Super Gwiazda częśi od I do IV ostatniej:)

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Super Gwiazda częśi od I do IV ostatniej:)

Post autor: kreatora » wtorek 19 lut 2019, 12:55

No więc rozkazano mi napisac Ksiege zycia - wiem.. wiem.. nie zaczyna sie zdania od "no więc" ale super gwiazda moze sobie zaczynać jak sie jej podoba - fani i tak wszystko kupią. (Masz ci los - teraz przez tą dygresje wstep do tej Ksiegi życia mi sie rozlazł i muszę zaczynać od nowa!)
P.S. Niewiele mi sie zachowało fotek ale dowód na bycie tą gwiazdą ale jedną odkopałem - pójdzie na okładkę. A moze lepiej nie .. wyglądam na niej jak szczęśliwy idiota..
a22.01.2019_05-49-38.jpg
Według reguł literackich powinienem teraz wykombinować Jakis tez wstęp zamiast tego nieszczęsnego "no więc". Kim jestem skad sie wziąłem i takie tam duperele, ktorych i tak nikt przy zdrowych zmysłach czytać nie będzie. Ja bym przynajmniej nie czytał..
Dobra wiec kim jestem i gdzie jestem - miejmy to za sobą.
Nazywam sie Jerry Vimes i jestem w części dzieckiem Stwórcy, innego Vimesa i pewnej pani.. Zdaje sie ze to był niezly trójkacik.. a nawet czworobok . a ja jestem wypadkową tej figury geometrycznej. To była wedlug rodzinnych przekazów tragiczna drama, która powinna być zakopana pod dywan. Krótko mowiąc Tata sie "zapomniał" - z pewną rudowłosą sasiadką .
bfcatsor.jpg
Ja własnie jestem efektem bardzo romantycznych i upojnych chwil tego zapomnienia.
cekran16.10.2018_04-13-17.jpg
Ale nawet fakt, ze mialem sie pojawić na wiecie nie zmusił ojca do porzucenia swojej legalnej małżonki. Argument podobno byl, że przeciez to ona chciała, a on był wystawiony na pokusę nie do odparcia. I przecież wiedziala co robi.. No z Taty był niezly numer.. Ale to juz przeszłość, a po rodzicach zostały mi tylko częściowo wyblakłe fotografie.
d 11.10.2018_05-22-36.jpg
Zyję sobie od lat w swiecie ktory został stworzony specjalnie dla mnie przez jakis innych bogów. Nieszczęsnych partaczy według mnie. Moje miasto nie wygląda w rzeczywistosci tak wielkomiejsko jak tu ponizej na tej obrobionej przez agencje nieruchomosci foci. Miedzy nami mówiąc to prowincjonalna dziura z dwoma klubami. Słynne jest jedynie dzięki wytworni filmowej i prawdziwym gwiazdom, ktore tu można spotkać na ulicy czy w klubie - jak na przykład MNIE... Ale od czego efekty specjalne i efekty przejscia? To zawsze działa na naiwnych i chat wolnych tu nie ma. Wszystkie wyprzedane.
f25.01.2019_03-14-02.jpg
Są plusy i minusy byciem pupilem Stwórcy. Zawsze moge liczyc na jakis cud - to plus. Minus - w zamian Stwórca moze zawsze zarządac ode mnie wykonania jakiejs pracy - z reguły nudnej. Oprócz tego moge robic co mi sie podoba - plus. Ale jest i minus - wolność zawdzieczam jakimś dziwnym modom, ktore są dość niebezpieczne według mnie. Stworca obszedł dzieki nim reguly mojego Wszechwswiata. Wprawdzie zadowolony Wszechświat dziala z nimi jak zloto ale ja osobiscie mialem z nimi pare problemów, . Myslicie ze powinno mi to wisiec? No to jestem ciekawy jak byscie sie poczuli, gdyby was zbugowalo podczas namietnego seksu i wywaliło z łózka! I jak sie potem wytłumaczyć zawiedzionej panience! Że mnie nagle od niej odrzuciło? Gigantyczny minus!
Ale do rzeczy..
Ksiega zycia to ma być. Takie zamówienie było.. Nie chce mi się opisywać tych początków zyciorysu. Zreszta nawet nie pamietam detali. Wkuwanie ról , romansik z obiecująca debiutantka - z kimś musiałem ćwiczyć te role. Debiutantka aktorka była najlepszą opcją pomimo , ze uwielbiala się grzebać w moim komputerze. Niestety zadnej cholernej PRAWDZIWEJ GWIAZDY poderwać mi sie nie udało.
g08.12.2018_22-05-41.jpg
Potem juz poszło z górki. Z debiutantką sie rozstałem. Zacząlem lepiej zarabiać no i wplątałem sie w długotrwaly rownoległy romans pewną piekną damą i jej równie piękną siostrą. Trwało to latami i zaowocowalo dwoma synami i córeczką. Jednak na malzenstwo sie nie zdecydowałem pomimo nacisków. Po prostu nie wiedziałem na którą siostrę mam sie zdecydować! Wyłgałem sie kotem, ktory mógłby przezyć stress śmiertelny z powodu zamieszkania z tak liczną rodziną. Przeciez nie mogłem ryzykowac zyciem mojego kota! Status dochodzącego ojca odpowiadał mi idealnie.
h 12.01.2019_06-05-15.jpg
I nagle moje zycie zmieniło sie diametralnie. Teraz kiedy moje dzieci podrosły a ja byłem u szczytu kariery, z kupą forsy i happy kotem pewnego pieknego dnia spotkałem Marię. Smarkatą nastolatkę z kitkami, wcale nie zadną piekność i w dodatku rowiesniczkę moich synów!
Stwórca dziko protestował ale ja sie zaparłem - no miała w sobie to coś! On jednak absolutnie tego nie rozumiał. Zwykła, przeciętnej urody panienka żyjaca w jakiejs piwnicy pod miastem Mishuo prawdopodobnie razem ze szczurami. Ciuchy miala tragiczne ale dla mnie nie opakowanie sie liczyło ale zawartość. Zresztą przebrać ją, to nie był chyba dla Stwórcy jakiś duzy problem jesli tak mu te opakowanie przeszkadzało!
(Komentarz Stwórcy: opakowanie zostało zmienione i nawer po raz drugi nieco później, bo pierwsze powstawało w pospiechu, także lekka operacja plastyczna buzi byla konieczna ale gabaryty damy pozostaly jakie były. No i bingo moj sim poleciał na te gabaryty, a lekkiej korekty twarzy nawet nie zauważył. Typowy facet - mimo, że pixel elektroniczny, ale dalej facet.. )
i 18.02.2019_02-41-25.jpg
To było jak opętanie - mogłem sobie powtarzac w kólko, ze to bez sensu ale i tak nie mogłem sobie jej wybic z głowy. No i macie mnie teraz - Legenda Srebrnego Ekranu, super gwiazda i milioner z żoną młodsza od siebie o latek dwadziescia pochodzącą z nizin społecznych. Już bez kitek na szczęście i juz nie nastolatkę - odczekalem do jej urodzin ze ślubem. Ale jak na razie nie narzekam. Kot przezyl to spoko i chyba jest nawet zadowolony a Maria jest zapatrzona we mnie jak w święty obrazek i gotowa jest spelniac kazde moje zyczenie. Tyle tylko, ze z lekka wykończony chodze przez te moje zyczenia i constans musze naprawiać prysznic.
j 18.02.2019_03-05-52.jpg
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
Pablo
Redaktor
Posty: 378
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 03:43
Lokalizacja: Łask/Łódzkie
Origin ID: pawel0674

