Ktosikowe ludziki
Re: Ktosikowe ludziki
Śliczna magiczna rodzinka! I cudne zdjątka <3 Mają nawet koci przychówek <3 Bardzo mi się to podoba - sielankowy Harry Potter <3 Wreszcie trochę Disneya w te smutne, ciemne, deszczowe popołudnia
Fajne czarodziejowo! Przyjemnie się na to patrzy i japa się cieszy <3 Totalnie urokliwy klimacik <3
Fajne czarodziejowo! Przyjemnie się na to patrzy i japa się cieszy <3 Totalnie urokliwy klimacik <3
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3743
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
No i widać, kto tu się prawdziwie bawi! Świetna rodzina, ukazana bardzo ciepło (i niekonwencjonalnie). Simka bardzo ładna, ale mnie twój zezowaty )jak piszesz) - czarodziej bardzo się podobi! I mały Leo wyrasta na interesującego młodego człowieka. Podziwiam za konsekwencję w prowadzeniu historii rodu. Ja ostatnio gram na wyrywki - raz tu, raz tam...
@bobas52 , @SimDels , @Marvi , @Alibali - dziękuję kochani za przemiłe komentarze.
Ostatnio zbrzydło mi budowanie, chyba każdy z nas ma czasem takie objawy przesytu, więc postanowiłam zrobić sobie przerwę i pobawić się rozgrywką. Wprawdzie moje rodzinki nie są wielopokoleniowe, co najwyżej dotrwam do wnuków, i choć simowie zrodzeni w grze nie grzeszą urodą, bo ich nie poprawiam, to mam do nich sentyment i staram się im dogadzać w tym krótkim czasie, jak tylko mogę.
W przeciwieństwie do czarów, studia były nudne. Uporządkuję fotki i wrzucę je niebawem, bo jednak coś też tam się działo.
Ostatnio zbrzydło mi budowanie, chyba każdy z nas ma czasem takie objawy przesytu, więc postanowiłam zrobić sobie przerwę i pobawić się rozgrywką. Wprawdzie moje rodzinki nie są wielopokoleniowe, co najwyżej dotrwam do wnuków, i choć simowie zrodzeni w grze nie grzeszą urodą, bo ich nie poprawiam, to mam do nich sentyment i staram się im dogadzać w tym krótkim czasie, jak tylko mogę.
W przeciwieństwie do czarów, studia były nudne. Uporządkuję fotki i wrzucę je niebawem, bo jednak coś też tam się działo.
Trochę to porządkowanie zdjęć trwało, ale lepiej późno niż wcale.
Będzie dużo zdjęć a mało treści, bo pisarz ze mnie marny.
Mały czarodziej Leo podrósł i dalszą wiedzę postanowił zdobywać na studiach. Nie zakwaterowałam go w akademiku, a na towarzyszkę studenckiej niedoli dołączyłam do niego odmłodzoną Pati Maj. Ciekawiło mnie to tajne stowarzyszenie, więc Pati zabrała się za pieczenie tortu ofiarnego, a że była zdolną kucharką, od razu zjawiły się tajemnicze członkinie, by ja zwerbować. Nawiązała kontakt z duszkami, dochrapała się zaszczytnego stanowiska, i znudziło mi się wieczne usługiwanie tym natrętnym stworzonkom. Czasem wpadał na odwiedziny Franc, chyba sprawdzał jak się synuś sprawuje. Jednak to nie on był uciążliwy, lecz kosmici, którzy wyjątkowo upodobali sobie moich simów. Porywali i zapylali, aż w końcu im się udało. Trochę skomplikowali studentowi życie, więc zaraz po porodzie malutka Luna została przekazana dziadkom na wychowanie. Gdy podrosła dołączyła do naszych studenciaków, a oprócz niej w domu zjawiła się druga studentka Śrubula, skonstruowana przez Pati. Codzienne życie wyglądało zwyczajnie, wspólne śniadania, nauka i rozrywka. Pozapisywałam ich do wszystkich możliwych klubów studenckich, ale wiało tam nudą i po otrzymaniu nagród szkoda było na to dalej marnować czas.
Przecież można imprezować we własnym domu! Czasem po takich imprezkach potrzebny był motywator energetyczny, by ich doprowadzić do stanu używalności. Były też romanse i niebezpieczne związki. Jednak szczęśliwie dotrwali do końca studiów i otrzymali swoje dyplomy. Strasznie długo te studia trwały więc musiałam ich poić eliksirami młodości, bo zeszliby niedouczeni z tego simowego świata, a Kosiarz w ich imieniu odbierałby dyplomy.
Pamiątkowa fotka całej czwórki studentów. Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca.
Będzie dużo zdjęć a mało treści, bo pisarz ze mnie marny.
