrazek

Sen drugi - mniej fot z tego żałosnego spektaklu.

Albo o! Pamiętam ten długi sen (był cholera taki realistyczny!), w którym randkowałem ze wszystkimi koleżankami z klasy - i było nawet miło, bowiem każda z randek kończyła się w szafie, w łóżku, w krzakach albo w wannie z hydromasażem - ale zrobiło się gorzej, gdy jedna z nich (dziewczyna, nie randka) zaszła w ciążę. Tak, wtedy okazało się, że bara-bara może zakończyć się nieplanowanym poczęciem i że mój swiat ustawiono tak, że zawsze jest mała szansa na brak happy endu (to znaczy, happy end był, oj był, ale potem stało się mniej różowo). I kim była owa niewiasta, którą kopnął zaszczyt przedłużenia mego szanownego rodu?

Obrazek

O NIE, NIE, to byłoby ZA PIĘKNE!

Obrazek

Musiałem ożenić się z Darling Walsch!!!

Obrazek

... i wraz z nią wychowywać dwóch bliźniaków, którzy wyglądali jak ona - jej nos, jej oczy... po mnie odziedziczyli tylko... khem... brak biustu (albo i po niej, jeden czort, tam się tego ciężko dopatrzeć), bo nawet ich figury nie zapowiadały się obiecująco... Czasem zastanawiałem się, czy są cholera moi, ale znając jej szczęście do facetów było to mało prawdopodobne...

Sen trzeci - w sumie bez ilustracji ale też fajny!

Z tego wszystkiego trzeci sen wydawał się być najnormalniejszy ze wszystkich... wyjąwszy tylko fakt, że zostałem wampirem i w czasie jednego wypadu na żer wylądowałem w łóżku z taką jedną Simką o nazwisku Kaliente (kurna, chciałem tego - sam chciałem, NIC nie kazało!). To było tuż po tym, jak ucztowałem na niej i jej dwóch córkach, odrzuciłem zaloty rudej Niny a z tą blondi musiałem się pobić bo coś się lasce nie spodobało w tym, że tak sobie wchodzę do ich chałupy i wysysam plazmę... no i wiadomo, jak to się skończyło! Babka zaszła w ciążę i któregoś pięknego dnia zorientowałem się, że mam dziecko - brązowe, nudne niemowlę o imieniu Paulina (trzeba było ją przechrzcić i wybrać normalniejsze...). Ściągnąłem więc Katrinę do siebie i postanowiłem wychować córkę na coś bardziej zrównoważonego psychicznie niż ja czy Euron. A, właśnie. EURON! Obudziłem się tuż po tym jak przyłapałem małżonkę na wdzięczeniu się do mojego nastoletniego brata!


I jak tu nie traktować tego jako OSTRZEŻENIA?


Właściwy punkt programu, czyli Koszmarny Dzień z Koszmarnym Finałem.

No, ale coś mi mówi, że odwlekam chwilę, w której będę musiał opisać to, co zdarzyło się wczoraj.
Chyba wczoraj?
Nie wiem.
Mój świat się wtedy scrashował.

A wszystko zaczęło się od... snu:
W koszmarach moich często wiodę alternatywne życie (kilka epizodów opisałem) ale ten był inny. Obudziłem się w środku nocy, bowiem szczur znowu zaczął dokazywać po pokoju, biegając w kółko i śmiejąc się z mojej niemocy. Uściślając - to były DWA szczury:

Obrazek

W tym momencie zgasło światło ("Buahahahahaha, to ja, iskrząca się skrzynka! Nie chciało się naprawić przed snem to teraz będą fajerwerki!") i wystraszyłem się nie na żarty. COŚ było nie tak! A właściwie wszystko.
A tutaj mała wizualizacja tej masakry:

Obrazek

A potem usłyszałem hałasy dobiegające z korytarza i... obudziłem się! Dzięki Simowi!

Koszmarny nos byłej dziewczyny - czyli zamknięcie pewnego zbyt długiego wątku.

