#3 MASAHIRO I RUDZIELCE: Wiele Zmian | Część 2 [UWAGA: DUŻO WIĘCEJ SCREENSHOTÓW]
#3 MASAHIRO I RUDZIELCE: Wiele Zmian | Część 2 [UWAGA: DUŻO WIĘCEJ SCREENSHOTÓW]
Dzień dobry moi mili! Przed wami druga część "apdejtu" i jeszcze więcej zżerających wam transfer screenshotów.
ALE JESTEŚCIE MOIMI ZNAJOMYMI, JEŚLI JA CIERPIĘ, WY TEŻ CIERPICIE.
... Czy coś.
W każdym razie, kontynuujemy tam, gdzie skończyliśmy!
___
Touda, Taiga i Masahiro podrośli i stali się nastolatkami. Bardzo atrakcyjnymi nastolatkami, brawa dla nich! (Naprawdę nie obraziłabym się, gdyby EA się kiedyś kopnęło i zmieniło model nastolatków na, no nie wiem, BARDZIEJ POD DZIECKA NIŻ POD DOROSŁYCH, nawet jeśli obecnie trzynastolatki potrafią wyglądać jak wieloletnie tirówki...)
^ Dlatego nic więc dziwnego, że gdy Masahiro i Touda wznowili swoje interakcje i dostali ich większy wachlarz, zaczęły dziać się rzeczy.
ALE WBREW POZOROM
Romantyczne interakcje wyszły od porywczego Toudy, a nie romantycznej Masahiro. Oczywiście trochę im pomagałam, bo nie używam wickeda ani jego części z chemią, dlatego czwórka robi co może, ale i tak potrzebuje popchnięcia w odpowiednim kierunku. Tak więc o ile CAŁY ROK GRY czekałam na to, by się wreszcie zeszli, nie trwało to długo gdy już w końcu podrośli.
^ zresztą co się dziwić, Masahiro to laska nie z tej ziemi (a jeszcze z tym ciuchem jej figura klepsydry jest jeszcze bardziej... klepsydrowa). I tak przepaństwa, zaczęłam się bawić ciuchami by mieli ich więcej niż tylko jeden set. Takie przynudnawe było ciągłe obserwowanie ich w jednym i tym samym.
^ Wielką niewiadomą była Taiga. Nie miałam pojęcia jaka wyjdzie, nie robiłam podglądów, ale ogólnie wyszła całkiem nieźle! Zwykle nie edytuję urodzonych w mojej rozgrywce simów, no chyba, że BARDZO TEGO POTRZEBUJĄ (Wietnam flashbacks z poprzedniego zapisu i z synem o ciele matki).
No ale dobra! Młodzi dorośli
Fajerwerki wystrzelone, świętowanie z ostatnim śniegiem nie było takie złe...
... Zwłaszcza, że następnego dnia wyglądało to tak.
Ale pamiętacie jak mówiłam już wcześniej, że od czasów przeprowadzki najczęściej uczęszczanym pomieszczeniem jest strych, na którym jest siłownia i parkiet taneczny?
Tak teraz obroty strychu zwiększyły się jeszcze bardziej. Już nie tylko Dakki ale i jej dzieci odkryły w sobie zamiłowanie do siłowni. Jeśli nie wiem gdzie są moi simowie, to idę na strych- albo tańczą, albo ćwiczą.
^ i chwała czwórce za multitasking (I te szczeniaczkowe ślepia Toudy), zwłaszcza, że Masahiro dużo żre, to musi dużo na bieżni biegać, by te boczki spalić. Dzięki temu spędza z Toudą czas praktycznie cały czas.
... Muszę im znaleźć znajomych.
To był też ten etap gry, gdy ogród Dakki już się bardzo mocno rozrósł, dlatego postanowiłam wybudować jej szklarnię:
(która do tej pory była kilkukrotnie poprawiana), i przyznaję, że główny dochód rodzina czerpie właśnie z roślin, a nie z pracy dorosłych simów. Saitou zarabiał głównie jako pisarz, a Dakki już zapomniałam, co w tamtym czasie robiła, oprócz pielenia w ogrodzie.
Ale też pamiętam, że mnie to nudziło, a jako że jakoś w tamtym czasie kupiłam dodatek studiowy, zarówno Dakki jak i Saitou się na nie wybrali- oczywiście studiowali w domu, bo przecież nadal siedzi w nim trójka nastolatków i Tarou.
I zdali je koncertowo, bo na szósteczkę! Dakki wzięła się za administrację, by zostać profesorem na uczelni, a Saitou jako pierwszy ze swoich kierunków (tak, spoiler alert, do tej pory zrobił ich prawie cztery) wybrał literaturę.
Co też było świętowane nigdzie indziej, jak w Alutkowej restauracji!
Za którą jej bardzo dziękuję! Jest obecnie moją ulubioną na wypady całorodzinne.
Bo było nie było, mieścili się (na tamten czas) wszyscy
I czy wspomniałam, że Touda i Masahiro bawią się w Harry'ego Pottera? Nie? No to teraz wspomniałam!
Tak, i to zczitowanymi, jako że dałam im wtedy tą ancient blood czy co to tam jest, bo w sumie jak się bawić to się bawić, a ja w sumie od czitowania nie stronię.
Chociaż przyznam, że Masahiro magiczne umiejętności rozwijała lepiej od Toudy, ale Touda zna więcej eliksirów od niej. Ciekawe.
Jako, że trójka wspaniałych dorosła i mają więcej interakcji do pobawienia się, zaczęłam nimi grać więcej niż wcześniej, gdzie głównie zajmowałam się Saitou i Dakki, no bo kurde, ile można kontrolować dzieci w podstawówce?
... cicho.
W każdym razie jak widać, geniusze wybrali sobie idealne miejsce do rozwiązywania zadań domowych, a jakże!
A potem się na forum obudziłam, że HEJ, JA NIE MAM WSZYSTKICH ROŚLIN, CO ROBIĆ?
Rakietę budować, najwyraźniej
PONIEWAŻ KYOUSHOU CAN INTO SPACE OK? only Poland can not.
Gdzie też wybrał się Saitou. Ogólnie nie jestem jakoś szczególnie zainteresowania światem Sixam, ani ufoludkami. Ogólnie nigdy nie lubiłam UFO w simsach. Wkurzali mnie w dwójce, wkurzali w trójce i irytują w czwórce, dlatego też to było jedynie zbieractwo. Zebrałam w kosmosie co chciałam do ogrodu Dakki i rakietę schowałam do wyposażenia rodziny. Amen.
Swoją drogą lubię się bawić w zajęcia pozaszkolne, dlatego też o ile wytańczyli się w balecie i dostali złote trofki skautów, jako nastolatki Touda, Masahiro i Taiga chwycili się pracy dorywczej
i muszę przyznać, że im w roboczych ciuchach do ćwarzy. Prawie tak bardzo, jak temu listonoszowi w tle! Muszę przyznać, że gra prezentuje mi coraz to dziwniejszych NPC z jakiegoś magicznego powodu. A co gorsza, jak ich edytuje (w sensie, ich wygląd) to tracą oni pracę (np. listonosz właśnie) i przychodzi ktoś inny, jeszcze dziwniejszy.
W każdym razie ok. WSZYSCY WIEMY, że gdy przyjdzie co do czego, Touda i Masahiro pójdą na swoje i to nimi będę grać dalej, ale wraz z nimi dorasta Taiga, co nie? Trzeba zadbac o jej przyszłość!
A jak inaczej miałaby na swoje wyjść parszywa menda społeczna, jak nie owijając się wokół jednych z najbogatszych ludzi na świecie?
Państwu przedstawiam, mieszkających w Del Sol Valley...
Starków. Tak. Mam w grze Tony'ego i Pepper Stark, którzy mają dwóch (!) synów. Petera (hehehe) i Sashę (moje mocno OC, przerobione z pobranego z galerii Deana Winchestera).
A oto i oni! Taiga wbiła im się na obiad jakby nigdy nic i się wzięła za podrywanie zarówno Petera jak i Sashy, i to na raz, w tym samym pokoju. Czy wyszło to najlepiej? Cóż, Peter okazał się łatwym do owinięcia sobie wokół palca ciastkiem, dlatego stanowiący jako takie wyzwanie Sasha, sypiący Taidze pełne dezaprobaty minusy, stał się dla mnie (i dla rudej) celem.
Który jednak nie był zbyt łatwy do osiągnięcia.
I PANIE I PANOWIE, JAK JA ŚMIAŁAM TAK BEZ SEKSOWNYCH KLAT W POPRZEDNIM APDEJCIE? Na swoją obronę dodam tylko, że Saitou nie jest zbyt chętny do rozbierania się.
A Touda?
OHOHOHO!
OTO PRZED PAŃSTWEM POWRÓT NAJLEPSZEJ KLATY TEGO ANIME. TE MIĘŚNIE, TEN SZEŚCIOPAK, MRRR.
Ten moment gdy wszystkie Simki chcą być Masahiro.
HA! NOT ON MY WATCH!
I to też nie tak, że Masahiro WCALE nie spotyka się z rodziną, tylko po prawdzie mówiąc, trudno utrzymywać kontakty z wampirami, które żyją głównie po zmroku, prawda?
Nie mniej czasem jej bracia ją odwiedzają, jak i matka!
(i ten "seksi" dziubek Tsuyuki). Pogadały sobie, poprzytulały się, na szczęście matka nie chciała nażreć się córką, za co jej chwała.
SWOJĄ DROGĄ, KĄCIK INFORMACYJNY
Czy wiesz Że: Strach na wróble może w pełni korzystać z tego, co oferuje twoje domostwo?
Tutaj dla przykładu próbował się utopić, ale mu nie wyszło. Dziwne, nie?
Nie mniej czas wypiąć cycki do przodu, kontynuować rodzinną tradycję sportową, bo czas klepać się po twarzy i cyckach, mamy szarowłosego do wyrwania!
I spójrzcie na te zakochane spojrzenia, uroczą twarz. Miłość aż kipi z ekranu!
(nie oszukujmy się, i tak się wokół niej kręci jak mucha do miodu)
Nie mniej, przybyły upały!