Post autor: Pablo » wtorek 19 lut 2019, 13:35

No,no,świetna historyjka się szykuje "Księga życia ...." to już coś. Jednak mimo wielu interwencji ze strony Stwórcy,geny Vimes-ów są nadal aktywne.
Czekam co dalej z tego wykiełkuje :)

Awatar użytkownika
Aericia
Administrator
Administrator
Posty: 729
Rejestracja: wtorek 03 kwie 2018, 21:54
Lokalizacja: Warszawa
Origin ID: ukyojin

Post autor: Aericia » wtorek 19 lut 2019, 14:17

Dzielnica gwiazdunie to jest jakaś komedia. Wygląda toto pięknie z daleka ale w środku to rzeczywiście parę bud i dwa żałosne klubiki. :D
Elu, teraz Vimesu wolno do nieba mimo, że Stwórca dalej bawi się Brzydkim Modem, jak na powyższych screenach ukazano. No i mamy kolejnego Vimesa, który miał niby z babami teges, ale spotkał w swoim życiu gofra z miasta i zwariował, więc Stwórca musiał biedaczkę, jak to mawia Marvi, uratować i nadać jakąkolwiek osobowość.
Szkoda mi trochę tej rudej matki ale jak to w świecie Vimesowym bywa (a teraz i Euronowi, bo Euron wyrósł mi na amanta-manipulatora) nic nie jest wieczne oprócz egzystencji samego podrywacza. Rozwalił mnie za to komiks o dziękowania Stwórcy za kota. XD fakt, na resztę piksel sam musiał zapracować swymi pikselowatymi rękami!
Fajna, zdystansowana narracja pierwszoosobowa. :> Tylko krótkie trochę i nie ma pyskującego szpinaku. Czekam na wincyj!
Obrazek

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » środa 20 lut 2019, 11:01

Świetny opis na luzie ,myśli w formie treści, kocham taką formułę. Sporo dyskretnego humoru jak zawsze u Ciebie no i min właśnie aporpos mega wątek z tym zbugowaniem :D
Cudowny opis otoczenia :D Równie ciekawy odnośnie jego twórców, potrafisz przemycic sporo między wierszami i za to równiez od zawsze kocham Twoje pisanie.
Obrazek z kotem widziany wczesniej w inszym temacie był fajnym zwiastunek tej historii. Księga życia jak kalejdoskop i tu jak w kalejdoskopie szybko wydarzyło sie wiele ale wygląda na to, że ostatecznie dotychczas bynajmniej, Jerry jest szczęśliwy. Nastolatka ślepo zapatrzona ale może tak naprawdę szcęśliwa równie mocno i oby tak zostało (love is love, simy tak jak ludzie tez chca zyc dla siebie a nie pod dyktando sztucznych i zmiennych reguł ustalanych przez anonimowy świat) No i co najwazniejsze ..kot przeżył i chyba tez ma się dobrze :D
W przypadku tak fajnie napisanego story chyba początek każdy czytacz (czytelnik) by wybaczył :D Mega story, czekam na więcej!
Ps: bo ciekaw jestem czy z tym "gofrem" żył sobie długo i zawsze szczesliwie czy też niekoniecznie.
Ps2 No właśnie ,co na to wszystko rośliny? <3
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
Ktosik
Budowniczy
Budowniczy
Posty: 1493
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 21:36
Origin ID: KtosikG

Post autor: Ktosik » środa 20 lut 2019, 19:09

Wierna czytelniczka, bardzo się cieszy, że wróciłaś do pisania historyjek. :hearts/heavy-black-heart:
Już sam wstęp „Księgi życia” jest ciekawy i humorystyczny, jak zwykle u Ciebie, więc zapowiada się fantastyczne opowiadanie o losach kolejnego Vimesa.
Może i dobrze, że Tata się "zapomniał", bo pomieszanie genów z tą rudą sąsiadką zaowocowało przyjściem na świat przystojniaka, idealnego do roli supergwiazdy.
Na początku kariery, każdy ma „pod górkę” i trzeba nawiązać sporo kontaktów, nie koniecznie kończących się niańczeniem dzieci i małżeństwem, za towarzysza życia wystarczy kot. Jemu prościej wytłumaczyć nieobecność w domu. :02S-grinning-face-smiling-eyes:
Jednak amant został ustrzelony, przez niepozornie wyglądające dziewczątko. W świecie VIP-ów, milioner z żoną młodszą od siebie o dwadzieścia latek to normalka, oby się nie okazało, że poleciała tylko na jego majątek. :09-winking-face:

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » środa 20 lut 2019, 23:21

Zatarłam rąsięta. Jest istoryja! Tak się cieszę Elu, że wróciłaś objawiając światu simowemu i nie tylko - swój historyjkowy talent. Masz rękę do tych historii. Celnie oddajesz istotę rzeczy, nie rozwlekając i nie rozdrabniając. Naprawdę podziwiam. Posłuchałam ciebie w kwestii samotności Sima i też teraz sprawiam kota moim simom za towarzystwo. Faktycznie kociska są mniej kłopotliwe.