Mały czarodziej Leo podrósł i dalszą wiedzę postanowił zdobywać na studiach. Nie zakwaterowałam go w akademiku, a na towarzyszkę studenckiej niedoli dołączyłam do niego odmłodzoną Pati Maj. Ciekawiło mnie to tajne stowarzyszenie, więc Pati zabrała się za pieczenie tortu ofiarnego, a że była zdolną kucharką, od razu zjawiły się tajemnicze członkinie, by ja zwerbować. Nawiązała kontakt z duszkami, dochrapała się zaszczytnego stanowiska, i znudziło mi się wieczne usługiwanie tym natrętnym stworzonkom. Czasem wpadał na odwiedziny Franc, chyba sprawdzał jak się synuś sprawuje. Jednak to nie on był uciążliwy, lecz kosmici, którzy wyjątkowo upodobali sobie moich simów. Porywali i zapylali, aż w końcu im się udało. Trochę skomplikowali studentowi życie, więc zaraz po porodzie malutka Luna została przekazana dziadkom na wychowanie. Gdy podrosła dołączyła do naszych studenciaków, a oprócz niej w domu zjawiła się druga studentka Śrubula, skonstruowana przez Pati. Codzienne życie wyglądało zwyczajnie, wspólne śniadania, nauka i rozrywka. Pozapisywałam ich do wszystkich możliwych klubów studenckich, ale wiało tam nudą i po otrzymaniu nagród szkoda było na to dalej marnować czas.
Przecież można imprezować we własnym domu! Czasem po takich imprezkach potrzebny był motywator energetyczny, by ich doprowadzić do stanu używalności. Były też romanse i niebezpieczne związki. Jednak szczęśliwie dotrwali do końca studiów i otrzymali swoje dyplomy. Strasznie długo te studia trwały więc musiałam ich poić eliksirami młodości, bo zeszliby niedouczeni z tego simowego świata, a Kosiarz w ich imieniu odbierałby dyplomy.
Pamiątkowa fotka całej czwórki studentów. Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca.
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3452
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Rety ale ty kapitalne ujęcia robisz (vide nie tylko ostatnie ale i z robotem itd) ,zwłaszcza przy tekście, świetna historyja wyszła.
Fajne ludziki i fajnie, że tak wiele pokazujesz przy okazji z ich życiorysu. Życiorys zaś nietuzinkowy, tak myślę, że może to natrętne porywanie przez kosmitów ma jakiś związek z przynależnością do tajnego związku Pati. Zdolniacha z niej, mega akcentem jest Śrubula i ujęcie podpisane jako "codzienne życie wyglądało zwyczajnie..." jednak takie zwyczajne nie jest, kojarzy mi się trochę z ujęciem z potencjalnego dodatku w stylu "Skoku w Przyszłość" z Trójki. Widać, że Twoje zdolne studenciaki wykorzystują możliwości dodatku szkolnego na max.
Ciekawe postacie i nawet po ostatniej fotce widać, że to indywidualności a prym wiedzie tu moja ulubienica spośród Twoich ostatnich "dzieci" czyli Pati. Na każdym kroku i przy każdej okazji widać, że to prawdziwy mistrz ceremonii Leo wygląda na wiecznie zamyślonego i nic dziwnego, w końcu skrywa swoje tajne moce i umiejętności więc na pewno potrafi zaskoczyć nawet jego twórcę Współtowarzyszka wygląda za to na kogoś kto zawsze stawia na swoim. To ostatnie foto bardzo moim zdaniem takie skojarzenia oddaje i swoja drogą jest tak dobre i charakterne, że śmiało mogłoby być okładką alternatywna do tego dodatku (mam cicha nadzieję na ciąg dalszy)
Fajne ludziki i fajnie, że tak wiele pokazujesz przy okazji z ich życiorysu. Życiorys zaś nietuzinkowy, tak myślę, że może to natrętne porywanie przez kosmitów ma jakiś związek z przynależnością do tajnego związku Pati. Zdolniacha z niej, mega akcentem jest Śrubula i ujęcie podpisane jako "codzienne życie wyglądało zwyczajnie..." jednak takie zwyczajne nie jest, kojarzy mi się trochę z ujęciem z potencjalnego dodatku w stylu "Skoku w Przyszłość" z Trójki. Widać, że Twoje zdolne studenciaki wykorzystują możliwości dodatku szkolnego na max.