Dakki prezentuje swoje zdobycze ogrodnicze, wyglądając jak na jakiejś wystawie roślin egzotycznych (nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać to, jak męsko ta baba wygląda).
A TO
Jest chyba najbardziej nastolatkowe zdjęcie, jakie mogłam zrobić. Masahiro i Touda na tle ich przyszłego domu, gdzie czarnokudła zastanawia się, co ona tu robi, a Touda napina mięśnie do selfie. Nie ma to jak cieszyć się własnym seksownym ciałem, gdy twoje drugie seksowne ciało stoi obok i roztapia się na słońcu.
I absolutnie kocham to martwe spojrzenie Masahiro tutaj. Jakby planowała morderstwo albo inny wyjazd w bieszczady. I widzicie? Stąd się będą brały później jej gułagi dla dziecków. Trauma z życia nastolatkowego! Jaka trauma? Nie wiem, ale ten wzrok mówi wiele rzeczy!
Nie mniej upały upałami, ale gdzieś się schłodzić trzeba, a ile można w basenie pływać? (Gdy się nad tym zastanawiam, moje wakacje w dzieciństwie to w 80% basen, ale ćś)
Masahiro i Touda wybrali się na randkę! I zasmuciło mnie to, jak PUSTO tam było. Ok, TS4 potrafi nie-zaskakiwać w sprawie zaludniania parceli publicznych, ale nigdy wcześniej nie miałam tak, że dosłownie nikt nie odwiedzał lokalu. Czyżby miał tylko jedną gwiazdkę?
Ktoś tam umarł?
A może odstraszała ich atrakcyjna inaczej kelnerka? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się już nigdy! Muahaha!
Ha.
A, i czy wspomniałam? Dziecka w simsach rodzą mi się teraz na zasadzie "okurde wpadłam", jako że chwała MCC, a Dakki zapomina się zabezpieczać, yay!
I tak też oto znów zaszła w ciążę i Touda, Taiga i Tarou otrzymali w prezencie młodszą siostrę.
^ Prze państwa, oto Teira! Którą nieco zmodyfikowałam (w sensie, zmieniłam jej kolor oczu), bo o ile matka ma czerwone a ojciec pomarańczowe oczyska, te zielone wzięły się z du-...
Z pośladków!
I oto mała, rezolutna dziewczynka. Cieszę się, że wyszła czerwona. Bo teraz jest po równo! Trzy pomidory i trzy marchewki.
Perfectly balanced, as all things should be...
A Teira prze państwa, to dziecko złoto. Nie dlatego, że jest super grzeczna czy coś, tylko dlatego, ze wszystko robi sama i całkowicie gdzieś ma całą rodzinę i świat.
Swoją drogą wiesz, że jest gorąco, kiedy podczas opalania się twojej simce odpadają rzęsy!
Ha! Śmiałam się z tego dobrych kilka minut, jakby to na serio było zabawne. No ale, to tak głupio wygląda, że tego ten... A w sumie lubię opalać swoich simów! Nawet im w końcu dodałam leżaki na puste, do tej pory, balkony!
I patrzcie na te czekoladki. Touda do serca sobie wziął "dziewczyny lubią brąz", no i oczywiście od razu selfie i na instacośtam. Dzieciaki w tych czasach~
ALE! Nie zapomnijmy, że o ile MasaTouda fortuną się toczy, Taiga dalej musi wyrwać swojego niedoszłego ojca dzieci!
A tak się złożyło, że to On zaprosił ją na imprezę, wiec niewiele się zastanawiając, Taiga polazła w dzikie densy.
Taiga oczywiście robiła co mogła by Szarego uwieźć i przelecieć w najbliższym rogu. Najgorzej, że w tej knajpie nie ma rogów, bo to nie knajpa tylko otwarta przestrzeń!
A CO GORSZA?! ZACZĘŁO LAĆ!
Aaaaaale, Tokusy wychowane na amerykańskich komediach romantycznych wiedziaaaały co rooobić.
And here it is! Tak oto rozpoczął się magiczny romans Taigi Kyoushou i Sashy Stark.
I tak swoją drogą, wiesz że twoja gra jest dziwna...
... kiedy twoja simka zaciąga podczas ulewy swojego świeżo co zdobytego chłopaka do mokrych jak cholera krzaków, i bzyka się z nim podczas gdy dziadek twojej przyjaciółki (Masahiro) kibicuje wam będąc ubranym w niebieski garniak.
Z tych emocji aż zapomniałam po co są przecinki.
I życie toczy się dalej!
Touda dalej dba o formę, żeby go Masahiro nie zostawiła.
Masahiro za to debil, bo opala się w storju kąpielowym i później wygląda jak wygląda.
A Dakki najwidoczniej ma totalnie Gdzieś fakt, że jest żoną supersławy (Tak, Saitou jest wielką gwiazdą przez swoje książki) i po słabo ogrodzonym ogrodzie paraduje kompletnie nago.
To ma sens.
Chwała jej za to, że już się ubrała gdy wsadziła Teirę do baseniku, ale nadal! ZACZYNAM PODEJRZEWAĆ po kim Touda ma to świecenie sześciopakiem.
Swoją drogą nie ma to jak kompletnie zdrowe oglądanie całkiem normalnych filmów całą rodziną.
Tam się tylko żrą zombiaki, przecież małemu bobasowi nic nie będzie, co nie? A potem zdziwiony świat, dlaczego rudzielce z tej rodziny takie zahartowane...
I w sumie Saitou tu nie ma, bo akurat się uczył na zajęcia, a Tarou ubrany jest jak jest, bo chodzi na kółko teatralne.
Bo tak, wyciągną tyle ile mogą z tych zajęć, a co!
Wakacje idą pełną parą, burze się leją, pioruny trzaskają.
Taiga zaś bardzo chętnie i często odwiedza swojego chłopaka. I to w sumie zabawne, że o ile Masahiro i Touda się wstrzymują z pewnymi aktywnościami do ślubu, tak Taiga i Sasha skaczą na siebie praktycznie wszędzie i przy każdej okazji. Króliki!
I na serio. Cała rodzina Toudy jest taka... Rodzinna, a tylko Saitou ma w sumie tę cechę. Dakki sama z siebie paraduje z macierzyństwem jak foka w wodzie... Czy coś. Ale to akurat fajnie, bo nie muszę co pięć sekund sprawdzać, czy mi dziecko nie umiera z głodu.
I tak, Teira mieszka w pokoju wraz ze starszymi dziewczynami. Wesoło po środku, tak że jej nic nie tknie (lampa na potwory została później dodana). Swoją droga naprawdę, NAPRAWDĘ kocham ten światłocień.
I wiecie co jest NAJGORSZE w byciu czarodziejem? To, że do czarowania popycha cię w pierwszej kolejności. Saitou miał się uczyć na studia, a zamiast tego wybrałam czar podpalenia. Rip komputer, biurko i rzeczy na nim. Niby ich stać na odnowę, no ale no... Mam wrażenie, że w tej rozgrywce mam więcej niezapowiedzianych pożarów, niż w jakiejkolwiek innej.
I wiecie co jest przykre? Że pomimo sporej ilości simów na festiwali...
... Masahiro, mimo odpowiedniej tolerancji na bardziej ciepłe żarcie, w konkursie curry wygrała Tylko i Wyłącznie dlatego, że ona JEDYNA brała w nim udział.
To na serio było smutne.
I ostatni rzut na ogród w tym odcinku, tym razem w burzowej scenerii. Ogólnie o ile jestem zachwycona moją szklarnią, to już resztą ogrodu mniej. Takie, myślałam o tym by kiedyś go przerobić aaaale chyba sobie odpuszczę. Bo w sumie to co jest działa i się sprawdza, nawet jeśli wygląda ciut topornie.
I wiecie co?
Stwierdzam, że Dakki której piorun walnął w cycki wygląda zadziwiająco ładnie! Jest coś w tym osmolonym stylu Rambo, co do niej pasuje.
W sumie jakby nie patrzeć, to druga z dwóch super umięśnionych simów w tej rodzinie, więc niby wszystko się zgadza. Normalnie az bym ją tak zostawiła, gdyby nie negatywny nastrójnik!
A Teira tymczasem dołączyła do rodzinnej tradycji i wygina z matką śmiało ciało! Ej no, ale serio. Jak spuszczam z nich wzrok i widzę, że nie siedzą w salonie lub przed komputerami, to na 99,9% tańcują albo ćwiczą na strychu O: A potem muszę wszystko wyłączać, bo dziecka często mi mają "fazy" i włączają wszystko na pełną głośność, gamonie.
No ale, przyszło lato! Ciepło, gorąc i kolejne wielkie słońce w życiu moich simów. Co też postanowiłam?
Że moje gówniarze są już za stare, by ciągać za sobą rodziców na wakacje, więc Touda, Masahiro i Taiga zabrali się wraz z Sashą na wakacje do granitowych kasków.
I wiecie co?
To był błąd.
Lało praktycznie cały czas ;_; Rip ich wakacje. Znaczy dobra, pogoda poprawiała się na wieczór/w nocy. Ale w dzień, gdy chcieli pobiegać, ryby połowic czy cokolwiek?
Nope, niebo pozazdrościło wodospadowi Niagara jego lejącej się wody i postanowiło utopić mi simów.
Na szczęście i tak bawili się dobrze, nawet jeśli w pewnym momencie Sasha wziął i opuścił zgromadzenie, pojawiając się dopiero dwa dni później na ognisku.
Nie wiem czemu tak? Ale w sumie go nie kontroluję i chłop niby może robić co chce... W każdym razie odkryłam, że Granitowe Cosie nie sa wcale takie nudne, jeśli zabierają się tam simowie, którzy mają co ze sobą robić. Masahiro z Toudą często obserwowali razem gwiazdy, Teira i Sasha bawili się... na różne sposoby. Było ok, ale nie pogardziłabym jakimś zimowym/letnim kurortem czy coś.
I pamiętacie, co mówiłam o pożarach w tej rozgrywce?
Boom. Serio, najlepsze jest to, że domek wtedy był jeszcze w pełni surowy od EA, niczego w nim nie zmieniałam i CYK! Pożar od ogniska, przy którym siedziała Masahiro. Na domiar złego wtedy był ten przykry bug w grze, który sprawiał, że sim nie mógł ugasić ognia, bo nie mógł do niego podejść.