Bardzo przystojny egzemplarz Vimesa u ciebie gwiazdorzy :)

Jak to w życiu - zaczął od zera - a doszedł do milionera. Ale nie dzięki przekrętom, tylko własnej pracy. Porządny z niego gwiazdor. Tylko krechę u mnie dostał za tę małolatę. Bardzo nie lubię również w realu takich par - vide Łapicki i panna Kamila, o której słuch zaginął. Może i dobrze.
A tych, którym szpinaku brakuje - zapraszam na obiad :)
Ale po cichu dodam że też lubiłam rozmówki twoich simowych ogrodników :)

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Post autor: kreatora » sobota 23 lut 2019, 18:50

Pieknie dziekuje za odwiedziny @Alibali :hearts/heavy-black-heart: @Ktosik :hearts/heavy-black-heart: @SimDels :hearts/heavy-black-heart: @Aericia :hearts/heavy-black-heart: @Pablo :hearts/heavy-black-heart:

Ale wróćmy do Ksiegi Zycia Jerrego

Na starcie trwała niczym nie zaklocona idylla. Trwała .. ale to czas przeszły miniony. Zamiast dzikiego seksu przerywanego naprawami hydrauliki zacząl sie dla mnie czas nieprzespanych nocek i brudnych pieluszek. Krotko mówiąc otrzymałem WSPANIAŁĄ NOWINĘ
a 09.02.2019_02-35-12.jpg
Musiałem szybko usprawnic kibel dodając mu samoczyszczenie bo moja żona spedzala teraz z tym kiblem wiecej czasu niz ze mną. Mam niebotyczny fart bedąc facetem! Ja bym chyba tego całego rzygania nie przeżył! Żal mi było jej serdecznie, choc to była jej idea a nie moja. Niestety nie ustrzegłem jej od pewnej jadowitej paparazzi, która obdarzyła ją wyszukanym komplementem - "Zakała mody". Maria wrociła załamana i popędziła prosto do łozka zeby sie wypłakać. Oczywiscie uderzyłem do Stwórcy aby cos z tym zrobił - w koncu to on ją tak przebrał! Mnie ten ubiór wisiał - Maria podobałaby mi sie nawet ubrana w worek po kartoflach. Jednak kobiety chyba wiedzą lepiej, bo faktycznie po wizycie u fryzjera i modysty zjawisko ktore ujrzałem zbilo mnie z nóg. Moja żona była oszamialająco piękna juz nie wspominajać o tym, że stylista umiał pokazac jak bardzo seksowna byla. Wreszcie dokladnie ujrzalem na co i dlaczego poleciałem . Przeobrazenie z poczwarki w motyla nie polegało tylko na zmianach zewnetrznych . Jakos w procesie przemian zleciałem z piedestału na którym mnie umieściła - no to trochę bolało - i nagle odkryłem ze mam w domu zamiast zakochanej fanki bardzo ambitny zadatek na gwiazdę.
b18.02.2019_03-35-09.jpg
Ambitny zadatek na gwiazdę postanowił zacząć karierę od zostania drugim Picassem więc moje zakurzone sztalugi zostały wyciągniete z lamusa. Obchodzilem sie z nia wtedy jak z nadtłuczonym jajkiem i oczywiście obdarzałem pochwałami po kazdym napacykowanym landszafcie. To ze ja sam jestem mistrzem malarstwa i dobry obraz moge wyprodykować bez wysilku ukrywałem starannie. Jednak przez ten cały "seksowny" wyglad odciagałem ja od tych sztalug wiele razy aby ją wciaz przekonywać , ze ta paparazzi mogłaby jej buty czyscić.
Przekonowywanie przewaznie trwalo 2 bite godziny i bywało bardzo urozmaicone. Kocham jak kobiety przejmuja inicjatywę. Ja sam polowy rzeczy bym nie wymyslil! Przyznaję się bez bicia - jestem zakochany w swojej zonie totalnie!
c 18.02.2019_03-32-57.png
Samego porodu nie ogladałem na szczęscie , bo podlewalem ogrodek. To chyba byl najkrótszy poród w historii porodów! Akurat podlewalem krzaczej róż kiedy sie zacząl , a skończył sie nim te róże podlałem i mogłem zareagować. Na szczęscie, bo mógłbym inaczej przeżyc szok poporodowy. Albo coś podobnego.. I tak na świecie pojawiła sie malutka Kaja.
d 18.02.2019_03-07-23.jpg
O ile Maria pojawienie sie dziecięcia przezyla z godnym podziwu opanowaniem - bardziej sie przejmowała w tamtym czasie zdobywaniem popularnosci jako utalentowana malarka i poczatkujaca obiecująca mistrzyni skrzypiec niz córką. Kaja była przeciez ogolnie zadbana , a pięć minut płaczu jeszcze nikogo nie zabiło. Poza tym płacz rozwija płuca więc jest przeciez wręcz niezbędny. Ja natomiast reagowalem według niej przesadnie, bo pedziłem do kolyski jak tylko uslyszalem pierwsze chlipniecie. To było pierwsze moje dziecko ktore sam wychowywalem wiec miałem prawo byc przewrażliwony!
e 18.02.2019_03-41-55.jpg
f 18.02.2019_03-45-01.jpg
Cholerny Stworca chyba sie wył ze śmiechu kiedy mnie oglądał. Niemniej wciąz domagał sie ode mnie pisania tej księgi zycia! Ja sie pytam kiedy według niego mialem to robić?
Stwórca jednak uzyskał nieoczekiwane wsparcie od Marii. Nagle sie okazało , ze mam najbardziej zajętą zonę świata. "Kochanie muszę jeszcze poćwiczyć te wprawki , bo mi nuta C brzmi nieczysto" albo "Kochanie moze pózniej bo naszło mnie natchnienie i MUSZE dokonczyc ten obraz, a Ty w tym czasie moze zajrzysz do ogrodu i do pszczół". Krotko mowiąc byłem spławiany za kazdym razem gdy mała juz spala, a ja proponowałem mały romantyczny przerywnik od obowiązków.
g123.02.2019_02-08-48.jpg
h 18.02.2019_03-26-25.jpg
Wreszcie nadszedł wyczekiwany dzien i mała Kaja opusciła kołyskę. I to było pozytywne zdarzenie. Nie mógłbym sie wyrzec ojcostwa choćbym nawet chciał. Odziedziczyła po mnie karnacje, kolor oczu i czarne włosy.
i 20.02.2019_01-00-34.jpg
Nie mogę powiedzieć Maria wreszcie oderwala sie od sztalug przynajmniej na starcie i cierpliwie zajmowała sie maluszkiem. Wygladalismy więc na szczesliwą rodzinę - przynajmniej na obrazku, bo moje układy z żona wciąż nie były najlepsze. Przestałem nawet probować zaciągnąć ją do łozka. Ne zebym nie chciał. Ale jesli ona nie chciała, to nie miałem zamiaru robić więcej z siebie idioty. Maria udawala ze tego nie zauważa i wszystko jest w porzadku.
(Komentarz Stworcy - wygląda na to na to ze pixel moze ale nie musi wykorzystywac modu. Ten dziwny mod nie zmusi go do niczego jesli sam nie zechce. O ile pozostawimy tej elektronicznej istocie opcje wyboru wolnego i opcje odmowy. No i Maria wykorzystała tę opcje odmowy razy dwa, ku mojemu i jej mężowi zaskoczeniu. W realu pewnie wykreciła by się migreną XD )
j 22.02.2019_03-25-39.jpg
Zeby mnie bardziej zgnębic chyba, ze sztalug przerzuciła sie na nieszczęsne skrzypce. Okazało sie ze nawet grając na Stradivariusie mozna przyprawić słuchacza o ból zebów.
k 20.02.2019_01-49-38.jpg
I wtedy własnie odwiedziła mnie moja była. Pomimo upływu lat Nina wciąż wyglądała świetnie. Nikt by nie zgadł ze ma prawie dorosłych synów. Naszych synów. Rozstaliśmy dawno temu i nic juz do niej nie czułem ale nasza przyjaźń przetrwała. Jak zawsze rozgromiła mnie w szachy - nigdy z nia nie udalo mi sie wygrać i wprawiła mnie w znakomity humor. Oczywiscie złozyła mi gratulacje z okazji slubu i narodzin Kaji. Przynajmniej taki oficjalnie byl status tej wizyty.
l22.02.2019_02-56-27.jpg
Panie tez zapoznaly sie ze soba. Jednak nie wydaje mi sie ze przypadly sobie do gustu.
m23.02.2019_03-07-21.jpg
Nieoczekiwany zwrot przydarzył sie wieczorem. Moja zona zauwazyła że ja istnieję! Ni stąd ni z owąd zostałem obdarzony komplementami. No to było duże odkrycie! Maria po prostu była zazdrosna! Ale nie ważna była przyczyna tej odmiany - grunt, ze nasz związek wygladał na uratowany. Zrewanżowałem sie wychwalając ją pod niebiosa i postanowiając jednoczesnie zapraszać Ninę jak najczęściej. Na tamtą chwile wydawało mi się to genialnym pomysłem, choc przyznam się szczerze, ze te próby manipulowania mną nieco mnie rozczarowaly. Dawnej miłosci było w tym zero. No cóz - moze wróci po upojnej nocy. A taką zamierzałem jej zapewnić. Dzięki Stwórco za moda! Tym razem wykorzystam go na maksa!
n 18.02.2019_03-37-18.jpg
o 18.02.2019_03-31-54.jpg
Ale przedtem czekały mnie jeszcze lekcje z Kają. Przyznam sie szczerze ze tym razem do nich sie nie przykładałem.
p 20.02.2019_03-13-07.jpg
Nieszczesne dziecko jednak musiało dostac kolacje. I to dobrą, a poniewaz szczytowym osiągnieciem Marii w tym zakresie był z lekka przypalony makaron z serem, to ciche porozumienie miedzy nami zakładało, ze kuchnią zajmuję się ja.
r 18.02.2019_03-21-10.jpg
Lubie gotować - zrobienie smacznego posiłku ma w sobie cos kreatywnego, ale tym razem gdyby nie Kaja wolałbym zamówić raczej pizzę z szybką dostawą do domu. Zaczęłem dzionek o świcie i juz prawie zasypiałem na stojąco.
s 18.02.2019_03-22-22.jpg
Niestety modlitwy do Stworcy o maly cud rewitalizacji nie odniosly skutku - świnia nie Stworca! I po zakonczeniu wszystkich obowiązow nie byłem zdolny do niczego. Dowleczenie się do łozka juz byłoby sukcesem. I tak upojna noc poszła sie bujać.. Czyli mierz siły na zamiary.. No nic jutro tez jest dzień.. a co się odwlecze to nie uciecze . Zawsze należy być optymistą..
t 18.02.2019_03-28-05.jpg
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
Ktosik
Budowniczy
Budowniczy
Posty: 1493
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 21:36
Origin ID: KtosikG