Wściekły ubrałem się i ruszyłem za drzwi mieszkania, żeby załomotać do Jessiki. Tak, wiem, Raj robi to prawie zawsze co mnie wkurza niezmiernie, ale tym razem przegięła i nawet jeśli odgłosy jej imprezy uratowały mnie przed koniecznością siadania Diabłu na pluszowych kolanach, czułem że nie odpuszczę i koniecznie muszę przerwać tajemniczą orgię, mającą miejsce w jej lokum.
(Podobno (nie wiem, jestem w liceum!) w życiu bywa tak, że Sim budzi się rano obok Simki, która jeszcze wczorajszego wieczora wydawała się być najatrakcyjniejszą zbitką pikseli w całej bazie danych a dziś wygląda jak typowa pomyłka pijanego programisty i ma wowczas (ten Sim), niezłego kaca moralnego! (Żeby nie zostać posądzonym o szowinizm dodam, że to ponoć działa też w drugą stronę - i Simka nagle orientuje się, że herbata z Festiwalu Miłości to tak naprawdę obrzydliwe stręczycielstwo!) Cóż, ja się tak czuję ilekroć przechodzę obok drzwi Jessiki, mojej byłej już dziewczyny. Zawsze zastanawiam się gdzie miałem simoczy i że faktycznie - moje zainteresowanie tą kobietą skończyło się wraz z widokiem jej, wdzięczącej się do wąsów Ćwira Mortimera.)
Ona jednak nie ustawała w swoich staraniach, aby mnie odzyskać...
No i wyszła za drzwi w samym ręczniku i tuż po tym, jak mi odpyskowała, żebym sam poszedł do jakiegoś klubu i zażył rozrywki w swym nudnym życiu, chwyciła mnie za ręce i... próbowała pocałować... ???

Obrazek

Uciekłem do siebie i zabarykadowałem drzwi stołem. Niestety, potem stół odstawiłem, bo musiałem iść do szkoły...
I to było głupie posunięcie z mojej strony! :<

Koszmar właściwy!

No i tu dochodzimy do SEDNA PROBLEMU. Tak, wiem, przedłużam.
Euron gdzieś poszedł (do kolegi chyba, ma wreszcie jakichś kolegów) i, oczywiście, zostałem SAM. Nie to, żeby był jakoś ten Euron przydatny, ale wtedy brakowało mi go bardziej niż zwykle bo...

...wtedy w drzwiach stanęła ONA. Jakaś inna się wydała. Miała na sobie kieckę sprzed miliona lat a nad kiecką... Matko Simia, co to było???

Obrazek

Żołądek podszedł mi do gardła - Geeta stała się wampirzycą! Tutaj, w naszym bloku, na ostatnim piętrze grasuje sobie wampirzyca!

Obrazek
(Oj, grasuje i to ostro!)

A potem dowiedziałem się, że ładny ze mnie Sim i ze teraz ona jest nieśmiertelna bo odwiedził ją Vladislavus z zamku i na jej prośbę przemienił i jak chcę, też mogę być nieśmiertelny i będziemy sobie razem wychowywali Raja (MATKO SIMIA, KOSZMAR!) i że mogę się do niej przeprowadzić i że wcale nie jestem taki dziecinny na jakiego wyglądam!
A poza tym gdy została wampirzycą coś jej się załączyło w głowie że musi tu koniecznie przyjść i wypróbować Super Moc, którą otrzymała a działa ona tak, że...

Obrazek

Z Geety wypłynął wtedy różowy obłok i sprawił, że dziwnie się poczułem. COŚ kazało mi (ale nie była to Siła, kiedy ona działa, nikczemna, to ja to wyczuwam od razu!) zacząć flirtować z Geetą i mimo, że nie chciałem za cholerę, nagle zamachałem do niej ręką i posłałem buziaka. Jej popękana wampirza twarz rozpłynęła się w grymasie zadowolenia po czym zrobiła to samo w moją stronę a ja... cóż, chyba nie straciłem do końca kontroli, bo odrzuciłem jej starania. To było chore, ta sytuacja była chora i w ogóle no NIE!

Obrazek

Geeta tymczasem nie odpuszczała choć widziałem, że jest wściekła na to, że siła jej sugestii nie działa jak powinna (nie wiem, może to dlatego, że jestem nastolatkiem i w sumie to wbrew zasadom gry w życie... ale tylko trochę wbrew zasadom) i próbowała dalej... A potem...

Obrazek


I nagle zrobiło się ciemno, po czym wylądowałem w pokoju Eurona, tuż obok (oczywiście - bo to pluszak przecież) milczącego Diabła, a Geety nie było. Minęło kilka godzin i za cholerę nie wiem, gdzie podział się ten czas, który przespałem w gigantycznym crashu tego świata. Jakby coś, może SIŁA, wysłuchało mych próśb i zresetowało rozgrywkę.

Bo to przecież była przemoc, prawda? A wampiry są straszne, bo mają taką moc, przy której herbata z Festiwalu Miłości to specyfik o sile rażenia soczku Nooboo-vita dla dzieci.
<przypominam - nooboo to w simliszu dziecko>.

Czy ktoś tu jeszcze ma wątpliwości w tym, że pikselowy świat bywa gorszy niż jeden niewinny Sim, który od czasu do czasu miewa napady szaleńczego śmiechu?

I co ja mam teraz zrobić jeśli ona... wróci?

