Życie Farmera cz.1

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Życie Farmera cz.1

Post autor: kreatora » środa 18 sie 2021, 17:44

UWAGA cholerna strona znow sie wiesza choc zdjecia są naprawde male i co chwila trzeba klikac prawym myszy w wkran aby sie otwieraly.
I jeszcze - zdjecia byly robione przd dodaniem poprawionego pliki graficznego ktory polecam , wiec duzo roslinek wyglada na zdychające i nie podlane, ze względu na barwe lisci i łodyg. a drzewo w ogrodzie - te pod scianą chaty wrecz jest cale czarne

Pustego pola było całe hektary. W narożniku tych hektarów stala smętna obórka zameszkala przez krowę Mućkę. W kurniku ktory mialo kiedys tam zasiedlić stado kur na dziś mieszkal bardzo rozczarowany bialy kogut wraz z malzonką. Uzysku z tego było 2 jaka dziennie po 10 $ za sztuke i teotretycznie od 6 do 12 litrów mleka dziennie po 15 dolarow za litr - o ile krowa nie przewróciła kopniakiem wiadra z mlekiem przy udoju. Chata byla przeraźliwie pusta. Nie spodziewalem się wprawdzie luksusów ale żeby nie było nawet wanny? O radiu nie wspominając. Lista czego nie było byla długa, a lista tego co w chacie było żalosnie krotka. To dlatego, ze te pole bylo cholernie drogie i wybor był wanna albo krowa - tłumaczył sie zaklopotany Stwórca do ktorego zadzwoniłem, żadajac przynajmniej jakiegos śmietnika. Z wanny nic nie wydoisz wiec krowa była lepszą opcją a śmietnik sie załatwi - obiecał Stworca. Na razie zasiej to co lezy na grzadkach, zapoznaj sie z kurami i tą krową. Naucz sie jak obslugiwac kuchenke - dodał - żebyś pozaru nie zrobil. Ubezpieczenia nie mamy! Tam są 2 podręczniki w ksiazkach na stole... Po czym Stwórca szybciutko sie rozlaczyl chyba bojąc się że za chwile odkryję, jakie łózko mi kupił do sypialni. Ale smietnik dostarczył - kartonowe pudło ozdobione jabłuszkiem, które wedlug niego powinno robić za pojemnik do przechowywania smieci.
a25.07.2021_06-57-30.jpg
Rodzinne sagi o Stworcy przygotowaly mnie na najgorsze więc po zasadzeniu tego co było na grzadkach tylko otarlem pot z czoła i poszedlem wyrzucic gnój z obory. Nieco zszokowalo mnie odnalezienie w tym oborniku czesci do ulepszeń armatury. Przesłuchałem na okoliczność krowę. ktora wyparla sie jakiegokolwiek kontaktu z tym zelastwem narzekając przy okazji na brak podajnika paszy. "Po prostu pryyymityw a nie obora! " dodala kopiąc kopytem z pogardą wiadro z udojonym mlekiem i 90 dolarow w plynie użyzniło glebę.
b13.08.2021_01-29-17.jpg
Opuściłem krowę i rzucilem sie doczytania instrukcji obslugi kuchenki 'Podrecznik gotowania, rozdział pierwszy. Idiota Stworca wymyslił, ze będę prowadził proste zycie. Czyli plony z ogródka, mleko od krowy, wlasnorecznie zrobiony serek i jajka od kury. Moglem ewentualnie dokupić mąke i cukier gdybym miał za co, bo w okolicy nie było ani młyna (szkoda) ani hodowli trzciny czy buraków cukrowych więc te produkty importowano. Nie posiadajac nawet ani jednego jajka nie wspominając o plonach z ogrodka ktory ledwo co posadzilem porzucilem podrecznik i udalem sie do okolicznego domu uslug socjalnych, kultury czy jakoś tam - jak zwał tak zwał - gdzie na szczęscie był kram z zarciem wietnamskim. Na posilek za 5 dolarow jeszcze mnie było stać. Spedzilem tam mile popoludnie poznajac sasiadow ktorzy zjawili sie tam tez tlumnie lacznie z panią burmistrz i straznikiem leśnym. Obiecalem kazdemu pomoc w zakupach - za forse oczywiście jeśli sie wywiąze choc nie mialem pojecia jak dostarczyc im to czego chcieli. Skad ja wytrzasne pikantne grzyby? Pod koniec dnia odkrylem ściane wspinaczkową ktorą od razu pokochałem. Nie mialem najmniejszego zamiaru po nocy szukać tych grzybow.
c 29.07.2021_23-39-38.jpg