I w sumie Masahiro robiła chyba najciekawsze rzeczy na tej imprezie.
Jadła robale.
Została lightningbenderem na jakiś czas, chociaż nie miałam pojęcia, jak się tym bawić.
A na końcu zostali zaproszeni na imprezę, która jako tako zakończyła ich wakacje!
(I ta morda Sashy, samo piekno). Swoją drogą nie wiedziałam, że jak z Granitowych Skakanek pójdą sobie do baru, to to automatycznie anuluje im urlop. Huh, dobrze wiedzieć!
I wspominałam, że kocham śmieszki, jakie wyczynia MCC?
Często dzieje mi się tak, że sim będący w jakiejś lokacji nagle okazuje się być w ciąży, albo co najlepsze, urodzić, mimo że na parceli na której obecnie nic takiego się nie dzieje.
No ale dobra! życie w ich domu samo w sobie jest kurortowe
Dlatego też dzieciaki niewiele myśląc, lwią część upały spędzały w basenie! To wcale nie tak, że wcześniej pisałam, że przecież tak nie można, ćśś.
Pozachwycałam się stopami Taigi z trzema poligonami na krzyż, oraz jej marnotrawstwem olejku do opalania
Jak i GENIUSZEM jaki się krył za tym, że jeden z dwóch leżaków umiejscowiłam dokładnie tam, gdzie pada cień ze skoczni, brawo ja!
No patrzajcie to!
I w sumie trafił mi się bardzo dziwny bug, którego tutaj nie pokażę, mianowicie Tarou za każdym razem jak wskakuje do basenu, dostaje zupełnie inną fryzurę, czarne oczy i znika mu dolna część ciała. Udało mi się to naprawić poprzez zresetowanie go ale i tak się przestraszyłam!
Dobrze, że przynajmniej Taiga się opaliła niczym ruda wersja Pameli ze "Słonecznego Patrolu", ale bez jej cycków.
I jak wspomniałam, bracia Masahiro ją odwiedzają!
A konkretniej Narichika, który dosyć często wpada wieczorem w odwiedziny, mimo posiadania obecnie sporej rodziny. Ma żonę i chyba już trójkę dziecków na tym etapie. Ale zabijcie mnie ale wam teraz nie powiem, czy to on ochajtał się z Diną Kaliente czy jego brat.
I melduję, że często mi się to dzieje, gdy simowie wracają ze szkoły
I z tego śmieszkuje, że łączą się w megazorda, albo że Touda w końcu znalazł się w Masahiro ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale z drugiej strony to ciekawe, że wszystkie simy lubią spawnować się w tym samym miejscu na raz.
W pewnym etapie rozgrywki tez zdecydowałam, że wyślę Toude i Masahiro jeszcze raz do Granitowych Bzdur, znaczy główny zamysł był taki, że mieli się tam wybrać po ostatnie, brakujące mi do kolekcji rośliny, ale też postanowiłam zaserwować im uroki natury w pełnej krasie, więc tym razem poszli pod namiot.
Drugi raz: to był błąd.
Wzięli laptopa, by być w kontakcie ze światem i w ogóle, zaopatrzyli się we wszystko. Ostatecznie przyszła ulewa, sfajczyła im pozostawiony na stole laptop, jak przeszła ulewa poszli pichcić żarcie przy ognisku, rozpętał się ogień, krzesło spłonęło.
Czyli w skrócie: BYŁO WESOŁO.
I tak się w sumie toczy ich życie rodzinne. Touda robi za najlepszego brata, jaki istnieje. Saitou nawet ucząc się za pięćdziesięciu, nie zapomina o tym by zabawiać swoją małą córeczkę, a Dakki popada w alkoholizm, znów praktykując chlanie po dwa driny na raz (mówiłam, że to nie był pojedynczy przypadek!)
Pepper Stark raz również zaprosiła swoją przyszłą synową (Taigę) na kolacje, gdzie przydupasili się Masahiro i Touda, by poznać żonę sławnego Tony'ego, i wykorzystałam to, by zrobić zdjęcie opalonej Masiastej w jej stroju wieczorowym.
Na następnych dniach Masahiro i Touda postanowili się wybrać na imprezę. I ło bogowie, to było party! Przyszło NAPRAWDĘ wielu simów, co zresztą widać na screenach, a Masiasta z Rudym wytańczyli się po wsze czasy.
(I ta skacowana mordka Masahiro na koniec). Swoją drogą to jest ciekawe, ale praktycznie za każdym razem, jak gdzieś jest impreza, tam jest dziadek Masahiro (w niebieskim garniaku).
Takie, nie ma co, imprezowa dziadzia!
No ale jako, że wszyscy się zgadzamy, że "no ile można grac bachorem", Teira w końcu postanowiła dorosnąć.
I z jej designem postanowiłam postawić na "chłopczycę", a przynajmniej na pewno nie na odstrzeloną lasencję. Ciekawa jestem czy uda mi się to dotrzymac, gdy dorośnie!
I jak wspominałam, na imprezach naprawdę mam wielu simów (w porównaniu do restauracji)
Nawet gdy Taiga i Sasha poszli tańcować, bo szary ją zaprosił. No ale zaraz przypałętały się jakieś celebryty i ukradły cały pierwszy plan :c
No i tak się życie mej gromadki toczy. Robię w sumie co mam ochotę, kiedy mam ochotę i jak mam ochotę, ale świat simów czasami wychodzi mi naprzeciw i miesza w planach. Niespodziewanych pożarów czy ulew było tu sporo, niespodzianek w formie dziecków na szczeście nieco mniej. I miejmy nadzieję, że na tym się rozwijanie rodzeństwa Toudy skończy, i że nie zapomnę u Saitou i Dakki korzystać z antykoncepcji. Bo serio, już ich za dużo, ta rodzina jest obecnie zbyt wielka jak na mój gust i z utęsknieniem wyczekuję wiosny, gdy Taiga, Touda i Masahiro w końcu dorosną i będzie można zaplanować ślub Taigi (teoretycznie jest najstarsza).
W międzyczasie pozmieniałam cały świat moich simów. Tu możecie zobaczyć zupełnie zmieniony dom Ćwirów w lewym górnym rogu, pobrany z galerii jak i wszystkie inne budynki. Nie mam już prawie budowli surowo surowych od EA, nie licząc np. Muzeów. Wszystkie domki są z galerii. Ba! Powprowadzałam niektórych simów, w tym twórców z simtopii, i sobie tam żyją w tle.
Jest to względnie aktualny poziom mojej rozgrywki. Wiem że czasem opisując tu (w tej konkretnej) aktualce rzeczy mogłam "brzmieć" nieco wyprana z emocji czy coś, ale szczerze powiedziawszy? Była to chyba najtrudniejsza z aktualek. Ponad 90 screenshotów! Powaliło mnie całkiem XD
No ale następne aktualki będą już mniejsze, jako, że jesteśmy prawie że "na bieżąco".
Mam nadzieję, że was nie wynudziłam, i że miło wam się oglądało/czytało relację z rozgrywki! :*
ALE JESTEŚCIE MOIMI ZNAJOMYMI, JEŚLI JA CIERPIĘ, WY TEŻ CIERPICIE.
... Czy coś.
W każdym razie, kontynuujemy tam, gdzie skończyliśmy!
___
Touda, Taiga i Masahiro podrośli i stali się nastolatkami. Bardzo atrakcyjnymi nastolatkami, brawa dla nich! (Naprawdę nie obraziłabym się, gdyby EA się kiedyś kopnęło i zmieniło model nastolatków na, no nie wiem, BARDZIEJ POD DZIECKA NIŻ POD DOROSŁYCH, nawet jeśli obecnie trzynastolatki potrafią wyglądać jak wieloletnie tirówki...)
^ Dlatego nic więc dziwnego, że gdy Masahiro i Touda wznowili swoje interakcje i dostali ich większy wachlarz, zaczęły dziać się rzeczy.
ALE WBREW POZOROM
Romantyczne interakcje wyszły od porywczego Toudy, a nie romantycznej Masahiro. Oczywiście trochę im pomagałam, bo nie używam wickeda ani jego części z chemią, dlatego czwórka robi co może, ale i tak potrzebuje popchnięcia w odpowiednim kierunku. Tak więc o ile CAŁY ROK GRY czekałam na to, by się wreszcie zeszli, nie trwało to długo gdy już w końcu podrośli.
^ zresztą co się dziwić, Masahiro to laska nie z tej ziemi (a jeszcze z tym ciuchem jej figura klepsydry jest jeszcze bardziej... klepsydrowa). I tak przepaństwa, zaczęłam się bawić ciuchami by mieli ich więcej niż tylko jeden set. Takie przynudnawe było ciągłe obserwowanie ich w jednym i tym samym.
^ Wielką niewiadomą była Taiga. Nie miałam pojęcia jaka wyjdzie, nie robiłam podglądów, ale ogólnie wyszła całkiem nieźle! Zwykle nie edytuję urodzonych w mojej rozgrywce simów, no chyba, że BARDZO TEGO POTRZEBUJĄ (Wietnam flashbacks z poprzedniego zapisu i z synem o ciele matki).
No ale dobra! Młodzi dorośli
Fajerwerki wystrzelone, świętowanie z ostatnim śniegiem nie było takie złe...
... Zwłaszcza, że następnego dnia wyglądało to tak.
Ale pamiętacie jak mówiłam już wcześniej, że od czasów przeprowadzki najczęściej uczęszczanym pomieszczeniem jest strych, na którym jest siłownia i parkiet taneczny?
Tak teraz obroty strychu zwiększyły się jeszcze bardziej. Już nie tylko Dakki ale i jej dzieci odkryły w sobie zamiłowanie do siłowni. Jeśli nie wiem gdzie są moi simowie, to idę na strych- albo tańczą, albo ćwiczą.
^ i chwała czwórce za multitasking (I te szczeniaczkowe ślepia Toudy), zwłaszcza, że Masahiro dużo żre, to musi dużo na bieżni biegać, by te boczki spalić. Dzięki temu spędza z Toudą czas praktycznie cały czas.