Ciekawe postacie i nawet po ostatniej fotce widać, że to indywidualności a prym wiedzie tu moja ulubienica spośród Twoich ostatnich "dzieci" czyli Pati. Na każdym kroku i przy każdej okazji widać, że to prawdziwy mistrz ceremonii Leo wygląda na wiecznie zamyślonego i nic dziwnego, w końcu skrywa swoje tajne moce i umiejętności więc na pewno potrafi zaskoczyć nawet jego twórcę Współtowarzyszka wygląda za to na kogoś kto zawsze stawia na swoim. To ostatnie foto bardzo moim zdaniem takie skojarzenia oddaje i swoja drogą jest tak dobre i charakterne, że śmiało mogłoby być okładką alternatywna do tego dodatku (mam cicha nadzieję na ciąg dalszy)
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3743
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Och Gabi, z wielkim zainteresowaniem przeczytałam relację i obejrzałam fotki. Podziwiam, że każdy dodatek przechodzisz od początku do końca, i że przebrnęłaś przez te cholerne studia. Moi simowie dotrwali do drugiego semestru, po czym stwierdzili, że obejdzie się bez wykształcenia
Ale po przeczytaniu twojej relacji mocno się zawstydzili, i na pewno wrócą skruszeni - a przynajmniej jeden. Chciałabym zobaczyć ich w tym specjalnym uniformie. Nie wiem jak się wstępuje do tych tajnych stowarzyszeń, ale jakoś to rozgryzę, choć nabrałąm podejrzeń, że dodatek jest specjalnie tak skonstruowany, by nadmiernie ciekawskich karać wizytą Kosiarza Moja Simka padła po odwiedzeniu konkurencyjnego klubu! Zainteresowała się bliżej stanowiskiem robotycznym i poraził ją prąd - salwowałam się wyjściem z gry bez zapisywania!
Pati jest bardzo urodziwą Simką, ale to nie ona wpadła w oczy Kosmitom. Efekt tych porwań prezentuje się uroczo - widzę podobieństwo do obu rodziców - po kosmitce ma ładne, wyraziste duże oczy.
Nie dorobiłam się jeszcze w grze robota - żadnego, więc to też temat niezbadany. Muszę nadrobić zaległości! Mam teraz okazję, bo gram bez zakłóceń w postaci przymusu zajmowania się bardziej przyziemnymi i nudnymi sprawami
Dziękuję za sympatycznąrelację i - jak Michał - czekam na więcej. Ja ze swej strony obiecuję wrzucić jakąś relację, jak już wyjdzie dodatek robótkowy, bo w tym jestem "biegła"
Ale po przeczytaniu twojej relacji mocno się zawstydzili, i na pewno wrócą skruszeni - a przynajmniej jeden. Chciałabym zobaczyć ich w tym specjalnym uniformie. Nie wiem jak się wstępuje do tych tajnych stowarzyszeń, ale jakoś to rozgryzę, choć nabrałąm podejrzeń, że dodatek jest specjalnie tak skonstruowany, by nadmiernie ciekawskich karać wizytą Kosiarza Moja Simka padła po odwiedzeniu konkurencyjnego klubu! Zainteresowała się bliżej stanowiskiem robotycznym i poraził ją prąd - salwowałam się wyjściem z gry bez zapisywania!
Pati jest bardzo urodziwą Simką, ale to nie ona wpadła w oczy Kosmitom. Efekt tych porwań prezentuje się uroczo - widzę podobieństwo do obu rodziców - po kosmitce ma ładne, wyraziste duże oczy.
Nie dorobiłam się jeszcze w grze robota - żadnego, więc to też temat niezbadany. Muszę nadrobić zaległości! Mam teraz okazję, bo gram bez zakłóceń w postaci przymusu zajmowania się bardziej przyziemnymi i nudnymi sprawami
Dziękuję za sympatycznąrelację i - jak Michał - czekam na więcej. Ja ze swej strony obiecuję wrzucić jakąś relację, jak już wyjdzie dodatek robótkowy, bo w tym jestem "biegła"
- kreatora
- Satyryk
- Posty: 2231
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Origin ID: kreatora
Swietna historyjka i sliczne focie ♥ Ja tez Cie podziwiam ale z innego powodu - jak ty mozesz grac taka iloscia simow na raz!
U mnie juz dwojka to za duzo! No chyba ze te drugie to dzieciak - bo toto albo w szkole siedzi albo na drabimkach wisi z kolegą. U mnie kazdy student studia ukonczyl jako obiecujacy młody dorosły ale tez mnie te studia znudziy. Kocham swiat Sulani i wole grac ekologiem - juz chyba 5 ekologów u mnie naprawialo ten swiat XD
Ja uzywam MCC aby zatrzymac starzenie ale ty mozesz po prostu w opcjach gry - dojdcie z trybu rozgrywjki - zatrzymac starzenie sie twoich simów. Dzieci i dorosłych wtedy dorastasz tortem wtedy kiedy Ci pasuje - wiekszosc moich znajomych co nie uzywają modów tak gra.