Problem z kasą rozwiązałem w ciagu 5 dni - trzeba przyznac ze Stworca mi w tym pomógł. W domu socjalnym znalazło sie stanowisko do miksowania utworow muzycznych i dziennie produkowalem tam jedną plyte - jeden pozom umiejetnosci - jedna plyta. Wprawdzie za pierwszą dostalem grosze, ale z kazdą nastepna bylo lepiej. Ostatnia płyta to byl przebój cozapewnilo mi codzienne zastrzyki gotówi. Z szukania grzybow w końcu zrezygnowalem. Wiosna raczej nie byla sezonem na grzyby, bo las kolo ruin, gdzie teoretycznie te grzyby powinny rosnąć był kompletnie pusty, a przeszukalem cała okolice skrupulatnie. Strata czasu i tyle. A tego czasu mialem coraz mniej. Wyrzucanie obornika, dojenie i czyszczenie krowy, zbior jajek, rozrastajacy sie ogród, to była praca na półtora etatu
d 25.07.2021_22-59-25.jpg
Wszystko przez to, ze kupiłem lamę zamiast lepszego wyra. Niby za welne lamy mzna było dostac wiecej forsy ale nie kazdego dnia cholerny zwierzak dawal sie ostrzyc ale za to kazdego dnia domagał sie atencji i czyszczenia. Czyszczenie dwa razy dziennie dwoch obór i kurnika, podlizywanie sie kurom by zniosly wiecej jaj i lepszej jakosci plus dogladanie nie tylko tradycyjnego ogrodu ale i plantacji arbuza. dyni i sałaty zabieralo mi caly dzień!
e 27.07.2021_23-52-54.jpg
Rozpaczliwie potrzebowałem dodatkowych rąk do pracy - oczywiscie moglem spróbować zaprzyjaznić się ze stadem ptaszkow ktore odwalilyby za mnie ochrone mojego ogrodu przed muchami (opryskiwanie roslin trwalo godzinami! ) ale zaprzyjaźnianie sie wymagalo regularnych wypraw do pniaka w ktorym ptaszki mieszkały i podlizywania sie im regularnie. Dodatkowo ptaszki domagaly sie prezentów i byly bardzo wybredne! Poznani znajomi, tacy jak Tina czy straznik leśny Michal ktorzy czasem mnie odwiedzali do pomocy sie nie kwapili.
f 29.07.2021_01-26-47.jpg
Jak tu zdobyć te pare pracowitych rąk? Wymyslilem więc ogloszenie matrymolnialne . Potencjalna narzeczona powinna sie wykazać pracowitością z naciskiem na pielenie ogrodu i opryskiwanie roslinek przeciw szkdnikom. Wyrzucanie gnoju z obu obór i kurnika tez było u mnie wysoko punktowane. W zaman za to mogla liczyc na darmowy posiłek i jak by sie bardzo postarała nawet na zaręczynowy pierścionek. Oczywiscie tego ostatniego punktu nie mialem zamiaru dotrzymywać. Żadnych zobowiązań tego typu! Bylem wiec jakby oszustem matrymolnialnym ale nie do końca bo jesli uroda i wdzięk osobisty zwerbowanej pomocy mialaby mnie zbić z nóg. to ewetualnie mogłem sie nawet z takową zareczyć . Zareczyny to nie ślub wiec jakoś bym to przezył. Pierwsza kandydatka odpadła u mnie z szybkoscią swiatła ze wzgledu na kolczyk w nosie, zachrypniety głosik, tenisowki i styl bycia klientki z budki pod piwem. W dodatku alarm mi sie właczyl ze mam do czynienia z przestepczynią!
g 14.08.2021_06-44-18.jpg
Nastepna chetna wygladała wprawdzie duzo lepiej i nawet byla na swój sposób ładna ale niestety wysmiała z pogardą moją ofertę krytykując zlosliwie mój wygląd i biedna chate co oczywiście uniemozliwiło na wieczność jakąkolwiek forme kontaktów miedzy nami. No coż nie miala pojecia co odrzuciła tak pochopnie. Naiwna idiotka! Jednakze postanowilem popracować troche nad swoja muskulaturą w wolnym czasie.
h 02.08.2021_04-05-42.jpg
W koncu zrezygnowałem z opcji łapania chetnej na obietnice pierścionka i postanowiłem po prostu poderwać jakies dziewcze, oczarowac urokiem osobistym i zagonic na bazie tego uroku do obory. To znaczy do wyczyszczenia tej obory potem jak juz moj urok zrobi swoje. Odwiedzenie baru uznalem wiec za dobry pomysł. No i na co trafiłem? Na "Wieczór rycerzy w barze"! Bandę zakutych pólglowkow! Jedyna dziewczyna w tym barze też pownna zakryc oblicze takim hełmem, bo szpetna byla okropnie.
i 30.07.2021_00-00-03.jpg