... Muszę im znaleźć znajomych.
To był też ten etap gry, gdy ogród Dakki już się bardzo mocno rozrósł, dlatego postanowiłam wybudować jej szklarnię:
(która do tej pory była kilkukrotnie poprawiana), i przyznaję, że główny dochód rodzina czerpie właśnie z roślin, a nie z pracy dorosłych simów. Saitou zarabiał głównie jako pisarz, a Dakki już zapomniałam, co w tamtym czasie robiła, oprócz pielenia w ogrodzie.
Ale też pamiętam, że mnie to nudziło, a jako że jakoś w tamtym czasie kupiłam dodatek studiowy, zarówno Dakki jak i Saitou się na nie wybrali- oczywiście studiowali w domu, bo przecież nadal siedzi w nim trójka nastolatków i Tarou.
I zdali je koncertowo, bo na szósteczkę! Dakki wzięła się za administrację, by zostać profesorem na uczelni, a Saitou jako pierwszy ze swoich kierunków (tak, spoiler alert, do tej pory zrobił ich prawie cztery) wybrał literaturę.
Co też było świętowane nigdzie indziej, jak w Alutkowej restauracji!
Za którą jej bardzo dziękuję! Jest obecnie moją ulubioną na wypady całorodzinne.
Bo było nie było, mieścili się (na tamten czas) wszyscy
I czy wspomniałam, że Touda i Masahiro bawią się w Harry'ego Pottera? Nie? No to teraz wspomniałam!
Tak, i to zczitowanymi, jako że dałam im wtedy tą ancient blood czy co to tam jest, bo w sumie jak się bawić to się bawić, a ja w sumie od czitowania nie stronię.
Chociaż przyznam, że Masahiro magiczne umiejętności rozwijała lepiej od Toudy, ale Touda zna więcej eliksirów od niej. Ciekawe.
Jako, że trójka wspaniałych dorosła i mają więcej interakcji do pobawienia się, zaczęłam nimi grać więcej niż wcześniej, gdzie głównie zajmowałam się Saitou i Dakki, no bo kurde, ile można kontrolować dzieci w podstawówce?
... cicho.
W każdym razie jak widać, geniusze wybrali sobie idealne miejsce do rozwiązywania zadań domowych, a jakże!
A potem się na forum obudziłam, że HEJ, JA NIE MAM WSZYSTKICH ROŚLIN, CO ROBIĆ?
Rakietę budować, najwyraźniej
PONIEWAŻ KYOUSHOU CAN INTO SPACE OK? only Poland can not.
Gdzie też wybrał się Saitou. Ogólnie nie jestem jakoś szczególnie zainteresowania światem Sixam, ani ufoludkami. Ogólnie nigdy nie lubiłam UFO w simsach. Wkurzali mnie w dwójce, wkurzali w trójce i irytują w czwórce, dlatego też to było jedynie zbieractwo. Zebrałam w kosmosie co chciałam do ogrodu Dakki i rakietę schowałam do wyposażenia rodziny. Amen.
Swoją drogą lubię się bawić w zajęcia pozaszkolne, dlatego też o ile wytańczyli się w balecie i dostali złote trofki skautów, jako nastolatki Touda, Masahiro i Taiga chwycili się pracy dorywczej
i muszę przyznać, że im w roboczych ciuchach do ćwarzy. Prawie tak bardzo, jak temu listonoszowi w tle! Muszę przyznać, że gra prezentuje mi coraz to dziwniejszych NPC z jakiegoś magicznego powodu. A co gorsza, jak ich edytuje (w sensie, ich wygląd) to tracą oni pracę (np. listonosz właśnie) i przychodzi ktoś inny, jeszcze dziwniejszy.
W każdym razie ok. WSZYSCY WIEMY, że gdy przyjdzie co do czego, Touda i Masahiro pójdą na swoje i to nimi będę grać dalej, ale wraz z nimi dorasta Taiga, co nie? Trzeba zadbac o jej przyszłość!
A jak inaczej miałaby na swoje wyjść parszywa menda społeczna, jak nie owijając się wokół jednych z najbogatszych ludzi na świecie?
Państwu przedstawiam, mieszkających w Del Sol Valley...
Starków. Tak. Mam w grze Tony'ego i Pepper Stark, którzy mają dwóch (!) synów. Petera (hehehe) i Sashę (moje mocno OC, przerobione z pobranego z galerii Deana Winchestera).
A oto i oni! Taiga wbiła im się na obiad jakby nigdy nic i się wzięła za podrywanie zarówno Petera jak i Sashy, i to na raz, w tym samym pokoju. Czy wyszło to najlepiej? Cóż, Peter okazał się łatwym do owinięcia sobie wokół palca ciastkiem, dlatego stanowiący jako takie wyzwanie Sasha, sypiący Taidze pełne dezaprobaty minusy, stał się dla mnie (i dla rudej) celem.
Który jednak nie był zbyt łatwy do osiągnięcia.
I PANIE I PANOWIE, JAK JA ŚMIAŁAM TAK BEZ SEKSOWNYCH KLAT W POPRZEDNIM APDEJCIE? Na swoją obronę dodam tylko, że Saitou nie jest zbyt chętny do rozbierania się.
A Touda?
OHOHOHO!
OTO PRZED PAŃSTWEM POWRÓT NAJLEPSZEJ KLATY TEGO ANIME. TE MIĘŚNIE, TEN SZEŚCIOPAK, MRRR.
Ten moment gdy wszystkie Simki chcą być Masahiro.
HA! NOT ON MY WATCH!
I to też nie tak, że Masahiro WCALE nie spotyka się z rodziną, tylko po prawdzie mówiąc, trudno utrzymywać kontakty z wampirami, które żyją głównie po zmroku, prawda?
Nie mniej czasem jej bracia ją odwiedzają, jak i matka!
(i ten "seksi" dziubek Tsuyuki). Pogadały sobie, poprzytulały się, na szczęście matka nie chciała nażreć się córką, za co jej chwała.
SWOJĄ DROGĄ, KĄCIK INFORMACYJNY
Czy wiesz Że: Strach na wróble może w pełni korzystać z tego, co oferuje twoje domostwo?
Tutaj dla przykładu próbował się utopić, ale mu nie wyszło. Dziwne, nie?
Nie mniej czas wypiąć cycki do przodu, kontynuować rodzinną tradycję sportową, bo czas klepać się po twarzy i cyckach, mamy szarowłosego do wyrwania!
I spójrzcie na te zakochane spojrzenia, uroczą twarz. Miłość aż kipi z ekranu!
(nie oszukujmy się, i tak się wokół niej kręci jak mucha do miodu)
Nie mniej, przybyły upały!
Dakki prezentuje swoje zdobycze ogrodnicze, wyglądając jak na jakiejś wystawie roślin egzotycznych (nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać to, jak męsko ta baba wygląda).
A TO
Jest chyba najbardziej nastolatkowe zdjęcie, jakie mogłam zrobić. Masahiro i Touda na tle ich przyszłego domu, gdzie czarnokudła zastanawia się, co ona tu robi, a Touda napina mięśnie do selfie. Nie ma to jak cieszyć się własnym seksownym ciałem, gdy twoje drugie seksowne ciało stoi obok i roztapia się na słońcu.
I absolutnie kocham to martwe spojrzenie Masahiro tutaj. Jakby planowała morderstwo albo inny wyjazd w bieszczady. I widzicie? Stąd się będą brały później jej gułagi dla dziecków. Trauma z życia nastolatkowego! Jaka trauma? Nie wiem, ale ten wzrok mówi wiele rzeczy!
Nie mniej upały upałami, ale gdzieś się schłodzić trzeba, a ile można w basenie pływać? (Gdy się nad tym zastanawiam, moje wakacje w dzieciństwie to w 80% basen, ale ćś)
Masahiro i Touda wybrali się na randkę! I zasmuciło mnie to, jak PUSTO tam było. Ok, TS4 potrafi nie-zaskakiwać w sprawie zaludniania parceli publicznych, ale nigdy wcześniej nie miałam tak, że dosłownie nikt nie odwiedzał lokalu. Czyżby miał tylko jedną gwiazdkę?
Ktoś tam umarł?
A może odstraszała ich atrakcyjna inaczej kelnerka? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się już nigdy! Muahaha!
Ha.
A, i czy wspomniałam? Dziecka w simsach rodzą mi się teraz na zasadzie "okurde wpadłam", jako że chwała MCC, a Dakki zapomina się zabezpieczać, yay!
I tak też oto znów zaszła w ciążę i Touda, Taiga i Tarou otrzymali w prezencie młodszą siostrę.
^ Prze państwa, oto Teira! Którą nieco zmodyfikowałam (w sensie, zmieniłam jej kolor oczu), bo o ile matka ma czerwone a ojciec pomarańczowe oczyska, te zielone wzięły się z du-...
Z pośladków!
I oto mała, rezolutna dziewczynka. Cieszę się, że wyszła czerwona. Bo teraz jest po równo! Trzy pomidory i trzy marchewki.
Perfectly balanced, as all things should be...
A Teira prze państwa, to dziecko złoto. Nie dlatego, że jest super grzeczna czy coś, tylko dlatego, ze wszystko robi sama i całkowicie gdzieś ma całą rodzinę i świat.
Swoją drogą wiesz, że jest gorąco, kiedy podczas opalania się twojej simce odpadają rzęsy!
Ha! Śmiałam się z tego dobrych kilka minut, jakby to na serio było zabawne. No ale, to tak głupio wygląda, że tego ten... A w sumie lubię opalać swoich simów! Nawet im w końcu dodałam leżaki na puste, do tej pory, balkony!
I patrzcie na te czekoladki. Touda do serca sobie wziął "dziewczyny lubią brąz", no i oczywiście od razu selfie i na instacośtam. Dzieciaki w tych czasach~
ALE! Nie zapomnijmy, że o ile MasaTouda fortuną się toczy, Taiga dalej musi wyrwać swojego niedoszłego ojca dzieci!
A tak się złożyło, że to On zaprosił ją na imprezę, wiec niewiele się zastanawiając, Taiga polazła w dzikie densy.