Post autor: Ktosik » sobota 23 lut 2019, 21:46

Brzydkie kaczątko przeistoczyło sie w pięknego łabędzia, ale nie spodziewałam się, że będzie taka wyrachowana. Woda sodowa jej uderzyła do głowy. Nic tylko JA muszę to, JA tamto, i nawet dziecko jej nie interesuje. Nie lubię jej!!! :a-angry3:
Natomiast Jerry zaskoczył mnie pozytywnie, idealnie odnalazł się w roli tatusia i męża, choć nie sadziłam, że pozwoli zrobić z siebie pantoflarza. :31-face-open-mouth: Chyba rzeczywiście ta małolata go opętała. :38-face-stuck-out-tongue:
Pszczoły w ulu, świetnie to podsumowały. Padłam ze śmiechu :a_grin2:
Super odcinek, fantastyczny tekst i komiksowe fotki :hearts/kiss-mark: :hearts/heavy-black-heart:

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » niedziela 24 lut 2019, 23:08

Wspaniałe story. Pod czujna opieką gadających obrazów mała Kaja może czuć sie chyba bezpiecznie chociaz wygląda ta scenka odjazdowo ;) No i z takim kochającym tatą.
Jerry to ciekawa postać. Z reguły w twoich opowiadaniach to Vimesy były nieokrzesane ale tu połowica okazuje się "kryptogwiazdą" z zachowania ,zreszta rozjechała mnie scenka o zmywaniu itd :D
Odwiedziny byłej jako motywacja dla aktualnej połowicy, zdaje sie ,że tak nie raz zdarza się w realu choc pewnie zadatek a raczej parcie na gwiazdę ,da sie jeszcze we znakia wtedy biedny Jerry będzie nadal pełnic obowiązki mamy bo ta może być ciezko zajęta :O Egoizm spotykany i w realu niestety.
<3
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » wtorek 26 lut 2019, 19:12

Troszkę mnie nie było, bo w realu obowiązki... Ale wróciwszy popędziłam czemprędzej do istoryi... I nie rozczarowałam się. Jest dla mnie jak łyk gorącej kawki w wolne popołudnie.
Ożeszszsz... Co to jest??? Vimes pantoflarzem???? Tego się po tobie Elu nie spodziewałam!
A Gabi napisała dokładnie to, co mi przyszło do głowy - wredna, wyrachowana małpa z tej Marii! Aż się zagotowałam prawie, gdy tak mu bezczelnie wciska coraz to nowe obowiązki - dziecko, kolacja, gary...
Stwórco - widzisz i nie grzmisz???
Biedny Jerry w końcu zaliczył żenującą (dla faceta) wpadkę... Ale co się dziwić - po takiej ilości obowiązków miał mieć jeszcze ochotę na figle??
Ale z drugiej strony... Odwróćmy tę sytuację - gdyby którakolwiek kobieta po takiej porcji roboty domowej powiedziała, że ją"głowa boli" - spotkały by ją na pewno przykre wymówki i pretensje. A to codzienność 3/4 populacji kobiet! W Afryce jeszcze dochodzi uprawa pola - oranie, pielenie, zasiewy itece... A zważywszy ilość pętającego się po obejściu potomstwa - raczej na "głowybolenie" szans nie ma...
Pszczoły wymiatają, to prawda, ale i kocisko ma super teksty. Mądry kocurek!
Coś czuję, że ta Nina jeszcze namiesza. Przydałaby się nauczka dla pewnej siebie Marii.
Zwróciłam uwagę na rysy Niny. Są bardzo podobne do Vimesowych. Czy to nie jest córka któregoś z nich?
Zabrałam sobie ostatnio jednego twojego do gry. Przyznam - zrobiłam to z ciekawości - zobaczyć, czy dobre vimesowskie geny przetrwały (czyt. - rzuci się do szpinaku, czy nie :P)