W końcu odnioslem sukces! Mozna powiedziec ze ta panna sama przyszla do mnie. Petala sie pod moim domem 2 godziny zanim ją zauwazylem. Obiecala pomagać, sprzatac i bez mala nawet gotować aby tylko mnie poderwać ale okazalo sie . ze nasze cele tylko w jednym punkce byly zbiezne. A tym celem bylo łozko a nie chwasty w ogrodzie. Nie powiem - bylo super fajnie gdyby nie jeden drobny szkopul. To zabieralo mi za duzo czasu! Cztery godziny seksu . pol godzin pogaduszek po tym seksie juz nie wspominajac o zwiekszonym zuzyciu wody na prysznic dla mnie i kapiel w wannie dla niej po fakcie. Drastycznie zwiekszyło sie więc zuzycie wody a tym samym rachunki! Po czym ona rozsiadala sie pod telewizorem a ja lecialem aby wydoić krowe, wyczyścic obory i kurnik, zebrać jaja, zachęcic rosliny do wzrostu a w domu upichcić jakies "proste" zarcie. Taaak, wiem mogłbym ja poprosić aby zamieszkala ze mna i pewnie wtedy dałoby sie ją zagonić do roboty ale zrezygnować z bycia szczesliwym singlem? Never!
Dopisek Stworcy: Niestety Jacuś Vimes byl nieczulym draniem i w dodatku przesadnie oszczędnym draniem
j  27.07.2021_04-16-59.jpg
Trudno... postapilem jak prawdziwa świnia i po prostu zerwalem z nią nie zwazajac na jej lzy i smutek. Ale mialem krótki wybór albo ona albo krowa ktora poczułas sie bardzo zniedbana przeze mnie ostatnio i nie tylko wylewala mi regularnie udojone mleko ale i jakosc tego mleka pogorszyla sie do stanu "kiepskie" i staniało! . Zaniedbane kury też zaczely znosić tanie, kiepskie jaja a lama opluwala mnie regularnie.
k 30.07.2021_01-07-49.jpg
W koncu mnie olsniło! Przeciez moj tatuś ekolog byl czarodziejem! Więc chyba mam jakies magiczne korzenie po nim? Kolor oczu mam, kolor włosów mam wiec i zdolnosci czarodziejskie powinienem po nim odziedziczyć! Eureka! Naucze sie zaklęć i zakleciami bede czyscil te obory! Nie bylem pewny czy takie zaklecie na oborze zadziała ale eliksir likwidujacy zmęczenie pomóglby mi napewno. Wymagalo to wprawdzie wyprawy do krainy Magii i poswiecenie czasu na zaprzyjaźnienie sie z czarodziejem ale uznałem ze gra jest warta świeczki, a raczej jablka o którym wiedziałem będzie mi potrzebne do zobienia tego wymarzonego eliksiru. Wprawdzie te moje jablko nie było najlepszej jakości, bo z pierwszego zbioru ale za to tanie.
l 29.07.2021_00-24-33.jpg
Niestety ponioslem straty , bo nie tylko jablko się zmarnowało ale jeszcze oberwałem zakleciem i musialem kupic eliksir ktory by te zakłecie ze mnie zdjął! Wygladalem jak przyrodni brat ropuchy ale na szczescie zakupiony eliksir zadziałał i nikt nie zdazył obejrzeć ropuszej skazy na moim wizerunku. Przy okazji kupiłem miotle do latania, bo byla przeceniona , ale różdżke i chowańca olałem. Dolary nie rozna na drzewach! Słyszałem wprawdzie legendę o dolarowym drzewku, ale słyszałem też, że bohater tej legendy kiedy sie juz tego drzewka dorobil mial 100 lat i brodę do kolan. Czyli bajka i tyle.
m 29.07.2021_00-25-57.jpg
Odczekalem zgrzytając zebami i kiedy jabłka zaczely byc juz niezłe nabylem kocioł drogi jak cholera i po godzinie mieszania i mamrotania zaklęć wreszcie osiągnęłem wymarzony eliksir!
n  l31.07.2021_01-10-20.jpg
Zbliżał sie jarmark i zamierzalem zdobyc pierwszą nagrodę na wystawie warzyw! Za tą dynie powinienem ją dostać! Byla to jedyna droga by uzyskac receptury na przysmaki dla zwierząt , dzieki ktorym mogłbym uzyskać kolorową welne lamy za ktorą placili lepiej i być moze wyhodować koguta bojowego ktory by pelnił role obroncy swoich kur przed lisami. Jak sie nacięlem na tym jarmarku i ile to mnie kosztowało to chyba opowiem nastepnym razem, bo na samo wspomnienie tego złodziejstwa nóż mi się w kieszeni otwiera! O tym ze mozna te przysmaki uzyskac inaczej niz wygrywajac konkursy na jarmarku czy latając za sprawunkami waznch odobistości nie miałem pojecia. No cóz byłem poczatkujacym farmerem.
r30.07.2021_23-57-05.jpg
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » środa 18 sie 2021, 20:38