Taiga oczywiście robiła co mogła by Szarego uwieźć i przelecieć w najbliższym rogu. Najgorzej, że w tej knajpie nie ma rogów, bo to nie knajpa tylko otwarta przestrzeń!
A CO GORSZA?! ZACZĘŁO LAĆ!
Aaaaaale, Tokusy wychowane na amerykańskich komediach romantycznych wiedziaaaały co rooobić.
And here it is! Tak oto rozpoczął się magiczny romans Taigi Kyoushou i Sashy Stark.
I tak swoją drogą, wiesz że twoja gra jest dziwna...
... kiedy twoja simka zaciąga podczas ulewy swojego świeżo co zdobytego chłopaka do mokrych jak cholera krzaków, i bzyka się z nim podczas gdy dziadek twojej przyjaciółki (Masahiro) kibicuje wam będąc ubranym w niebieski garniak.
Z tych emocji aż zapomniałam po co są przecinki.
I życie toczy się dalej!
Touda dalej dba o formę, żeby go Masahiro nie zostawiła.
Masahiro za to debil, bo opala się w storju kąpielowym i później wygląda jak wygląda.
A Dakki najwidoczniej ma totalnie Gdzieś fakt, że jest żoną supersławy (Tak, Saitou jest wielką gwiazdą przez swoje książki) i po słabo ogrodzonym ogrodzie paraduje kompletnie nago.
To ma sens.
Chwała jej za to, że już się ubrała gdy wsadziła Teirę do baseniku, ale nadal! ZACZYNAM PODEJRZEWAĆ po kim Touda ma to świecenie sześciopakiem.
Swoją drogą nie ma to jak kompletnie zdrowe oglądanie całkiem normalnych filmów całą rodziną.
Tam się tylko żrą zombiaki, przecież małemu bobasowi nic nie będzie, co nie? A potem zdziwiony świat, dlaczego rudzielce z tej rodziny takie zahartowane...
I w sumie Saitou tu nie ma, bo akurat się uczył na zajęcia, a Tarou ubrany jest jak jest, bo chodzi na kółko teatralne.
Bo tak, wyciągną tyle ile mogą z tych zajęć, a co!
Wakacje idą pełną parą, burze się leją, pioruny trzaskają.
Taiga zaś bardzo chętnie i często odwiedza swojego chłopaka. I to w sumie zabawne, że o ile Masahiro i Touda się wstrzymują z pewnymi aktywnościami do ślubu, tak Taiga i Sasha skaczą na siebie praktycznie wszędzie i przy każdej okazji. Króliki!
I na serio. Cała rodzina Toudy jest taka... Rodzinna, a tylko Saitou ma w sumie tę cechę. Dakki sama z siebie paraduje z macierzyństwem jak foka w wodzie... Czy coś. Ale to akurat fajnie, bo nie muszę co pięć sekund sprawdzać, czy mi dziecko nie umiera z głodu.
I tak, Teira mieszka w pokoju wraz ze starszymi dziewczynami. Wesoło po środku, tak że jej nic nie tknie (lampa na potwory została później dodana). Swoją droga naprawdę, NAPRAWDĘ kocham ten światłocień.
I wiecie co jest NAJGORSZE w byciu czarodziejem? To, że do czarowania popycha cię w pierwszej kolejności. Saitou miał się uczyć na studia, a zamiast tego wybrałam czar podpalenia. Rip komputer, biurko i rzeczy na nim. Niby ich stać na odnowę, no ale no... Mam wrażenie, że w tej rozgrywce mam więcej niezapowiedzianych pożarów, niż w jakiejkolwiek innej.
I wiecie co jest przykre? Że pomimo sporej ilości simów na festiwali...
... Masahiro, mimo odpowiedniej tolerancji na bardziej ciepłe żarcie, w konkursie curry wygrała Tylko i Wyłącznie dlatego, że ona JEDYNA brała w nim udział.
To na serio było smutne.
I ostatni rzut na ogród w tym odcinku, tym razem w burzowej scenerii. Ogólnie o ile jestem zachwycona moją szklarnią, to już resztą ogrodu mniej. Takie, myślałam o tym by kiedyś go przerobić aaaale chyba sobie odpuszczę. Bo w sumie to co jest działa i się sprawdza, nawet jeśli wygląda ciut topornie.
I wiecie co?
Stwierdzam, że Dakki której piorun walnął w cycki wygląda zadziwiająco ładnie! Jest coś w tym osmolonym stylu Rambo, co do niej pasuje.
W sumie jakby nie patrzeć, to druga z dwóch super umięśnionych simów w tej rodzinie, więc niby wszystko się zgadza. Normalnie az bym ją tak zostawiła, gdyby nie negatywny nastrójnik!
A Teira tymczasem dołączyła do rodzinnej tradycji i wygina z matką śmiało ciało! Ej no, ale serio. Jak spuszczam z nich wzrok i widzę, że nie siedzą w salonie lub przed komputerami, to na 99,9% tańcują albo ćwiczą na strychu O: A potem muszę wszystko wyłączać, bo dziecka często mi mają "fazy" i włączają wszystko na pełną głośność, gamonie.
No ale, przyszło lato! Ciepło, gorąc i kolejne wielkie słońce w życiu moich simów. Co też postanowiłam?
Że moje gówniarze są już za stare, by ciągać za sobą rodziców na wakacje, więc Touda, Masahiro i Taiga zabrali się wraz z Sashą na wakacje do granitowych kasków.
I wiecie co?
To był błąd.
Lało praktycznie cały czas ;_; Rip ich wakacje. Znaczy dobra, pogoda poprawiała się na wieczór/w nocy. Ale w dzień, gdy chcieli pobiegać, ryby połowic czy cokolwiek?
Nope, niebo pozazdrościło wodospadowi Niagara jego lejącej się wody i postanowiło utopić mi simów.
Na szczęście i tak bawili się dobrze, nawet jeśli w pewnym momencie Sasha wziął i opuścił zgromadzenie, pojawiając się dopiero dwa dni później na ognisku.
Nie wiem czemu tak? Ale w sumie go nie kontroluję i chłop niby może robić co chce... W każdym razie odkryłam, że Granitowe Cosie nie sa wcale takie nudne, jeśli zabierają się tam simowie, którzy mają co ze sobą robić. Masahiro z Toudą często obserwowali razem gwiazdy, Teira i Sasha bawili się... na różne sposoby. Było ok, ale nie pogardziłabym jakimś zimowym/letnim kurortem czy coś.
I pamiętacie, co mówiłam o pożarach w tej rozgrywce?
Boom. Serio, najlepsze jest to, że domek wtedy był jeszcze w pełni surowy od EA, niczego w nim nie zmieniałam i CYK! Pożar od ogniska, przy którym siedziała Masahiro. Na domiar złego wtedy był ten przykry bug w grze, który sprawiał, że sim nie mógł ugasić ognia, bo nie mógł do niego podejść.
I w sumie Masahiro robiła chyba najciekawsze rzeczy na tej imprezie.
Jadła robale.
Została lightningbenderem na jakiś czas, chociaż nie miałam pojęcia, jak się tym bawić.
A na końcu zostali zaproszeni na imprezę, która jako tako zakończyła ich wakacje!
(I ta morda Sashy, samo piekno). Swoją drogą nie wiedziałam, że jak z Granitowych Skakanek pójdą sobie do baru, to to automatycznie anuluje im urlop. Huh, dobrze wiedzieć!
I wspominałam, że kocham śmieszki, jakie wyczynia MCC?
Często dzieje mi się tak, że sim będący w jakiejś lokacji nagle okazuje się być w ciąży, albo co najlepsze, urodzić, mimo że na parceli na której obecnie nic takiego się nie dzieje.
No ale dobra! życie w ich domu samo w sobie jest kurortowe
Dlatego też dzieciaki niewiele myśląc, lwią część upały spędzały w basenie! To wcale nie tak, że wcześniej pisałam, że przecież tak nie można, ćśś.
Pozachwycałam się stopami Taigi z trzema poligonami na krzyż, oraz jej marnotrawstwem olejku do opalania
Jak i GENIUSZEM jaki się krył za tym, że jeden z dwóch leżaków umiejscowiłam dokładnie tam, gdzie pada cień ze skoczni, brawo ja!
No patrzajcie to!
I w sumie trafił mi się bardzo dziwny bug, którego tutaj nie pokażę, mianowicie Tarou za każdym razem jak wskakuje do basenu, dostaje zupełnie inną fryzurę, czarne oczy i znika mu dolna część ciała. Udało mi się to naprawić poprzez zresetowanie go ale i tak się przestraszyłam!
Dobrze, że przynajmniej Taiga się opaliła niczym ruda wersja Pameli ze "Słonecznego Patrolu", ale bez jej cycków.
I jak wspomniałam, bracia Masahiro ją odwiedzają!
A konkretniej Narichika, który dosyć często wpada wieczorem w odwiedziny, mimo posiadania obecnie sporej rodziny. Ma żonę i chyba już trójkę dziecków na tym etapie. Ale zabijcie mnie ale wam teraz nie powiem, czy to on ochajtał się z Diną Kaliente czy jego brat.
I melduję, że często mi się to dzieje, gdy simowie wracają ze szkoły
I z tego śmieszkuje, że łączą się w megazorda, albo że Touda w końcu znalazł się w Masahiro ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale z drugiej strony to ciekawe, że wszystkie simy lubią spawnować się w tym samym miejscu na raz.
W pewnym etapie rozgrywki tez zdecydowałam, że wyślę Toude i Masahiro jeszcze raz do Granitowych Bzdur, znaczy główny zamysł był taki, że mieli się tam wybrać po ostatnie, brakujące mi do kolekcji rośliny, ale też postanowiłam zaserwować im uroki natury w pełnej krasie, więc tym razem poszli pod namiot.
Drugi raz: to był błąd.
Wzięli laptopa, by być w kontakcie ze światem i w ogóle, zaopatrzyli się we wszystko. Ostatecznie przyszła ulewa, sfajczyła im pozostawiony na stole laptop, jak przeszła ulewa poszli pichcić żarcie przy ognisku, rozpętał się ogień, krzesło spłonęło.
Czyli w skrócie: BYŁO WESOŁO.