Najbardziej podoba mi sie twoja studentka z blond czupryna. Sliczna simka ♥
Zdaje sie ze kazdy sobie wybiera dodatek, specjalosc sima i swiat ktory najbardziej lubi. Jak odwiedzam mieszkajac na wyspach New Crest, Brichester albo Mishuo to tam jest zawaze zimno i leje XD Z radoscia uciekam do swojej radosnej, cieplej tropikalne chaty. No i w kazdej grze mam twoj tropicalny klub. ♥ Tylko wydlubalam tam troche miejsca na karaoke XD
Generalnie te dodatki szybko staja sie nudne jak sie je pare razy przejdzie ale tropiki mnie nie nudza o dziwo. Tylko raz gralam gwiazdorem z zostan gwiazdą i mialam dosyc, Trzy razy konczylam studia i tez mam dosyc, kazdy moj sim jest czarodziejem po rodzicach ale traktuja to raczej jako hobby i po zakupie miotły wlasciwie czarami sie niei zajmuja - chyba ze ich ktos wywola do krainy magii.
Co do robocicy - nie znudzilo Ci sie nią grać? Moj sim raz taka zrobil ale to byla duza porazka. To rodzaj sima jest ale takiego ze zmienionymi opcjami. Tez sie usi uczyc wszystkiego od zera i praktycznie niewiele z niej pozytku. Nigdy wiecej juz moj sim tego błedu nie zrobi. Nawet sprzedac tego ustrojstwa nie mozna, aby zrobic toto wydaje sie kuoe kasy, a wyrzucic z chaty jakos glupio.
Bardzo fajne scenki z zycia twojej uroczej rodzinki - fajnie ze kazdy ma swój sposob rozgrywki i kazdy z nas co innego lubi w simsach, Mozna powiedzic ze to gra dla kazdej osoby bez wzgledu na jej charakter i upodobania. Kazdy tam znajdzie cos dla siebie
p.s Dopiero teraz odkylam kolekcje rodzinne i moj sim w pocie czola wykonuje te wyzwanie. Na razie nieiele tam zapelnilam ale tez zupelnie niedawno ktos mnie oswiecił gdzie szukac tych tabel. Jest to dość pasjonujace
U mnie juz dwojka to za duzo! No chyba ze te drugie to dzieciak - bo toto albo w szkole siedzi albo na drabimkach wisi z kolegą. U mnie kazdy student studia ukonczyl jako obiecujacy młody dorosły ale tez mnie te studia znudziy. Kocham swiat Sulani i wole grac ekologiem - juz chyba 5 ekologów u mnie naprawialo ten swiat XD
Ja uzywam MCC aby zatrzymac starzenie ale ty mozesz po prostu w opcjach gry - dojdcie z trybu rozgrywjki - zatrzymac starzenie sie twoich simów. Dzieci i dorosłych wtedy dorastasz tortem wtedy kiedy Ci pasuje - wiekszosc moich znajomych co nie uzywają modów tak gra.
Najbardziej podoba mi sie twoja studentka z blond czupryna. Sliczna simka ♥
Zdaje sie ze kazdy sobie wybiera dodatek, specjalosc sima i swiat ktory najbardziej lubi. Jak odwiedzam mieszkajac na wyspach New Crest, Brichester albo Mishuo to tam jest zawaze zimno i leje XD Z radoscia uciekam do swojej radosnej, cieplej tropikalne chaty. No i w kazdej grze mam twoj tropicalny klub. ♥ Tylko wydlubalam tam troche miejsca na karaoke XD
Generalnie te dodatki szybko staja sie nudne jak sie je pare razy przejdzie ale tropiki mnie nie nudza o dziwo. Tylko raz gralam gwiazdorem z zostan gwiazdą i mialam dosyc, Trzy razy konczylam studia i tez mam dosyc, kazdy moj sim jest czarodziejem po rodzicach ale traktuja to raczej jako hobby i po zakupie miotły wlasciwie czarami sie niei zajmuja - chyba ze ich ktos wywola do krainy magii.
Co do robocicy - nie znudzilo Ci sie nią grać? Moj sim raz taka zrobil ale to byla duza porazka. To rodzaj sima jest ale takiego ze zmienionymi opcjami. Tez sie usi uczyc wszystkiego od zera i praktycznie niewiele z niej pozytku. Nigdy wiecej juz moj sim tego błedu nie zrobi. Nawet sprzedac tego ustrojstwa nie mozna, aby zrobic toto wydaje sie kuoe kasy, a wyrzucic z chaty jakos glupio.