Rozsiadłszy się wygodnie przeczytałam odcinek z uśmiechem rozciągniętym od ucha do ucha! Farmer jest z Jacusia pożal się boże, ale farmer pracowity (choć chytry!) Raczej może oszczędny, co i tak na jedno wychodzi! Uczy się powoli sztuki uprawy roli (ale mi się rymnęło przy okazji :) - a nauka - wiadoma rzecz - kosztuje! Raz pod wozem, raz na wozie. Dzielnie daje sobie radę z roślinami i z opornym inwentarzem, tudzież płcią przeciwną! Bo inwentarz zamiast się odwdzięczyć za opiekę (podszytą co prawda chęcią zysku, i to szybkiego!) - to pluje i kopie! I złośliwie obgaduje - znaczy się - obgdakuje! A płcia przeciwna - nie tylko przeciwna co do płci, ale i oporna do zaplanowanych zadań!
Myślę, że w tej opowiastce oprócz twojego specyficznego poczucia humoru, przemycisz (tak przy okazji, mimochodem) - garść farmowych (i fachowych) porad. Co z czym i z kim, i kiedy!
Liczę na to bardzo, bo ja padnę pierwej niż rozkminię tę farmę!
Moja farma, a raczej farma moich trzech sióstr, to obraz nędzy i rozpaczy, mimo, że nie założyłam im tak jak ty Elu kagańca finansowego. Co z tego, że mają krowę i kury, skoro rośliny nie chciały długo urosnąć, i nie było z czym na jarmark jechać, a jak urosły, to siostry nie wiedziały jak i kiedy zabrać je na ten jarmark! Mało rozgarnięte dowiedziały się z opóźnieniem, że istnieje coś takiego jak kalendarz zaplanowanych wydarzeń! A krowę można włożyć do wyposażenia i z nią pojechać na ten cholerny jarmark!
W sklepie siostrzyczki nabyły niektóre składniki, ale i tak ciągle brakuje im czegoś do wykonania zadania. A to odpowiedniego koloru wełny, a to wzoru, albo przysmaku, żeby ten kolor wełny uzyskać. Nie wspominając tych roślin!
Że też nie ma podręcznika do haftu - taki to a taki wzór uzyskasz karmiąc kury towarzyskim przysmakiem! A przysmak pozyskasz dojąc mleko takie to a takie. A te mleko uzyskasz dając krowie taki to a taki przysmak... No i co - masło maślane. Bo nie dostaniesz mleka, bo nie masz przysmaku... A przysmak możesz albo kupić, albo sam wyprodukować korzystając z mleka, dając krowie ... przysmak... Można go też dostać na jarmarku, latając z tymi głupimi przysługami... Ale jak tu wykonać przysługę, skoro do jej wykonania np potrzebny jest wzór haftu... A wzór haftu otrzymasz dając co?... Przysmak! Kurde! Zwariowałam!
Na dodatek lis co i raz zakrada się do kurnika... Siostry poniewczasie, po stracie dwóch złotych kurczaczków zorientowały się, że kurnik można ogrodzić! I przede wszystkim przestawić się na proste życie! (Dzięki za poradę). Ale gdy dały opcję zakazu włażenia i wyłażenia wszelkim zwierzakom, to kury i tak się rozlazły (kury nie zwierzaki?) - owszem - jest opcja zakazu wlazu i wylazu kurczakom, ale to nie dotyczy lisów! Które nie wlezą do kurnika tylko wtedy, jak jest opcja zakazu wlazu zwierzakom! Kurde balans! Znowu masło maśłane!
A siostrzyczki tym boleśniej odczuły stratę tych złotych kurczaczków, gdy odkryły (również poniewczasie), że złoty kur, jaki się wziął i jakimś cudem jeden uchował (i dorósł), ma specjalne moce - i zionie jakimś ogniem piekielnym na rośliny, a te w mig stają się najwyższej jakości! Nie zdążyły wypróbować innych jego mocy bo zapis im się wziął wygruził! To znaczy mi się zachciało przyspieszyć rozwój wydarzeń (żeby ten jarmark był szybciej) i za pomocą UI przestawiłam dni. Dni się przestawiły tylko literalnie, bo najmłodsza siostra oświadczyła w nocy, że musi do szkoły... A kury wylazły z kurnika o północku! No i po ptokach. Króliki co i rqaz zdychają, bo... nie ma czego? Przysmaku zdrowego. A nie ma go... bo masło maślane!