I tak się w sumie toczy ich życie rodzinne. Touda robi za najlepszego brata, jaki istnieje. Saitou nawet ucząc się za pięćdziesięciu, nie zapomina o tym by zabawiać swoją małą córeczkę, a Dakki popada w alkoholizm, znów praktykując chlanie po dwa driny na raz (mówiłam, że to nie był pojedynczy przypadek!)
Pepper Stark raz również zaprosiła swoją przyszłą synową (Taigę) na kolacje, gdzie przydupasili się Masahiro i Touda, by poznać żonę sławnego Tony'ego, i wykorzystałam to, by zrobić zdjęcie opalonej Masiastej w jej stroju wieczorowym.
Na następnych dniach Masahiro i Touda postanowili się wybrać na imprezę. I ło bogowie, to było party! Przyszło NAPRAWDĘ wielu simów, co zresztą widać na screenach, a Masiasta z Rudym wytańczyli się po wsze czasy.
(I ta skacowana mordka Masahiro na koniec). Swoją drogą to jest ciekawe, ale praktycznie za każdym razem, jak gdzieś jest impreza, tam jest dziadek Masahiro (w niebieskim garniaku).
Takie, nie ma co, imprezowa dziadzia!
No ale jako, że wszyscy się zgadzamy, że "no ile można grac bachorem", Teira w końcu postanowiła dorosnąć.
I z jej designem postanowiłam postawić na "chłopczycę", a przynajmniej na pewno nie na odstrzeloną lasencję. Ciekawa jestem czy uda mi się to dotrzymac, gdy dorośnie!
I jak wspominałam, na imprezach naprawdę mam wielu simów (w porównaniu do restauracji)
Nawet gdy Taiga i Sasha poszli tańcować, bo szary ją zaprosił. No ale zaraz przypałętały się jakieś celebryty i ukradły cały pierwszy plan :c
No i tak się życie mej gromadki toczy. Robię w sumie co mam ochotę, kiedy mam ochotę i jak mam ochotę, ale świat simów czasami wychodzi mi naprzeciw i miesza w planach. Niespodziewanych pożarów czy ulew było tu sporo, niespodzianek w formie dziecków na szczeście nieco mniej. I miejmy nadzieję, że na tym się rozwijanie rodzeństwa Toudy skończy, i że nie zapomnę u Saitou i Dakki korzystać z antykoncepcji. Bo serio, już ich za dużo, ta rodzina jest obecnie zbyt wielka jak na mój gust i z utęsknieniem wyczekuję wiosny, gdy Taiga, Touda i Masahiro w końcu dorosną i będzie można zaplanować ślub Taigi (teoretycznie jest najstarsza).
W międzyczasie pozmieniałam cały świat moich simów. Tu możecie zobaczyć zupełnie zmieniony dom Ćwirów w lewym górnym rogu, pobrany z galerii jak i wszystkie inne budynki. Nie mam już prawie budowli surowo surowych od EA, nie licząc np. Muzeów. Wszystkie domki są z galerii. Ba! Powprowadzałam niektórych simów, w tym twórców z simtopii, i sobie tam żyją w tle.
Jest to względnie aktualny poziom mojej rozgrywki. Wiem że czasem opisując tu (w tej konkretnej) aktualce rzeczy mogłam "brzmieć" nieco wyprana z emocji czy coś, ale szczerze powiedziawszy? Była to chyba najtrudniejsza z aktualek. Ponad 90 screenshotów! Powaliło mnie całkiem XD
No ale następne aktualki będą już mniejsze, jako, że jesteśmy prawie że "na bieżąco".
Mam nadzieję, że was nie wynudziłam, i że miło wam się oglądało/czytało relację z rozgrywki! :*
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3743
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
No, na mnie możesz zawsze liczyć, bo uwielbiam twoją rodzinę, a Masahiro w szczególności. Więc zamiast kończyć budować moje świńskie derby w trójce(to nie moje określenie farmy, tylko Marvicza, prześmiewcy), to przylazłam poczytać o mojej ulubionej rodzince.
I nie zawiodłam się, bo dużo się działo. Jako nastolatkowie chyba są najciekawsi, choć z wcześniejszej odsłony, gdy widziałam jak będą wyglądać jako dorośli - też byłam zadowolona.
Kurcze - że też mnie się nie chce pociągnąć jakiegoś progresu rodziny tak do końca! Pozazdrościłam ci i chyba w końcu skupię się na jednej rodzince. Mam już wybraną.
Bardzo ładnie ci wyszły postaci nastoletnie, świetnie ci też wyszła Taiga, ale to Masahiro jest poza wszelką konkurencją. Klaty gołe niespecjalnie lubię, i moich chłopaków ganiających nago po domu wsadzam od razu pod prysznic, by się ubrali z automatu po wyjściu z kąpieli. Przy okazji zapełniam im pasek higieny. Dwie pieczenie za jednym zamachem, czy jakoś tak
Ogród faktycznie jest mocno niespójny, i faktycznie jedynie szklarnia jest jego ozdobą, choć jak na mój gust - trochę duża jak na taki mały ogród. Może już wpadłaś na to, by szczepić na roślinach co się da i ile się da by zmniejszyć areał? Staram się dobierać rośliny pokrojem (powtarzają się trzy albo cztery kształty krzaczków warzyw, i to samo z drzewami. W ten sposób zmniejszam szklarnię do minimum. Swoją drogą - nie wpadłam na to by drzewa też zapakować do szklarni
Wicked ma w swoich opcjach tabletki antykoncepcyjne, a i tak moja simka zaciążyła, sprawiając swoim dorosłym synom maleńkiego braciszka! Więc nie byłabym taka przekonana, że Teira to ostatnie słowo twojej Dakki.
Nie wiem dlaczego tak bardzo nie chcesz wickeda - jest naprawdę dużo zabawy z nim, a wszelkie "niegrzeczne" interakcje można zablokować na stałe. Ja też długo się opierałam, aż się złamałam któregoś dnia - i z zaskoczeniem odkryłam, że to nie tylko seks, ale mnóstwo innych, zabawnych czasami, ale głównie romantycznych interakcji, i nie tylko - bo są wickedowi npc, którzy uprzykrzają życie intymne simom.
Mam też moda na palenie papierosów - fajnie to wygląda, gdy simowie palą. I to nie tylko papierosy (ciii!)
Na zakończenie dodam, że będę czekać niecierpliwie na ciąg dalszy. Mam też nadzieję, że ty także będziesz zaglądać częściej na forum, no i do kącików naszych historyjkowiczów, budowlańców i twórców simów, by też zostawić kilka słów. Niby nic, a przecież nie robimy tego tylko dla siebie, więc cieszy choćby pięć zdań...
I nie zawiodłam się, bo dużo się działo. Jako nastolatkowie chyba są najciekawsi, choć z wcześniejszej odsłony, gdy widziałam jak będą wyglądać jako dorośli - też byłam zadowolona.
Kurcze - że też mnie się nie chce pociągnąć jakiegoś progresu rodziny tak do końca! Pozazdrościłam ci i chyba w końcu skupię się na jednej rodzince. Mam już wybraną.
Bardzo ładnie ci wyszły postaci nastoletnie, świetnie ci też wyszła Taiga, ale to Masahiro jest poza wszelką konkurencją. Klaty gołe niespecjalnie lubię, i moich chłopaków ganiających nago po domu wsadzam od razu pod prysznic, by się ubrali z automatu po wyjściu z kąpieli. Przy okazji zapełniam im pasek higieny. Dwie pieczenie za jednym zamachem, czy jakoś tak
Ogród faktycznie jest mocno niespójny, i faktycznie jedynie szklarnia jest jego ozdobą, choć jak na mój gust - trochę duża jak na taki mały ogród. Może już wpadłaś na to, by szczepić na roślinach co się da i ile się da by zmniejszyć areał? Staram się dobierać rośliny pokrojem (powtarzają się trzy albo cztery kształty krzaczków warzyw, i to samo z drzewami. W ten sposób zmniejszam szklarnię do minimum. Swoją drogą - nie wpadłam na to by drzewa też zapakować do szklarni
Wicked ma w swoich opcjach tabletki antykoncepcyjne, a i tak moja simka zaciążyła, sprawiając swoim dorosłym synom maleńkiego braciszka! Więc nie byłabym taka przekonana, że Teira to ostatnie słowo twojej Dakki.
Nie wiem dlaczego tak bardzo nie chcesz wickeda - jest naprawdę dużo zabawy z nim, a wszelkie "niegrzeczne" interakcje można zablokować na stałe. Ja też długo się opierałam, aż się złamałam któregoś dnia - i z zaskoczeniem odkryłam, że to nie tylko seks, ale mnóstwo innych, zabawnych czasami, ale głównie romantycznych interakcji, i nie tylko - bo są wickedowi npc, którzy uprzykrzają życie intymne simom.
Mam też moda na palenie papierosów - fajnie to wygląda, gdy simowie palą. I to nie tylko papierosy (ciii!)
Na zakończenie dodam, że będę czekać niecierpliwie na ciąg dalszy. Mam też nadzieję, że ty także będziesz zaglądać częściej na forum, no i do kącików naszych historyjkowiczów, budowlańców i twórców simów, by też zostawić kilka słów. Niby nic, a przecież nie robimy tego tylko dla siebie, więc cieszy choćby pięć zdań...
@Alibali nie lubię szczepić roślin, na obecnym etapie zresztą musiałabym wykombinować jak to zrobić, żeby się nie pogubić "Co jest z czym" i czy nie mam czegoś już podwójnie, a tego mi się po prostu nie chce
Zresztą, jak wspomniałam, mi nie przeszkadza, że ogród wygląda jak wygląda, bo działa i spełnia swoja funkcję, mam też jako taką radochę z tej mojej wielkiej szklarni, więc nie chce jej zmniejszać. Ba! Miałam nadzieję, że zmieści mi się w niej wszystko, ale odkąd wsadziłam tam dwa ule, to niektóre drzewa niewymagające szklarni musiałam wystawić na zewnątrz.
Wickeda też nie chcę dlatego, że mi nie pasuje do mojego stylu gry. Nawet "chemia" (i jej pierdyliard ustawień) mogłaby mi za bardzo namieszać i wtrącić się w to, co ja chcę, a mi to nie jest na rękę.