Bardzo fajne scenki z zycia twojej uroczej rodzinki - fajnie ze kazdy ma swój sposob rozgrywki i kazdy z nas co innego lubi w simsach, Mozna powiedzic ze to gra dla kazdej osoby bez wzgledu na jej charakter i upodobania. Kazdy tam znajdzie cos dla siebie
p.s Dopiero teraz odkylam kolekcje rodzinne i moj sim w pocie czola wykonuje te wyzwanie. Na razie nieiele tam zapelnilam ale tez zupelnie niedawno ktos mnie oswiecił gdzie szukac tych tabel. Jest to dość pasjonujace
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ
Chyba się powtarzam jak zdarta płyta, ale dobra, powtórzę się znowu, bo żem jest nienachalnej erudycji: JAKIE TY ROBISZ PIĘKNE SCREENY! Aaaaa~ niech mie kto czymie, bo mie miota jak szatan ;-; Nie no, czapkie bym zdjęła z czerepu, ale nie noszę czapki i jest to jedyny czynnik, który mie przed tym powstrzymuje. O!
Ale do rzeczy, bo sprawy są poważne, a mianowicie grane są tutaj jakieś graduacje, siakieś czarne szabasy, mroczne spędy, kosmity, szatany, abdukcje, być moze obdukcje, no jest kolorowo. I przechodząc tutaj do sedna powiem tak: pana rudego punka to bierę od kopa <3 Piękne dziecię owo wyrosło, tak trzeba dorastać (dorastanie - robisz to DOBRZE), tak trzeba żyć! Zwłaszcza, ze niewiasta, która się tutaj obok kręci jest całkiem śworna :> Ma wprawdzie swoje ciemne biznesy, ale ja to w sumie rozumiem: dziewczyna śliczna, umie co upichcić, tak szczerze to jakbym była przewodniczącą jakiejś obiecującej sekty, to również byłabym skłonna wcielić w struktury jakąś kuchmistrzyni - ostatecznie koty spożywane na czarnych mszach mogą się w końcu przejeść :<
No i tutaj dochodzimy do kolejnego zagadnienia. Co się stanie, kiedy magiczne obrzędy wyrwą się spod kontroli? Przybędzie szatan? Objawi się krwawa Mary? Po dziewięciu miesiącach od zwiastowania narodzi się dziecię? A moze uda się otworzyć wrota do równoległego wymiaru? Nigdy nie masz pewności! A jesli to ściągnie uwagę przybyszów z odległej planety? A moze to istoty z równoległego wymiaru, które wyglądają jak kosmici?! Obożebożeboże, nie popadajmy w paranoję, aaaa~! Faktem jest, że coś tutaj odpowiedziało na wezwania i - ze zwiastowaniem czy też bez zwiastowania - pozostawiło swe "brzemię" ;-; Ten uczuć, kiedy śmiała i towarzyska romantyczka z odległej planety jest silną i niezależną kobietą i realizuje się zawodowo jako technik-zapylacz ;-; Anyway, najważniejsze jest żeby robić to, co się lubi! I to jestem w stanie uszanować, chociaż Leo chyba troszkę się zdziwił: "Porywacie Pati, a później ja jestem w ciąży?! wtf?!". Z drugiej strony wreszcie trochę równouprawnienia, bo ostatecznie czemu to zawsze kobieta musi rodzić - a niech się trochę i chłopak pomęczy *życzę owocnego i nieprzykrego rozwiązania, swoją drogą ;-; ro może byc dosyć bolesny proces*.
Ech, i sprawdza się pewna prawda życiowa: nie ma to jak dziadkowie! W końcu człowiek musi trochę się dochrapać zeby zapewnić potomkowi bytowanie na pewnym poziomie komfortu, a dziadkowie... no cóż, są niezastąpieni w takich sytuacjach (a takze są świetnym dodatkiem do ciast i deserów!).