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Post autor: kreatora » środa 27 lut 2019, 00:15

@Ktosik Gabi ja nie wiem , ale ta Maria jest w grze troche jak zombi. Generalnie jesli w ogole cos sama z siebie wymyśli to jest to te malowanie bo ma aspiracje malarz. No i ostatnio poniewaz dostawilam barek to pedzi pic drinki. Czysta alkoholiczka. Moj sim za nia lata , a ona nawet wyrazu twarzy nie zmieni gdy ten sie do niej wdzieczy. Martwa lalka - moze dlatego ze NPC i dlugo byla grana przez grę? Czeka az ja myszka szturchnie zeby zareagowac. Gdyby nie to ze on naprawde jest nia zafascynowany i z wyra by jej nie wypuszczal juz ja bym chyba wyprowadzila :68-pouting-face: ale w tym temacie sam soba steruje dzieki modom i jak na razie mu nie przechodzi.
@SimDels Moi faceci zawsze mieli słabosc do dzieci : :78-smiling-face-halo: jak juz zaakceptowali fakt ze to małe wrzeszczace to jego. Nawet do swoich dzieciaków mieszkajacych nie z nimi tylko z mamusiami. Gorzej ze Stworcą bo on slabo simowe dzieci w grze kocha wychowywać. A co do zony - sam sobie ja wybral. Podejrzewam ze gra ja wyposazyla w cechy na ktore on lecial i podstawila mu ja pod nos, a dokladniej pod jego chalupe. I nagle wykielkowalo mu - patrzec w chmury z Maria , poznac Marie i.t.p - a nie znal jej wcale . Tyle tylko ze byla kolo jego domu. No a kiedy spelnilam mu czesc tych zyczen i juz sie znali to bylo "Ożenić się z Maria" . Nie mozna bylo dobitniej dac mi do zrozumienia co on chce i zego ode mnie oczekuje.
@Alibali Nina to jest simka mojej znajomej TestAlias z Galerii - robi simki w typie ktory ja lubie, czasem bardzo oryginalne i dzieciaki ktore sie rodza z tych zwiazkow sa swietne. Jest jeszcze w grze jej siostra Laura duzo ladniejsza od Niny. Tez simka od TestAlias , z tą wedlug moich planow moj Jerry miał sie ozenic i nawet byl z nia zareczony - no ale niestety gra podstawila mu pod nos ta Marie i zwariowal. Od tego momentu tamta poprzednia narzeczona moglaby dla niego wcale nie istnieć, a nie chcialam go zmuszac do tego czego nie chcial zdecydowanie.
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
Aericia
Administrator
Administrator
Posty: 729
Rejestracja: wtorek 03 kwie 2018, 21:54
Lokalizacja: Warszawa
Origin ID: ukyojin

Post autor: Aericia » środa 27 lut 2019, 00:41

Łobosz! Zaglądam na forum patrzę - Supergwiazda 2! Jeeej, poczytam, a tu okazuje się że przegapiłam odcinek! :O
Bo ja to nieprzytomna jestem...
Mańce się stary trafił jakwtenczas! Ugotuje, dzieciaka przypilnuje, kotu zapyskuje i jeszcze kasę w pysku przyniesie. Ona za jak widać woli zajmować się malowaniem arcydzieł (przydatne wprawdzie ale zawszeć niekanoniczne!). W ogóle te Vimesy takie och ach plugawe podrywacze, ale jak już któraś usidli, to piekło większe niż w kiblu w Szczurowie. :D I jeszcze sił nie ma aby wykorzystać dobre mody - czyli słynny, darmowy dodatek do gry!
Komentarze kota i obrazków super! I pszczoły włączyły się do rozgrywki! :DDD
Obrazek

Awatar użytkownika
bobas52
Mistrz Humoru
Mistrz Humoru
Posty: 1793
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
Lokalizacja: Gliwice
Origin ID: bobas52

Post autor: bobas52 » czwartek 28 lut 2019, 11:59

Niezły ten zadatek na gwiazdę wyszedł po mini liftingu. Wygląda, że przy okazji zmian zewnętrznych, nastąpiły także zmiany wewnętrzne i Maria poczuła się pewną siebie i ciekawą świata kobietą.
Dzięki temu mąż musiał przejść przyspieszony kurs obsługi córci ("instrukcji obsługi" ) :07-smiling-face-open-mouth-cold-sweat: oraz pogodzić się z myślą, że jego kobiecie nie wystarcza jedynie rola kury domowej. Miała szersze aspiracje ... a pomysłów jej nie brakowało.
Miłość do Kaji pozwoliła tacie łagodnie przeistoczyć się z dotychczasowego łamacza serc niewieścich, w "uniżonego sługę" nowo narodzonej kobiety jego życia :) Być może rekompensował sobie w ten sposób chwilowy brak zainteresowania żony jego osobą :22-thinking-face: . Gdyby nie wizyta byłej "znajomej" ten stan przypuszczalnie by się ugruntował ... a tak zazdrość okazała się skutecznym afrodyzjakiem :D .
Gdyby tatuś był mniej wspaniałym ojcem, ten wieczór mógłby zakończyć się stosunkowo dobrze :09-winking-face: ... niestety obowiązki zmogły twardziela :lol: i obiecująca noc zakończyła się totalnym fiaskiem :)

Świetna jak zawsze u Ciebie narracja. Kapitalne zdjęcia i komiksy. Wielkie dzięki Elu, za humor, który nawet w kontaktach męsko damskich, pozwala dostrzec komizm naszych zachowań :D .

Awatar użytkownika
Pablo
Redaktor
Posty: 378
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 03:43
Lokalizacja: Łask/Łódzkie
Origin ID: pawel0674

Post autor: Pablo » czwartek 28 lut 2019, 13:54

Ło matko,co ja tutaj widzę,członek klanu Vimes został kurą domową? Toż to nie do pomyślenia i co by na to powiedzieli jego przodkowie.Ale córcię ma naprawdę ładną i jak widać jest bardzo z nią zżyty a Ona z tatusiem. Czekam na dalszy ciąg historii,może w końcu Vimes się otrząśnie i przypomni sobie jaka krew w jago żyłach płynie.