Co do odzywania się na forum, to zauważ, że obudziłam się na nim dwa dni temu (trzy?) i od tej pory cały czas pisałam te dwie aktualki, to nie jest tak, że wrzucenie zdjęć i opisanie mi ich zajmuje pięć minut, ja na tym spędzam kilka godzin XD' w tym czasie nie mam za bardzo czasu na robienie czegokolwiek w tle (nie da rady pisać dwóch wiadomości jednocześnie), a na simptopie znów przywołał mnie Dels, w szatanistycznych rytuałach na simholicowej grupie discordowej, i to on mi przypomniał że mam wpaść i fajnie by było zaktualizować temat mojej familii. Tak to nikt mnie nie budzi i nie woła, więc jak przez jakiś czas jest cisza, to zasypiam w mojej trumnie i budzę się po tygodnio-miesiącach.
Zresztą, jak wspomniałam, mi nie przeszkadza, że ogród wygląda jak wygląda, bo działa i spełnia swoja funkcję, mam też jako taką radochę z tej mojej wielkiej szklarni, więc nie chce jej zmniejszać. Ba! Miałam nadzieję, że zmieści mi się w niej wszystko, ale odkąd wsadziłam tam dwa ule, to niektóre drzewa niewymagające szklarni musiałam wystawić na zewnątrz.
Wickeda też nie chcę dlatego, że mi nie pasuje do mojego stylu gry. Nawet "chemia" (i jej pierdyliard ustawień) mogłaby mi za bardzo namieszać i wtrącić się w to, co ja chcę, a mi to nie jest na rękę.
Co do odzywania się na forum, to zauważ, że obudziłam się na nim dwa dni temu (trzy?) i od tej pory cały czas pisałam te dwie aktualki, to nie jest tak, że wrzucenie zdjęć i opisanie mi ich zajmuje pięć minut, ja na tym spędzam kilka godzin XD' w tym czasie nie mam za bardzo czasu na robienie czegokolwiek w tle (nie da rady pisać dwóch wiadomości jednocześnie), a na simptopie znów przywołał mnie Dels, w szatanistycznych rytuałach na simholicowej grupie discordowej, i to on mi przypomniał że mam wpaść i fajnie by było zaktualizować temat mojej familii. Tak to nikt mnie nie budzi i nie woła, więc jak przez jakiś czas jest cisza, to zasypiam w mojej trumnie i budzę się po tygodnio-miesiącach.
- kreatora
- Satyryk
- Posty: 2231
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Origin ID: kreatora
No ale to było obudzenie z przytupem!
Przyznam sie ze ju zaliczyłam pierwszą część twojego updajtu tylko komentarza z siebie nie wydusiłam, bo padałam juz delikatnie mówiąc na pysk. 4.30 nad ranem była.
Bardzo lubie Twoja rodzinke a jeszcze bardziej lubie od czasu jak poznałam Toude i Masahiro osobiscie za pośrednictwem Vimesów w Simtopii. I nigdy przenigdy nie zapomnę tej sceny gdy nie moglam ich znalezć w chacie, bo sie miziali w łazience, a na to nie wpadłam by ich tam szukać. Z tego co zaobserwowalam Wicked w zyciu by ich zwiazkowi nie zaszkodził.
moze tylko by go wzbogacił. Dla Masahiro tylko Touda istnieje nawet w cudzych grach, a z kolei Touda to swietny kumpel w relacji z innymi simowymi facetami, bardzo latwo sie z nim zaprzyjaznic ale w relacjach mesko - damskich dla niego tez tylko Masahiro istnieje.
Bardzo lubie czytac twoje relacje z gry i zastanawiałam sie dlaczego je lubie - pomjajac dowcipny tekst. Moze dlatego,bo sa takie..osobiste? Bo twoje zwiazki z twoja rodzinka są takie ludzkie? Czytajac o nich zapomina sie ze to są piksele , ze to tylko gra. Mam bardzo podobny stosunek do wlasnych simów - troche to chore kochać te elektroniczne własne dzieci - ale kto tego nie umie nie bedzie tez kochał tej gry. (No chyba ze kocha budować i dlatego kocha Simsy - to akurat odnosi sie do facetów bawiacych sie w simsy.)
Bardzo mnie ciekawi jak potocza sie dalsze losy Toudów w tej odslonie gry. W zasadzie najbardziej mnie ciekawi jak beda wygladac dzieci ktore tu mozemy spotkac. Bo Touda i Masahiro to wiadomo będą sie kochac po grób. A raczej do konca tego sejfu by znowu gdzies zacząc swoje zycie w nowej odsłonie. Ciekawe czy zdarzy sie Tobie tak jak mnie "zakochać sie" w ich dziecku i porzucic rodziców by od tej chwili zajmowac sie losami tylko tego dziecka? U mnie to standart. Dlatego zawsze umieram z ciekawosci jak ten potomek bedzie wygladał gdy dorosnie. Bo jak pewno juz wiesz to co widzimy w CAS na podgladzie dzieciaka w wersji dorosłej ma sie absolutnie nijak do tego co dostajemu na końcu procesu w grze po urodzinach. To tak nie działa i CAS w tym wypadku kłamie. Przykro stwierdzic ale to co podgladamy w CAS czesto jest 10 razy ładniejsze niż to co dostaniemy po tych urodzinach. Ni zawsze ale i tak zawsze jest to DUZA niespodzianka. Czasem bardzo przyjemna niespodzianka. Czekam wiec z niecierpliwoscia na dalsze updajty, bo czytanie twoich opowiesci to wspaniały relaks a tego nam ostatnio potrzeba
Przyznam sie ze ju zaliczyłam pierwszą część twojego updajtu tylko komentarza z siebie nie wydusiłam, bo padałam juz delikatnie mówiąc na pysk. 4.30 nad ranem była.
Bardzo lubie Twoja rodzinke a jeszcze bardziej lubie od czasu jak poznałam Toude i Masahiro osobiscie za pośrednictwem Vimesów w Simtopii. I nigdy przenigdy nie zapomnę tej sceny gdy nie moglam ich znalezć w chacie, bo sie miziali w łazience, a na to nie wpadłam by ich tam szukać. Z tego co zaobserwowalam Wicked w zyciu by ich zwiazkowi nie zaszkodził.
moze tylko by go wzbogacił. Dla Masahiro tylko Touda istnieje nawet w cudzych grach, a z kolei Touda to swietny kumpel w relacji z innymi simowymi facetami, bardzo latwo sie z nim zaprzyjaznic ale w relacjach mesko - damskich dla niego tez tylko Masahiro istnieje.
Bardzo lubie czytac twoje relacje z gry i zastanawiałam sie dlaczego je lubie - pomjajac dowcipny tekst. Moze dlatego,bo sa takie..osobiste? Bo twoje zwiazki z twoja rodzinka są takie ludzkie? Czytajac o nich zapomina sie ze to są piksele , ze to tylko gra. Mam bardzo podobny stosunek do wlasnych simów - troche to chore kochać te elektroniczne własne dzieci - ale kto tego nie umie nie bedzie tez kochał tej gry. (No chyba ze kocha budować i dlatego kocha Simsy - to akurat odnosi sie do facetów bawiacych sie w simsy.)
Bardzo mnie ciekawi jak potocza sie dalsze losy Toudów w tej odslonie gry. W zasadzie najbardziej mnie ciekawi jak beda wygladac dzieci ktore tu mozemy spotkac. Bo Touda i Masahiro to wiadomo będą sie kochac po grób. A raczej do konca tego sejfu by znowu gdzies zacząc swoje zycie w nowej odsłonie. Ciekawe czy zdarzy sie Tobie tak jak mnie "zakochać sie" w ich dziecku i porzucic rodziców by od tej chwili zajmowac sie losami tylko tego dziecka? U mnie to standart. Dlatego zawsze umieram z ciekawosci jak ten potomek bedzie wygladał gdy dorosnie. Bo jak pewno juz wiesz to co widzimy w CAS na podgladzie dzieciaka w wersji dorosłej ma sie absolutnie nijak do tego co dostajemu na końcu procesu w grze po urodzinach. To tak nie działa i CAS w tym wypadku kłamie. Przykro stwierdzic ale to co podgladamy w CAS czesto jest 10 razy ładniejsze niż to co dostaniemy po tych urodzinach. Ni zawsze ale i tak zawsze jest to DUZA niespodzianka. Czasem bardzo przyjemna niespodzianka. Czekam wiec z niecierpliwoscia na dalsze updajty, bo czytanie twoich opowiesci to wspaniały relaks a tego nam ostatnio potrzeba
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ
@kreatora łohohoho, jakże mi miło to wszystko czytać! Ponownie muszę powiedzieć, że zaciekawiłaś mnie tymi łazienkowymi przygodami Masahiro i Toudy XD Mnie samej trudno stwierdzić, jak oni się będą zachowywać po wtrąceniu się modu takiego jak Wicked, mogę tylko wierzyć na słowo, że skoro u ciebie dalej pałali do siebie wielką, pikselową miłością, to nic im nie grozi, ale no też nie wiem jakie masz ustawienia, czy i jakie opcje z chemią włączone itd. A znowu same dzikie seksy w simsach mnie po prostu nie kręcą ^^' ciekawią, ale nie na tyle, by się w to bawić.
I dziękuję ci ślicznie, bo rzeczywiście- kocham moich simów i dzięki nim pokochałam grać w czwórkę (gra ma swoje wady, ale każda odsłona je ma). Nie wiem, czy dzieci odsuną mnie od Masahiro i Toudy, ale być może któreś z nich zostawię z rodzicami na stałe. Kto wie? Albo Dakki i Saitou jeszcze sprawią mi niespodziankę i wyjdzie z nich coś ciekawego, gdy nie będę patrzeć? Tego nie wiem!
A tak to z CAS zależy, bo jakby nie było Masahiro i Touda zostali wrzuceni na starcie w CAs jako dorośli a zmieniłam ich na dziecka. A jak im się podrosło w grze, to są dokładnie tacy jacy byli oryginalnie.