KARMA? :<

Piosenka na zakończenie:
https://www.youtube.com/watch?v=1uYWYWPc9HU

Tytuł następnego odcinka: Euron i jego przyjaciele.
Obrazek

Awatar użytkownika
krulih2
Budowniczy
Budowniczy
Posty: 97
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 22:05
Origin ID: via2382

Post autor: krulih2 » środa 11 kwie 2018, 14:00

Fantastyczne te sny. Ostatni the best of the best. Popłakałam się ze śmiechu, mam nadzieję, że babka mi się teraz nie przyśni, bo się zaczynam jej bać podobnie jak Vic :03-face-with-tears-of-joy: Mam ochotę wziąć popcorn i siąść obok tego diabołka, ale najlepsza była jego irytacja simbugiem postaci. Dla chłopaka to niemal ratunek życia. Myślałam, że sen o rodzinie z Darling będzie najlepszy, jednak ostatni go pobił na łopatki :a_laugh2:

Awatar użytkownika
Aericia
Administrator
Administrator
Posty: 729
Rejestracja: wtorek 03 kwie 2018, 21:54
Lokalizacja: Warszawa
Origin ID: ukyojin

Post autor: Aericia » środa 11 kwie 2018, 14:30

Niestety, nie miałam z tego screenów bo to była taka "ślepa uliczka" w historyjce. Mam mnóstwo rozgrzebanych save'ów które kiedyś tam chciałam pociągnąć ale pewnie do nich nie wrócę. Tak, Euron dojrzał do związków i bratowa zaczęła za nim łazić jak durna. Nie wiem co mają w sobie te blondwłose Simy męskie... Victarion tymczasem zajmował się robieniem kariery gangstera (nieodrodny synek tatusia). A potem mu odwaliło i został... policjantem... :D
Obrazek

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » niedziela 06 maja 2018, 10:59

Ciekawy pomysł z rzeczywistościami alternatywnymi, chyba dobrze, że żadna z nich sie chłopakom nie ziściła bo czy wieczna obrona przed bogatą zbereźnicą miałaby być dobra alternatywa ? :O Chyba nie byłby nia także sen nr2 choć może nie rozmawianie z myszami (przemiodna scenka z tym myszkowym serduszkiem i Marzenką mysią) było tu najbardziej przerażające tylko wizja ciąży (kto wie może z małym wampirzątkiem ?) i przedużenie rodu bez odwrotu niezaleznie na następstwa. Oczywiście wizja z diabłami i kiblem w kuchni wymiata :D
Simooczy poza szarymi simokomórkami też czasem moga zawieść na co wskazuje przykład z Jessiką za to smoczooczami zadowolony napaczyła się smoku-diabeł niczym w kinie... na prawdziwy dramat... Faktycznie to był chyba najczarniejszy horror z ta wampirzycą. wogóle w czwórce wampiry są mocne ale tu to juz naprawde zgroza :O Finiti mnie rozwaliło :D Naprawde miałas buga stopowicza w tym momencie ? :D W każdym razie kapitalne zakończenie choc strach pomyśleć co będzie jak rozwścieczona zmiana scenariusza przez Twórce Geeta powróci niespodziewanie (o ile ów scenario zycia jej na to pozwoli).
Bomba na max :13-smiling-face-heart-shaped-eyes: :a_bravo:
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
Ktosik
Budowniczy
Budowniczy
Posty: 1493
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 21:36
Origin ID: KtosikG

Post autor: Ktosik » sobota 19 maja 2018, 04:33

Haha, wszystkie koszmarne sny mnie rozbawiły. Może niech on lepiej nie śpi, tylko zażywa te eliksiry doładowujące mu baterię na pasku wycieńczenia. :08-smiling-face-open-mouth-closed-eyes:
Natomiast realnego koszmaru w postaci napalonej Geety, już trudno uniknąć. Szokujące to nie jest, w końcu gra dała nam taką możliwość ubezwłasnowolnienia innego piksela. :01-grinning-face:
Oby tylko reszta pogryzionych lokatorów nie chciała wypróbować swoich mocy na biednym Victarionie. :cat_bat:

Awatar użytkownika
bobas52
Mistrz Humoru
Mistrz Humoru
Posty: 1793
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
Lokalizacja: Gliwice
Origin ID: bobas52

Post autor: bobas52 » czwartek 31 maja 2018, 10:24

Powiem szczerze, że gdybym miewała takie sny, pewnie popadłabym w bezsenność :03-face-with-tears-of-joy:
Ostatni sen okazał się prawdziwym koszmarem :88-japanese-ogre: ... z którego dobrze, że Victorian się obudził.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Psotnikowe historie Aericii”