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Post autor: kreatora » sobota 09 mar 2019, 07:53

Dzięki z tak miłe komentarze Gabi @Ktosik :hearts/heavy-black-heart: Misiu @SimDels :hearts/heavy-black-heart: Alutku @Alibali :hearts/heavy-black-heart: Ari @Aericia :hearts/heavy-black-heart: Bobi @bobas52 :hearts/heavy-black-heart: i Pawelku @Pablo :hearts/heavy-black-heart:
No niestety od strony humorystycznej to nie jest najzabawniejsze ale kazdy ma swoje wzloty i upadki. Tu akurat przydazyl mi sie "wzlot inaczej" , ale gdybym czekala dluzej az mi wreszcie poczucie humoru wroci toto by nigdy nie zostalo napisane. :a_grin3:
Wocmy jednak do mojego zakochanego idioty
=============================================

Wyczekiwana upojna noc wrescie nastapiła ale efekt był odwrotny od oczekiwanego. To ja rozpływałem sie jak maslo na patelni na widok mojej żony po tej nocy. Ona zaś pozostała chłodna jak zawsze.
A25.02.2019_19-34-30.jpg
Z braku lepszej alternatywy w wolnych chwilach od zajeć z Kają zabrałem sie za pianie tej księgi zycia. Mogłbym wyskoczyc do baru ale idiota Stworca jeszcze wtedy nie rozgryzl jak zwalczyc bug , ktory powodował ze część rodziny która pozostaje w domu nie potrafi zadbać o siebie. Po takiej wizycie prawdopodobnie zastałbym Kaję i szanowną małzonke w stanie agonalnym. Pies drapał żone - to twardsza sztuka niz mi sie kiedys wydawało i na dzis byłem z nia w stanie wojny, ale dzieciaka zostawić? W zyciu nie!
Dopisek Stworcy - ten bug jest szalenie łatwo ręcznie zlikwidować. Wystarczy po opuszczeniu domu wybrac po kolei portrety tej czesci rodziny, ktora nie jest z nami i kliknac na kazdym zdjeciu "zadbaj o siebie" . Cholerna gra już nie wlącza tej opcji sama z siebie - trzeba to zrobic osobiscie ale troche trwalo nim głupek Stwóca to odkrył.
b22.02.2019_03-48-06.jpg
Odwiedziny Niny wprowadzily pewne zmiany w moich stosunkach z żoną. Niekoniecznie takie jakich oczekiwalem jednak. I była to niestety moja wina.
Na starcie pozachwycalismy sie standartowo budowaną wlasnie pzrez latorośł wieżą. To znaczy ja i mamusia zachwycaliśmy sie nawet dośc autentycznie, a gość oczywiscie musiał się dostosowac i wyduszać z siebie oczekiwane przez gospodarzy okrzyki zachwytu. No niestety taka jest cena odwiedzin u przyjaciół posiadających dzieci.
c23.02.2019_03-32-41.jpg
W koncu jednak Kaja zostala zapakowana do łozka, a ja zasiadłem do tradycyjnej partii szachów z Niną. Wiem - to masochizm, bo nie było opcji zebym z nią wygrał. Ale to tez był rodzaj tradycji. Zawsze gdy spotykałem sie z Nina na starcie gralismy w szachy. Ten kto przegrywał .. No nieważne o co żesmy grali.. Wtedy nawet nie wiedzialem , ze Maria istnieje. Maria szachami zainteresowana nie była. Dla niej sztuka to spontanicznosc i natchnienie, a zimna kalkulacja logiki mogła według niej temu natchnieniu zaszkodzić. Na moje w Marii spontanicznosci było zero - a przynajmniej zero takiej spontanicznosci jakiej bym sobie życzył , ale kłócić się o to z moja trójgwiazdkową artystka nie zamierzałem.
d23.02.2019_02-58-15.jpg
Nie wiem jak to sie stało! Okazało sie ze logika jednak spontaniczności nie nie szkodzi. W jednej chwili rozmawialismy sobie spokojnie - ja być moze wspmniałem o swoich problemach, a Nina o tym jak smutne jest jej zycie, gdy prawie dorosłe dzieci własciwie wcale Cię nie potrzebuja, a w pięć minut później juz zmierzalismy chyłkiem do jakuzzi, zostawiajac Marię samą przy sztalugach.
e22.02.2019_02-55-34.jpg
f25.02.2019_20-19-37.jpg
Dopisek Stworcy Jerry zostal niejako zmuszony przez Stworce by zamienic stary romans na przyjaźń jednak wygladało na to ze sie z tym nigdy nie pogodzil. Zreszta Nina też wyłazila ze skóry by odbudowac ten zwiazek. Jerremu nie zalezalo na tym aby z Nina być, zdecydowanie bardziej preferowal zonę - ale raczej było to cos takiego : Mial coś na wlasnosc, a tu nagle mu to odebrano!
Zachowywał sie jak kolekcjoner który utracil cos ze swej kolekcji i bardzo sie starał aby to odzyskac. Robił to jednak ukradkiem dbajac o to by Maria tego nie zauważyła. No i nareszcie! Przy piątym stopniu kamy ten jeden raz w tej wannie wystarczył aby Nina była znów w nim zakochana na amen. Od tego momentu juz przestał z nia flirtowac ukradkiem. Już nie musiał. Odzyskal część swojej kolekcji i przestał być tą odzyskaną częscią zainteresowany. Czego nie mozna powiedziec o Ninie , ktora najchętniej by od niego z domu nie wychodziła.
Niestety identyczny stosunek do niego miała Maria. To on byl jej wlasnoscią, a tu wlasnie ktoś inny tą jej własność bezczelnie użył w wannie! Powiedziec ze była wsciekła na nich obojga to malo powiedziane.. No tak.. Stworca zapomnial wyłaczyc zazdrość w modzie Dreadpola. Tam wyłaczył, a tu zostawił. Dobrze ze biedne pixele nie popadly w schizofrenie!
g25.02.2019_20-20-36.jpg
Mleko sie wylało, gdy Nina wylazła z wanny i Maria wreszcie mogła ją dorwać. Nie wiem co panie sobie powiedzialy, bo przezornie pozostałem w na zewnatrz. Przecież należało podlać kwiatki! Zastanawiałem sie nawet, czy nie przeczekać w tej szklarni do wieczora. Nie miałem nadziei ze zostanie mi ten grzech odpuszczony ale wolałem aby w pierwszej furii nie wydrapano mi oczu. Niestety ogródek był wręcz przesadnie zadbany. Sklęłem w myslach Stwórce za brak basenu. W basenie mógłbym przetrwać pod pretekstem treningu.
h25.02.2019_22-41-20.jpg
Oczu mi Maria nie wydrapała ale przestałem dla niej istnieć. Juz wczesniej nie byłem obiektem przesadnych ataków czułości z jej strony - chyba bardziej kochała sztalugi niz mnie, ale jakies tam pozoy zachowywała. Teraz lepiej traktowała kota niz mnie. Obsypywamy czułosciami Puszek zdradził mnie za miskę strawy. Skonsumował przypalone rybne kotleciki i nie odstępował swojego nowego bóstwa ani o krok mając nadzieje na nowe dary. Ale zycie toczyło sie dalej. Kaja nieświadoma całej afery nie powinna nawet sie domyślać, że tatus z mamusią właśnie się pożarli na amen.
i25.02.2019_20-35-03.jpg
Ale trudno było ukryc przed ciekawskim dzieciakiem, ze coś sie nagle zmienilo w naszej rodzince. Tatus przyspawany do komputera odkrył własnie grę "Simowie na zawsze" i uciekł od nieciekawego realu w świat równoległy, a mamusia zalewała robaka przy barku komponując wciąz nowe drinki i prawdopodobnie rozmyślając o tym jak podli są faceci ze mna na czele. Po calym domu walały sie szklanki z niedopitą zawartością i jesli własnie zdobyta przez damę mojego serca ujemna cecha gwiazdy - "lubi soczki"nie oznacza alkoholizmu, to ja jestem cesarz chiński.
j22.02.2019_03-08-17.jpg
Życie sławnych i bogatych ma swoje brzydkie strony ktorych fani znać nie powinni. Na zewnątrz prezentowaliśmy więc obraz doskonalej i happy rodziny. To znaczy Maria prezentowala, bo ja nie znosiłem natrętnych paparazzi.
k02.03.2019_02-09-04.jpg
Jedyną absolutnie szczęśliwą personą w naszej rodzinie był cholerny kot, który dokonał nastepnego podboju. Żywa zabawka, która mruczy to było coś!
m22.02.2019_02-26-13.jpg