Tak się rozeźliłam, że porzuciłam niecne myśli o zdobyciu jarmarcznej wstążki uczciwą drogą. Ale podstępnie też się mi (czytaj siostrzyczkom) nie udało. I jak tu grać???? Jak tu żyć na tej zabitej dechami wiosze?

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Post autor: kreatora » środa 18 sie 2021, 21:50

@Alibali
Dzieki Alu :)
Przepisyna przysmaki i wzory do haftu jak zdobyc szybko XD
Zaprzyjaznij sie z ptakami - dosc szybko idie i odblokowujesz pniak z gniazdem ptaków,
Stawiasz na paceli swojej - blisko ogrodu i masz wlasne stado ptakow - dajesz prezenty - najbardziej lubia wełme lamy i jajka- codziennie tez dostajesz od nich przezent - najpiwrew daja wzory do haftow ale potem daja przysmaki. Na pewnym etapie zaprzyjacniania masz odblokowane "pomoc w ogrodzie" od tego momentu nie masz much bo zezra oprocz tego rosliny szybciej rosną, bo ptaki zchecaja je do tego śpiewem , są wieksze i wiecej zbirerasz plonow z roslin malych, takich jak pomidory
Dostawiasz w pewnej odleglosci - nie za blisko - drugi pniak i codziennie cos im tam dajesz i dostajesz te wzory haftu i przysmaki. Super nawoz kupujesz w sklepie -trzeba polować na to. Jak jest - kupujesz ile sie da.
Po wystawie to co wystawilaś moze zniknac - bug gry.. Mozna to znalezc tez w trzy dni poźniej w inwentarzu rodziny ale raczej ani lamy ani krowy nie wystawiaj na jarmarku, bo mozesz stracic bezpowrotnie.
Aha roslin ogmnych jesli ich w danym momencie nie potrzebujesz nie zbieraj - na grzadce sie nie starzeja a w lodowce i owszem.
Zdrowy i wegetarianski przysmak wymaga salaty w lodoowce i chyba baklazana - juz nie pamietam
Przyjacielski przysmak chyba juz odkrylas - wystarczy miec duzo plonow w lodówce.
Ryby w wyposazeniu i to nawet przepisu nie porzebujesz - masz przysmak rybny
Najbardziej do przysmakow potrzebna jest salata i baklazan, Swieze! Zawekowane nie dzialają. Ale ja tez nie do konca odkrylam jeszcze wszystko - o zlotej kurze nie wiedzialam XD
Flirciarski przysmak - rozowa welna lamy - potrzebne ikantne albo takie rozwe grzyby.
Do przysmakow potrzebne rozne grzyby i kolorowe jajka - grzyby dostajesz wypelniajac zadania dla straznika zwierzat - mozesz tez upolowac je w kramie. Jak jakis zdobedziesz natychmiast zasiej bo w lesie ich nie znajdziesz,
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » środa 18 sie 2021, 23:26