No i ten czas to leci i leci, wszak przy zabawie, możnaby rzecz, ze zasuwa nawet. Dzieci rosną, ech ech, dobrze zapewnić im towarzysza. Ha! I proszę, da się to zrobić i to własnoręcznie! I nawet nie trzeba jakichś bezeceństw na łóżku trenować: wystarczy garść śrubek (jezusmarianie, onie, onie) i jakiś konkretny kurs programowania! I wot obarot, jakaż to dziewczyna wyjszła! Odziewać nie trza, karmić nie trza ("przepraszam, gdzie tu jest jakieś gniazdko? muszę się podładować!"), a i odpadają kwestie wychowawcze ("ja ci tu zaraz śrubę dokręcę, bo chyba ci się coś przeprogramowało pod kopułą!"). No ogolnie taka rodzinka z gatunku tych bardziej normalnych! Obiadki, imprezy, wspólne wypady na rower, bardzo elegancko, szanuję
No i najwazniejsze: wszystkim udało się dotrwac do końca studiów i jakoś to przezyć! Ha! I to jest dopiero wypas
A jeszcze na sam koniec dodam, że fotka Pati podbijającej piłkę kapitalna, Śrubula na rowerze też jest po prostu fotką konkursową, a imprezy to jest w ogóle milion baksów <3 Za takimi domówkami to ja tęsknię jak nie wiem <3
Świetne story, śliczne simy (Pati!!!) i przepiekne skriny <3
Ale do rzeczy, bo sprawy są poważne, a mianowicie grane są tutaj jakieś graduacje, siakieś czarne szabasy, mroczne spędy, kosmity, szatany, abdukcje, być moze obdukcje, no jest kolorowo. I przechodząc tutaj do sedna powiem tak: pana rudego punka to bierę od kopa <3 Piękne dziecię owo wyrosło, tak trzeba dorastać (dorastanie - robisz to DOBRZE), tak trzeba żyć! Zwłaszcza, ze niewiasta, która się tutaj obok kręci jest całkiem śworna :> Ma wprawdzie swoje ciemne biznesy, ale ja to w sumie rozumiem: dziewczyna śliczna, umie co upichcić, tak szczerze to jakbym była przewodniczącą jakiejś obiecującej sekty, to również byłabym skłonna wcielić w struktury jakąś kuchmistrzyni - ostatecznie koty spożywane na czarnych mszach mogą się w końcu przejeść :<
No i tutaj dochodzimy do kolejnego zagadnienia. Co się stanie, kiedy magiczne obrzędy wyrwą się spod kontroli? Przybędzie szatan? Objawi się krwawa Mary? Po dziewięciu miesiącach od zwiastowania narodzi się dziecię? A moze uda się otworzyć wrota do równoległego wymiaru? Nigdy nie masz pewności! A jesli to ściągnie uwagę przybyszów z odległej planety? A moze to istoty z równoległego wymiaru, które wyglądają jak kosmici?! Obożebożeboże, nie popadajmy w paranoję, aaaa~! Faktem jest, że coś tutaj odpowiedziało na wezwania i - ze zwiastowaniem czy też bez zwiastowania - pozostawiło swe "brzemię" ;-; Ten uczuć, kiedy śmiała i towarzyska romantyczka z odległej planety jest silną i niezależną kobietą i realizuje się zawodowo jako technik-zapylacz ;-; Anyway, najważniejsze jest żeby robić to, co się lubi! I to jestem w stanie uszanować, chociaż Leo chyba troszkę się zdziwił: "Porywacie Pati, a później ja jestem w ciąży?! wtf?!". Z drugiej strony wreszcie trochę równouprawnienia, bo ostatecznie czemu to zawsze kobieta musi rodzić - a niech się trochę i chłopak pomęczy *życzę owocnego i nieprzykrego rozwiązania, swoją drogą ;-; ro może byc dosyć bolesny proces*.
Ech, i sprawdza się pewna prawda życiowa: nie ma to jak dziadkowie! W końcu człowiek musi trochę się dochrapać zeby zapewnić potomkowi bytowanie na pewnym poziomie komfortu, a dziadkowie... no cóż, są niezastąpieni w takich sytuacjach (a takze są świetnym dodatkiem do ciast i deserów!).
No i ten czas to leci i leci, wszak przy zabawie, możnaby rzecz, ze zasuwa nawet. Dzieci rosną, ech ech, dobrze zapewnić im towarzysza. Ha! I proszę, da się to zrobić i to własnoręcznie! I nawet nie trzeba jakichś bezeceństw na łóżku trenować: wystarczy garść śrubek (jezusmarianie, onie, onie) i jakiś konkretny kurs programowania! I wot obarot, jakaż to dziewczyna wyjszła! Odziewać nie trza, karmić nie trza ("przepraszam, gdzie tu jest jakieś gniazdko? muszę się podładować!"), a i odpadają kwestie wychowawcze ("ja ci tu zaraz śrubę dokręcę, bo chyba ci się coś przeprogramowało pod kopułą!"). No ogolnie taka rodzinka z gatunku tych bardziej normalnych! Obiadki, imprezy, wspólne wypady na rower, bardzo elegancko, szanuję
No i najwazniejsze: wszystkim udało się dotrwac do końca studiów i jakoś to przezyć! Ha! I to jest dopiero wypas
A jeszcze na sam koniec dodam, że fotka Pati podbijającej piłkę kapitalna, Śrubula na rowerze też jest po prostu fotką konkursową, a imprezy to jest w ogóle milion baksów <3 Za takimi domówkami to ja tęsknię jak nie wiem <3
Świetne story, śliczne simy (Pati!!!) i przepiekne skriny <3
- bobas52
- Mistrz Humoru
- Posty: 1863
- Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
- Lokalizacja: Gliwice
- Origin ID: bobas52
Zdjęcia rodzinki tak cudowne, że faktycznie narrator nie musiał się zbytnio napracować.