Czas leciał i nadszedł dzień urodzin Kaji. Nie tylko Kaji bo i moich jak sie okazalo. Stwórca sie mętnie tlumaczył, że po wygodniej mu było jednym tortem zalatwić dwie uroczystości na raz, bo taki tort potem tkwi w lodówce tygodniami i nie wiadomo co z nim zrobić. Pierwszy do tortu oczywiście wystartowal Puszek , najwazniejsza ostatnio persona w naszej rodzinie. Ciężko się na nas potem obraził, że poraz pierwszy w życiu dostal ochrzan za podżeranie jedzenia. Dotychczas nikt nie protestowal, a teraz tortu pożałowali. Świństwo i skandal!
p25.02.2019_20-42-46.jpg
Oczywiscie wsiąkła fotka z samego przebiegu uroczystosci. Normalka. Pozostał tylko portret obojga solenizantów nie wyglądających na bardzo szczęsliwych. Dziecko wlasnie odkryło, ze ma nieodrobione lekcje, a ja zacząłem mieć natychmiast nietypowy kryzys wieku średniego. Nietypowy, bo nie chcialem bowiem wymieniać żony, tylko ja odzyskać!
t25.02.2019_21-02-01.jpg
Ale na odzyskanie żony jakos sie nie zanosiło. Po całym tym obrzędzie urodzinowym Kaji nagle zachciało sie braciszka w prezencie! Wyglądało na to, że kot jej nie wystarcza. Ma być braciszek i już! Nie miałem zamiaru oświecać jej, że braciszka w sklepie kupić się nie da tylko trzeba go wyprodukować w dobrowolnej współpracy z jednostką żeńską, a jak tej chęci na współpracę u jednostki żeńskiej brak, to szanse na braciszka sa zerowe. Ale przy tej okazji wypsnęło mi się , ze Kaja ma juz braciszka i to nie jednego ale nawet dwóch a nawet i siostrzyczkę wiec chyba to jej powinno wystarczyć. To natychmiast zaowocowało żądaniem poznania tych braciszków, co powinienem był przewidzieć. Sklęłem sie w duchu, bo o ile z Niną byłem w stosunkach dobrych, a nawet ostatnio az za dobrych, to ochoty na spotkanie z mamusią jednego z tych braciszkow, moja byłą narzeczoną Julią nie miałem najmniejszej ochoty. Julia bowiem miała prawo być na mnie wściekła i pewnie była. Wystepowanie w roli ojca marnotrawnego, ktory właśnie sobie przypomniał, ze ma jakiś dzieci i wpadł do nich z wizytą też raczej mi sie nie uśmiechalo.
u25.02.2019_21-06-31.jpg
Na szczęście nowa szkoła, odrabianie lekcji i nauka rysunku zaabsorbowały Kaję na tyle, ze na chwilę zapomniała o temacie braciszków. Nie mialem jednak złudzeń - za kilka dni problem wróci. Z niesmakiem zauwazyłem ze przytylo mi sie tu i tam ostatnio. Może dla żony bym się nie wysilał - nawet gdybym był smukły jak trzcina nie zrobiło by to na niej pewnie wrażenia i nic by nie zmienilo, ale Julia mogłaby peknąć ze śmiechu na mój widok i wrecz sobie pogratulować, że się mnie pozbyła, a tego bym nie zniósł! Cóż, każdy na swój sposób jest odrobinę prózny. No chyba, że jest masochistą i lubi sie nad sobą użalać. Tak czy siak powinienem zrzucić parę kilogramów. Supergwiazda Simowood nawet posiwiała powinna jakoś tam wyglądać.
w25.02.2019_22-39-39.jpg
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
bobas52
Mistrz Humoru
Mistrz Humoru
Posty: 1793
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
Lokalizacja: Gliwice
Origin ID: bobas52

Post autor: bobas52 » sobota 09 mar 2019, 09:15

Na wstępie podziękuję za podpowiedź dotyczącą zadbania o siebie pozostawionych odłogiem członków rodziny, w przypadku gdy granym simem wyruszamy " w rejs" np. po barach :)