I dziękuję ci ślicznie, bo rzeczywiście- kocham moich simów i dzięki nim pokochałam grać w czwórkę (gra ma swoje wady, ale każda odsłona je ma). Nie wiem, czy dzieci odsuną mnie od Masahiro i Toudy, ale być może któreś z nich zostawię z rodzicami na stałe. Kto wie? Albo Dakki i Saitou jeszcze sprawią mi niespodziankę i wyjdzie z nich coś ciekawego, gdy nie będę patrzeć? Tego nie wiem!
A tak to z CAS zależy, bo jakby nie było Masahiro i Touda zostali wrzuceni na starcie w CAs jako dorośli a zmieniłam ich na dziecka. A jak im się podrosło w grze, to są dokładnie tacy jacy byli oryginalnie.
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3452
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Fajnie ,że jestes i że odwlekłas się od tej od trumny itd No bo komuż te rudzielce nie sprawiłyby frajdy?
Spora dawka story z Twojej gry/ich zycia i spora dawka usmiechu dla nas Gratki dla twoich podopiecznych za zdanie. W czwórce świetni są aktorzy trzeciego planu jak na Twoim fotku z ciuchami roboczymi Masachiro rzeczywiście jest świetna choć wszystkie Twoje postacie sa takie jakieś wyjątkowe, trudno ich nie kofać od razu
Dziecka mówisz rozmnażajo ci się teraz na potęgę? Aż z wrażenia Masachiro rzęsa odpadła (ciekawy obserwejszon poczyniłaś).
Fajnie bawisz się słowem, rozwalił mnie tekst o rogach i szarym tak jak rozbroiła reakcja rudzielców na deszcz "Stwierdzam, że Dakki której piorun walnął w cycki wygląda zadziwiająco ładnie!" - padłem
Czar podpalenia...nieżle ci tam wywijają...
Co do bugów to Twój Tarou dostaje inna fryzure a Delsu ostatnio rozbraja mnie tym, że gra po wejściu na parcele publiczna przebiera go w kąpielowe gatki i motylki...(no poprostu rozpierducha i samowolka gry na max) no nie wiem o co chooozi ale muszę go przebierać za każdym razem jak zapomnę zapisać a nie miał takiego ubranka ustawionego w CAS więc coś chyba z ta gra czasami nie tak... :O
Spora dawka story z Twojej gry/ich zycia i spora dawka usmiechu dla nas Gratki dla twoich podopiecznych za zdanie. W czwórce świetni są aktorzy trzeciego planu jak na Twoim fotku z ciuchami roboczymi Masachiro rzeczywiście jest świetna choć wszystkie Twoje postacie sa takie jakieś wyjątkowe, trudno ich nie kofać od razu
Dziecka mówisz rozmnażajo ci się teraz na potęgę? Aż z wrażenia Masachiro rzęsa odpadła (ciekawy obserwejszon poczyniłaś).
Fajnie bawisz się słowem, rozwalił mnie tekst o rogach i szarym tak jak rozbroiła reakcja rudzielców na deszcz "Stwierdzam, że Dakki której piorun walnął w cycki wygląda zadziwiająco ładnie!" - padłem
Czar podpalenia...nieżle ci tam wywijają...
Co do bugów to Twój Tarou dostaje inna fryzure a Delsu ostatnio rozbraja mnie tym, że gra po wejściu na parcele publiczna przebiera go w kąpielowe gatki i motylki...(no poprostu rozpierducha i samowolka gry na max) no nie wiem o co chooozi ale muszę go przebierać za każdym razem jak zapomnę zapisać a nie miał takiego ubranka ustawionego w CAS więc coś chyba z ta gra czasami nie tak... :O
- bobas52
- Mistrz Humoru
- Posty: 1863
- Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
- Lokalizacja: Gliwice
- Origin ID: bobas52
Urocza, spontaniczna a przy tym naturalna rodzinka ("o kurde wpadłam"). Przyjemnie patrzy się na ten sielankowy obrazek. Tak rozbudowana saga rodzinna dostarcza sporo satysfakcji - od razu widać, że lubisz te swoje ludziki !.
Poza tym bardzo ładne zdjęcia. Zwłaszcza ogród Dakki i umiejscowiona w nim szklarnia, wzbudziły mój szczery zachwyt. Lubię roślinność i prace w ogrodzie. Niestety w realu muszę zadowalać się jedynie doniczkami na parapecie. Nie dziwi mnie też fakt, że polubiłaś parcelę Alicji, bo ten dom ma potencjał, i jak żaden nadaje się idealnie dla dużej nawet wielopokoleniowej rodziny.
Wychodzi na to, że obie wpadłyśmy na ten sam pomysł zagospodarowanie poddasza. U mnie też znajduje się tam mini sala do ćwiczeń.
Podsumowując to prawdziwe bogate w detale fotostory, w którym wszystko układa się w jedną całość. Ostatnio sama polubiłam taką właśnie formę przedstawiania życia rodzinnego ludzików.
Oby tak dalej.
Poza tym bardzo ładne zdjęcia. Zwłaszcza ogród Dakki i umiejscowiona w nim szklarnia, wzbudziły mój szczery zachwyt. Lubię roślinność i prace w ogrodzie. Niestety w realu muszę zadowalać się jedynie doniczkami na parapecie. Nie dziwi mnie też fakt, że polubiłaś parcelę Alicji, bo ten dom ma potencjał, i jak żaden nadaje się idealnie dla dużej nawet wielopokoleniowej rodziny.
Wychodzi na to, że obie wpadłyśmy na ten sam pomysł zagospodarowanie poddasza. U mnie też znajduje się tam mini sala do ćwiczeń.
Podsumowując to prawdziwe bogate w detale fotostory, w którym wszystko układa się w jedną całość. Ostatnio sama polubiłam taką właśnie formę przedstawiania życia rodzinnego ludzików.
Oby tak dalej.
@SimDels *ukłon* zawołałeś to przybyłam!
Chociaż teraz to się na update poczeka, bo jesteśmy praktycznie na bieżąco, a ostatnio zaczęłam grać w "Horizon Zero Dawn", to i na simsy czasu mało :c
I ciesze się, że ci sprawiłam frajdę! Miło człowiekowi, gdy się takie rzeczy czyta ♥
A co do buga, bo rozumiem że gra była naprawiana, mody sprawdzane i tak dalej... Próbowałeś w grze resetować sima? Wpisujesz w konsolę kodów "resetSim <imię> <nazwisko>", mi to właśnie naprawiło zarówno bug ze strojami kąpielowymi jak i Tarou z krainy horroru.
@bobas52 - bo spontan jest fajny! Co prawda doceniam challenge, ale przyznaję bez bicia, że sama się w to nie bawię. No i jeszcze doceniam poświęcenie niektórych, co w sumie nie grają, ale robią zdjęcia z grze ze specjalnymi animacjami, tworząc komiks (jak Dels!). Sama bym się nie podjęła.
I jako, że tym razem mam kopię zapasową kopii zapasowych zapisu, mam nadzieję że tym razem saga będzie trwać, trwać i trwać <3
I znam twój ból, jeśli chodzi o ogród! Sama uwielbiam je w simsach i muszę je mieć niemal zawsze, ale w realu mam tylko kaktusy, bo większość kwiatów jest trująca dla kotów, a moje włochate dziecko-niszczyciel na upartego gryzie wszystko, co ma liście, nawet jak jest kupiona dla niej trawa.
A przyznam ci (w sumie gdzieś już wspominałam), że gdy nieco mniej niż rok temu meblowałam ten domek, zapomniałam o istnieniu strychu xD już chciałam grać i w ogóle, a tu wait. Jeszcze jedno piętro! Nie miałam całkowicie pomysłu co tam dać, to padło właśnie na centrum ruchu domowego z łazienką obok. Zawsze dobra opcja!
Czasem też robię siłownię w piwnicy.
I przybijam wesołą piąteczkę, niech fotostory się rozwijają! Tak moje jak i twoje! ♥
Chociaż teraz to się na update poczeka, bo jesteśmy praktycznie na bieżąco, a ostatnio zaczęłam grać w "Horizon Zero Dawn", to i na simsy czasu mało :c
I ciesze się, że ci sprawiłam frajdę! Miło człowiekowi, gdy się takie rzeczy czyta ♥
aż tak na szczęście to nie! Tarou się wykluł jakoś w sierpniu-wrześniu 2019, a Teira pod koniec lutego tego roku, więc na szczęście nie tak, że dziecka wylatują z macicy Dakki jak z karabinu XDDziecka mówisz rozmnażajo ci się teraz na potęgę?
A co do buga, bo rozumiem że gra była naprawiana, mody sprawdzane i tak dalej... Próbowałeś w grze resetować sima? Wpisujesz w konsolę kodów "resetSim <imię> <nazwisko>", mi to właśnie naprawiło zarówno bug ze strojami kąpielowymi jak i Tarou z krainy horroru.
@bobas52 - bo spontan jest fajny! Co prawda doceniam challenge, ale przyznaję bez bicia, że sama się w to nie bawię. No i jeszcze doceniam poświęcenie niektórych, co w sumie nie grają, ale robią zdjęcia z grze ze specjalnymi animacjami, tworząc komiks (jak Dels!). Sama bym się nie podjęła.
I jako, że tym razem mam kopię zapasową kopii zapasowych zapisu, mam nadzieję że tym razem saga będzie trwać, trwać i trwać <3
I znam twój ból, jeśli chodzi o ogród! Sama uwielbiam je w simsach i muszę je mieć niemal zawsze, ale w realu mam tylko kaktusy, bo większość kwiatów jest trująca dla kotów, a moje włochate dziecko-niszczyciel na upartego gryzie wszystko, co ma liście, nawet jak jest kupiona dla niej trawa.
A przyznam ci (w sumie gdzieś już wspominałam), że gdy nieco mniej niż rok temu meblowałam ten domek, zapomniałam o istnieniu strychu xD już chciałam grać i w ogóle, a tu wait. Jeszcze jedno piętro! Nie miałam całkowicie pomysłu co tam dać, to padło właśnie na centrum ruchu domowego z łazienką obok. Zawsze dobra opcja!
Czasem też robię siłownię w piwnicy.
I przybijam wesołą piąteczkę, niech fotostory się rozwijają! Tak moje jak i twoje! ♥