Zakochałam się zwłaszcza w Śrubuli, być może dlatego, że sama jakoś nie miałam odwagi studiować na kierunku informatycznym. Jedyny robocik jaki pojawiła się u mnie jest tworem Jonathana i jest w wersji mikro
Męczę tę moją Debbi na kierunkach artystycznych ...i najgorsze, że końca tych studiów nie widać, bo stale coś innego jest do zrobienia Może teraz, z uwagi na przymusową odsiadkę w domu uda mi się zakończyć studia i odebrać dyplom.
Pod warunkiem, że nie stanie temu na przeszkodzie druga część książki Margaret Atwood "Testament", która jest kontynuacją "Opowiadania podręcznej". Tak to jest, jak się osiołkowi da w żłoby siano i owies ...
Pati to urodziwa simka, pewnikiem dlatego wpadła w oko jakiemuś kosmicie. Kiedyś tak porywano mi Michała i Grega. Teraz najwyraźniej kosmicie polubili Ciebie i dzięki temu moje pacynki są bezpieczne... obym tylko nie wypowiedziała tego w złej godzinie
Świetna prezentacja .Takie zdjęcia mogę oglądać bez końca
Zakochałam się zwłaszcza w Śrubuli, być może dlatego, że sama jakoś nie miałam odwagi studiować na kierunku informatycznym. Jedyny robocik jaki pojawiła się u mnie jest tworem Jonathana i jest w wersji mikro
Męczę tę moją Debbi na kierunkach artystycznych ...i najgorsze, że końca tych studiów nie widać, bo stale coś innego jest do zrobienia Może teraz, z uwagi na przymusową odsiadkę w domu uda mi się zakończyć studia i odebrać dyplom.
Pod warunkiem, że nie stanie temu na przeszkodzie druga część książki Margaret Atwood "Testament", która jest kontynuacją "Opowiadania podręcznej". Tak to jest, jak się osiołkowi da w żłoby siano i owies ...
Pati to urodziwa simka, pewnikiem dlatego wpadła w oko jakiemuś kosmicie. Kiedyś tak porywano mi Michała i Grega. Teraz najwyraźniej kosmicie polubili Ciebie i dzięki temu moje pacynki są bezpieczne... obym tylko nie wypowiedziała tego w złej godzinie
Świetna prezentacja .Takie zdjęcia mogę oglądać bez końca
Kochani, ogromnie dziękuję za przemiłe komentarze.
@SimDels - Michal , lubię cykać fotki simom w grze, i czasem zdarzy się fajne ujęcie, natomiast pisanie historyjek, to nie moja bajka, co najwyżej mogę zrobić foto-relację z rozgrywki. Moim zdaniem te sługusy to jest coś pomiędzy robotami ze „Skoku w przyszłość”, a Kścildą z trójeczki. Szkielecik był ładniejszy, ale Śrubula mając aktywny „moduł niani” doskonale w tej roli się sprawdza. Leo, choć czarodziej, to rzadko korzystał ze swoim mocy. Początkowo wszędzie latał na miotle, bo to skracało czas przemieszczania się, lecz wybierając się gdzieś całą paczką, wkurzało mnie, że on zawsze był pierwszy w danym miejscu, i musiał czekać na resztę studenciaków, więc zamieniłam mu miotłę na rower.
@Alibali - Alu, bardzo się cieszę, że zainteresowałam Cię mini relacją ze studenckiego życia moich łobuziaków. Każdy nowy dodatek wnosi coś do gry, więc z czystej ciekawości staram się go poznać. Jedynie StrangerVille nigdy nie przeszłam od początku do końca, jakoś mnie nie wciągnęło rozwiązywanie zagadki tego miasta. Co do studiowania to rzeczywiście bardzo szybko staje się nudne, ale chciałam by cała czwórka ludzików uzyskała dyplomy, więc przemęczyłam to jakoś. Na pewno rozgryziesz jak się dostać do Tajnego stowarzyszenia. Liczyłam, że będzie się z nim wiązało coś ciekawego i tajemniczego, miałam też nadzieję, że odblokuje się wejście do ruin zamkowych w centrum miasta, ale się zawiodłam.
@kreatora - Elu, zazwyczaj gram jednym lub dwoma simami, i wytyczam sobie jakiś cel. Przeważnie jest to związane z czymś nowym, co doszło do gry, np. u czarodzieja osiągniecie mistrzostwa w magii, na Sulani oczyszczenie wysp. Kolekcje też są fajnym wyzwaniem, ale jeszcze nie udało mi się zebrać wszystkiego w jednej rozgrywce. Ostatnio się wkurzyłam, bo moi czarodzieje już sporo nazbierali, a wyjazd Leo na studia, skasował mi wszystkie zebrane obiekty, pomimo tego, że zachowała się ciągłość pokoleń, a Franc i Michaela byli nadal aktywną rodzinką. Co do ilości Simów w rodzinie, można by rzec, że porwałam się z motyką na słońce, ponieważ to co dotychczas zobaczyłaś, to jeszcze nie wszystko, co sobie zgotowałam.