Nie pozostaje mi nic innego jak potwierdzić, w całej rozciągłości, że do dobrego tonu :D należy, wykazać się zachwytem dotyczącym latorośli, odwiedzając "zaprzyjaźnionych" gospodarzy.
Zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że coraz częstsze odwiedziny Niny nie miały drugiego dna. I nie chodziło tu jedynie o podkopanie statusu prawowitej małżonki - "ona po prostu do Ciebie nie dorosła". Dzięki tym wizytom, ego Jerrego było systematycznie dopieszczane a poziom samouwielbienia utrzymywał się na poziomie stanów ostrzegawczych :D, które w kulminacyjnym momencie jednak zawiodły, i nie ustrzegły go przed zrobieniem " bałaganu" w swoim życiu.
Z reguły to panowie topią smutki w alkoholu, jak widać Maria nawet w tym wypadku, była wyjątkowa ;) - "lubi soczki".
Dzień urodzin Kaji i tatusia obfitował jak przystało na "szczęśliwą rodzinę" w niespodziewane prezenty: "nietypowy kryzys wieku średniego" :lol: oraz prośbę córci o braciszka :) .
Dzięki temu córeczka mogła się przekonać, jak jej ukochany tata szybko potrafi spełniać jej życzenia :lol: :lol:

Z niekłamaną przyjemnością będę czekać na dalszy rozwój akcji :a_grin2: , bo ciekawa jestem czy sprawdzi się powiedzenie, że gdy "głowa siwieje, d... szaleje" :P

Awatar użytkownika
Kropka
Fotograf
Fotograf
Posty: 711
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 09:47
Lokalizacja: Kraków
Origin ID: jasna98

Post autor: Kropka » sobota 09 mar 2019, 12:03

Bobi, ależ najwyraźniej tak jest. I chyba nie tylko w przypadku podtatusiałego już teraz Vimesa :09-winking-face:
Elu, dawno nie komentowałam Twoich historii ale, możesz mi wierzyć, zawsze czytam je z wielką przyjemnością i jeszcze większym uśmiechem :02-grinning-face-smiling-eyes:.
Nie wiem jak to zrobiłaś, ale ten! konkretny Vimes, jest chyba jednym z najprzystojniejszych osobników Vimesowego klanu, a w tej siwiźnie wygląda jeszcze lepiej :13-smiling-face-heart-shaped-eyes:
Co do zdrad, to bardziej bym się zdziwiła, gdyby do tego jakuzzi poszedł sam! W końcu on ma to w genach. Kolekcjoner..? Może być i kolekcjoner. Jak zwał, tak zwał. Nawet z żoną za ścianą :07-smiling-face-open-mouth-cold-sweat:
W Marii jakieś uczucia też się w końcu objawiły, jest zazdrosna, nie jest tak źle. Coś do niego czuje :28-smirking-face:. Nawet jak to uczucie przejawia się przesadnym uwielbieniem soczków. W końcu soczki to samo zdrowie ...chyba..? :27-face-rolling-eyes:
Chęć posiadania rodzeństwa, to w pewnym wieku u dzieci norma. Kai też się zachciało braciszka i najwyraźniej sam fakt, że jej marzenie już! jest spełnione, wystarczył jej w zupełności. Ma brata! a nawet dwóch ..i siostrę.., też fajnie :40-face-stuck-out-tongue-closed-eyes:
No spko, tatuś ochoczo spełnił życzenie ukochanej córeczki zdecydowanie wcześniej. Inteligentny jest, to przewidział :37-relieved-face:.
Ciekawa jestem czy dojdzie do spotkania z Julią i czy Kaja pozna swoje starsze rodzeństwo.
Super odcinek :05-smiling-face-open-mouth:, pozdrawiam i czekam na kolejne, miłego i spokojnego weekendowania Elu :hearts/heavy-black-heart:
PS. Elu, sorki, czy Jerrym też się będziesz dzieliła :78-smiling-face-halo: ? W galerii go raczej nie ma. Jest świetny ! :hearts/heavy-black-heart:

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » niedziela 10 mar 2019, 13:20

No i dorósł ten Vimes zbyt szybko jak na mnie! Ale pewnie siwizny przysporzyły mu małżeńskie kłopoty... Maria to prawdziwa Iron Lady!
Uśmiałam się z tego natychmiastowego spełnienia życzeń podrośniętej Kajusi. Tata pyłek by przed córcią zdmuchiwał, gdyby jakikolwiek był - ale że tak błyskawicznie uwinie się z tematem rodzeństwa? :)
Nie wiedziałam, że posiadana rodzina może zejść z tego padołu podczas gdy my zabawiamy się z naszym Simem w Myshuno lub jakiej innej Selvadoradzie. Dzięki za podpowiedź.
Od razu wpadłam na to by takie porady - drobiazgi ale przecież jak upierdliwie obrzydzające nam grę - gromadzić w jakimś dziale (moje zbieractwo, cholera, odzywa się w każdym momencie!)
Będę czekać ELu na ciąg dalszy z niecierpliwością.
Twój Jerry widzę - branie ma nie tylko w wirtualnym świecie :) Myślę, że możesz nam tu go spakować i wysłać w wiadomościach z zastrzeżeniem, że tylko na użytek "wewnętrzny" bo przykro ci będzie, gdy Vimesowe geny wyemigrują i nie wiadomo, kto ich będzie używał!
Ostatnio zmieniony niedziela 10 mar 2019, 18:53 przez Alibali, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pablo
Redaktor
Posty: 378
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 03:43
Lokalizacja: Łask/Łódzkie
Origin ID: pawel0674

Post autor: Pablo » niedziela 10 mar 2019, 14:32

No i Viems dorósł,chociaż zbyt szybko jak dla mnie. Ale pomimo siwizny na głowie nadal ma branie w simowym świecie co widać na różnych fotkach.
Córeczka chyba po tatusiu odziedziczyła temperament. Ciekawe jak zareaguje gdy pozna swoje przyrodnie rodzeństwo o ile tatuś w końcu zdecyduje się ich poznać ze sobą. U mnie dzieci MM pomimo różnych ojców bardzo się polubili i nie wyobrażają sobie żyć teraz osobno.

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » poniedziałek 11 mar 2019, 20:01

Kapitalne!
No tak to "zadbaj o siebie" nie jednego (s)twórcę rozgrywki doprowadza do szewskiej pasji :D choć z drugiej strony stanowi ułatwienie w pewnym sensie.
"Gucio natychmiast do ula!" - usmiałem się, nareszcie odjazdowe dialogi mocno niestandardowe za co też kocham Twoje opowieści od początku :D A podejrzały robaczki akt zdrady i nic dziwnego, że aktualna ukochana po tym fakcie większa czułość zaczęła okazywac kotowi, rozbawiła mnie dziecka skarżąca tacie by posprzątał bałagan i podobnie jej rozmowa z kotem, świetnie dobrane teksty! Bardzo fajnie mi się czytało i oglądało, ciekawe czy jego luba da mu jeszcze szanse, podszepty mówią, że być może tak ale co będzie jeśli na horyzoncie pojawi się znów jakas inna (konkurencja)? :O Dzięki za kawał radochy z czytania i oglądania :hearts/green-heart:
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa Vimesa by kreatora”