Eluś - ja te ptaki (i króliki) już dawno z debugu postawiłam. I co z tego, skoro do dziś olewają próby zaprzyjaźniania się. Albo śpią, albo nie chcą gadać, bo niewystarczająco jestem zaprzyjaźniona (w imieniu sióstr rzecz jasna). A króliki mimo iż zdychają (jedne) to pojawiają się (nowe) ciągle i ciągle od nowa trzeba się z nimi zaprzyjaźniać, żeby coś dały... Niedługo to będę miała epilepsję na samo słowo - zaprzyjaźniać się!
Nie radzę używać z debugu jajek - nie ma na nich opcji kładzenia do kurnika (złote i obsydianowe), a kolorowe to jeszcze nie doszłam do czego są potrzebne. Ale też są jak gdyby nieaktywne. Więc oszustwo w tym przypadku nie popłaca. Jeden z królików objawił swoje preferencje co do prezentów (owady!) więc chociaż raz te owady do czegoś się przydały. Jako prezenty chętnie są przyjmowane kwiaty, więc trza posadzić różne, by się przekonać które są preferowane. Czy w ogóle kwiaty jako kwiaty, czy konkretne - to jeszcze nie odkryłam.
Nie wiem czy ten temat tutaj ciągnąć, bo to twoja historyjka i zrobi się off top. Może lepiej się przenieść do działu rozmowy o grze. Jutro skopiuję swój tekst a ty swój - i będzie temat poradnictwa rolniczego. Otworzymy najprawdziwsze kółko rolnicze jak w PRL-u :) :) :) A nawet koło gospodyń wiejskich! I GS :)

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Post autor: kreatora » czwartek 19 sie 2021, 10:43

@Alibali
Aluś bo to na te z debugu zwierrzatka i ptaki nie dziala. Nie zaprzyjaxnisz sie z nimi, a nora krolicza bedie pluc krolikami nieustannie, Trzeba po bozemu odblokowac niestety te opcje, bo odblokowanie jednoczesnie wlacza inny skrypt interakcji w grze. Grzyby i nawozy mozesz wziąć z debug - Hiper nawoz z debug jednak nie dziala - ale nie pniaki
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
bobas52
Mistrz Humoru
Mistrz Humoru
Posty: 1793
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
Lokalizacja: Gliwice
Origin ID: bobas52

Post autor: bobas52 » czwartek 19 sie 2021, 13:04

Praca na farmie, to nie takie proste zadanie jakby się komuś wydawało :? o czym szybko przekonał się Twój Jacuś. Zwierzaki są roszczeniowe :D i wymagają stałej atencji, bo inaczej nie napijesz się mleczka, a po jajka na omlet lub jajecznicę, będziesz zasuwał do Biedronki :lol: . Bo w sklepach nowej miejscowości towary można jedynie oglądać przez szyby :lol: co samo w sobie jest fenomenem nawet w grze.
Nieprawdą jest, że "Chłop śpi, a w polu mu rośnie", o czym szybko i boleśnie przekonał się początkujący farmer. Definitywnie czas było zakasać rękawy i zacząć wstawać o 4 rano.
Panienki też jakoś nie kwapiły się do pomocy :D bo co innego posiedzieć przy komputerze lub telewizorze, umówić się na randkę i być obsługiwaną, a co innego ubrać kalosze i wyczyścić oborę, której sama woń mogła przyprawić o mdłości. Tego zapachu nawet kąpiel w wannie z dodatkiem perfum nie zabije :)

Cieszę się, że Jacuś nie przeraził się obowiązków i nie uciekł gdzie pieprz rośnie, tylko mężnie dzień po dniu pokonuje przeszkody. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dopnie swego i jego farma uzyska status najlepszego gospodarstwa w okolicy ... czego mu serdecznie życzę i trzymam za to :15-raised-fist:

P.s tak na marginesie przydałby się dobry poradnik do farmy - przemyśl to Elu :idea:
Muszę się przyznać, że nie pomyślałam o wykorzystaniu magii, dzięki za podpowiedź, możne skorzystam :22-thinking-face:

Awatar użytkownika
Ktosik
Budowniczy
Budowniczy
Posty: 1493
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 21:36
Origin ID: KtosikG

Post autor: Ktosik » piątek 20 sie 2021, 21:14

Świetnie napisane, i zilustrowane przezabawnymi komiksami życie poczatkującego farmera. Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo to wszystko ogarnąć samemu, więc nie dziwię się. że Jacuś zaczął rozpaczliwie szukać dodatkowych rąk do pracy w gospodarstwie. Wprawdzie wszystkie kandydatki miały dwie ręce, ale reszta, czy to wizualna, czy intelektualna, raczej mu do gustu nie przypadła. Poza tym dodatkowa osoba w gospodarstwie to, jak słusznie zauważył nasz oszczędny farmer, większe rachunki i mniej czasu na dopieszczanie zwierząt i roślin. XD
Cóż, "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" - czyli trzeba samemu ten gnój sprzątać. :03S-face-with-tears-of-joy:
Całe szczęście, że mu się przypomniało o szlachetnych przodkach, po których odziedziczył magiczne korzenie. Teraz jednym pstryknięciem palca Mućka jest czysta, a łyk eliksiru przywraca siły. Jest więc i czas na jakieś amory, bez zobowiązań. :09-winking-face:
Fakt, te jarmarki to wielkie złodziejstwo (chyba bug w grze) i oszustwo!!! Wystawiłam Złotą kurę, a wygrał jakiś stary wyliniały kogut. :a-angry3: Sądzę, że uczestnicy dają łapówki pani Burmistrz. :38-face-stuck-out-tongue: Choć jak moi farmerzy chcieli jej dać, to się śmiertelnie obraziła. XD
Cieszę się ogromnie, że wróciłaś do pisania historyjek. :hearts/heavy-black-heart:

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » piątek 20 sie 2021, 22:45

Nie byłbym soba gdybym mając na początku ledwie chwile nie przeczytał wersji złożonej tylko z komiksowych obrazków by potem na spokojnie przeczytać to razem z tekstem a wnioski sa takie że mordka sie szczerzy i raduje na powrót Twojego nietuzinkowego humoru i na nowe story ,uwielbiam (i czerpe z tego garściami w swoich wypocinach) z Twojego pomysłu ożywiania tekstami i myślami całego świata od obrazów przez warzywa az po ..kurę co zdobyła tytuł miss kurnika :D :a_bravo: Sympatyczny bohater ma drobnego pecha ale i niepowstrzymana ciekawość świata, to bezpośrednia historia wokół tego co naprawde mógłby pomyśleć simowy ludzik. Ten wyrażnie nigdy sie nie poddaje co owocuje przefajnymi sytuacjami :)
Bidne dziewczę przegrało z krówką mlekodajką ale to że o mlekodajkę wogóle pojawiła sie zazdrośc bardzo mnie rozbawiło :cat_mwaha: znaczy że dziewczę z takim podejściem do tematu chyba i tak nie jest dobra kandydatką na dłużej. Niestety parafrazując komenta Bobi, chłop nie śpi beztrosko czekając aż mu (w polu) urośnie, myślałem ostatnio by spróbowac zrobić coś w rodzaju hmmm... PGR :O albo raczej dużej rodziny gdzie każdy od rana do nocy robiłby jedynie swoje...w polu bo faktycznie jak sie chce większe pole zrobić przy domu a nie oszcędzimy farmerowu krówki czy innych dobrodziejstw to bez całodniowej tyrady ani rusz... :cat_confused:
Ps: dzięki za wskazóki bo tez nie wiedziałem jak zrobić by te całodniowe tyrady w polu przyniosły wreszcie jakies niezwyczajnie duże warzywo. :a_angry2:
Dzięki za świetne story bo po ciezkawym dniu g eba znów sie smieje :hearts/green-heart:
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa Vimesa by kreatora”