Robocica, o dziwo jakoś mi się spodobała, ma fajne wymienne moduły i w zależności co jej wybierzesz, może być ogrodnikiem, sprzątaczką, złota rączką lub nianią (nie trzeba ich wynajmować). Jedynie ten moduł obronny jest najmniej potrzebny, ale jak chcesz komuś skopać tyłek, to możesz go załączyć i wydać jej polecenie. XD
@Marvi - Marviczu drogi, czytając twoje komentarze zawsze mam uśmiech na twarzy. Skąd biorą Ci się te wszystkie określenia i porównania, jestem pełna podziwu. Ciemne biznesy są przereklamowane, bo ta sekta więcej żąda niż daje, ale w sektach zazwyczaj tak bywa. Pati kobitka rozsądna, więc szybko się z niej wypisała. Możliwe, że duszki w ramach zemsty zwerbowały kosmitów, wszak to niecielesna materia, i kto wie gdzie może dotrzeć. W każdym bądź razie kosmiczni zapylacze kilka razy próbowali realizować swoje zawodowe ambicje na biednych studentach, i nie jest to tak, że „kowal zawinił, a cygana powiesili”, po prostu Pati była bardziej odporna niż Leo.
@bobas52 - Bożenko, komiks z Jonathanem i jego mikro robocikiem rozbawił mnie do łez. Wiem, że Debbi już zakończyła studia i zdobyła dyplom, może teraz czas na Jontahana.
Co do kosmitów, to Twoje ludziki nadal mogą czuć się bezpiecznie.
.....ale kosmitach, i o dalszych losach rodzinki będzie następnym razem.
Wyczerpany pisarz serdecznie pozdrawia.
@SimDels - Michal , lubię cykać fotki simom w grze, i czasem zdarzy się fajne ujęcie, natomiast pisanie historyjek, to nie moja bajka, co najwyżej mogę zrobić foto-relację z rozgrywki. Moim zdaniem te sługusy to jest coś pomiędzy robotami ze „Skoku w przyszłość”, a Kścildą z trójeczki. Szkielecik był ładniejszy, ale Śrubula mając aktywny „moduł niani” doskonale w tej roli się sprawdza. Leo, choć czarodziej, to rzadko korzystał ze swoim mocy. Początkowo wszędzie latał na miotle, bo to skracało czas przemieszczania się, lecz wybierając się gdzieś całą paczką, wkurzało mnie, że on zawsze był pierwszy w danym miejscu, i musiał czekać na resztę studenciaków, więc zamieniłam mu miotłę na rower.
@Alibali - Alu, bardzo się cieszę, że zainteresowałam Cię mini relacją ze studenckiego życia moich łobuziaków. Każdy nowy dodatek wnosi coś do gry, więc z czystej ciekawości staram się go poznać. Jedynie StrangerVille nigdy nie przeszłam od początku do końca, jakoś mnie nie wciągnęło rozwiązywanie zagadki tego miasta. Co do studiowania to rzeczywiście bardzo szybko staje się nudne, ale chciałam by cała czwórka ludzików uzyskała dyplomy, więc przemęczyłam to jakoś. Na pewno rozgryziesz jak się dostać do Tajnego stowarzyszenia. Liczyłam, że będzie się z nim wiązało coś ciekawego i tajemniczego, miałam też nadzieję, że odblokuje się wejście do ruin zamkowych w centrum miasta, ale się zawiodłam.
@kreatora - Elu, zazwyczaj gram jednym lub dwoma simami, i wytyczam sobie jakiś cel. Przeważnie jest to związane z czymś nowym, co doszło do gry, np. u czarodzieja osiągniecie mistrzostwa w magii, na Sulani oczyszczenie wysp. Kolekcje też są fajnym wyzwaniem, ale jeszcze nie udało mi się zebrać wszystkiego w jednej rozgrywce. Ostatnio się wkurzyłam, bo moi czarodzieje już sporo nazbierali, a wyjazd Leo na studia, skasował mi wszystkie zebrane obiekty, pomimo tego, że zachowała się ciągłość pokoleń, a Franc i Michaela byli nadal aktywną rodzinką. Co do ilości Simów w rodzinie, można by rzec, że porwałam się z motyką na słońce, ponieważ to co dotychczas zobaczyłaś, to jeszcze nie wszystko, co sobie zgotowałam.
Robocica, o dziwo jakoś mi się spodobała, ma fajne wymienne moduły i w zależności co jej wybierzesz, może być ogrodnikiem, sprzątaczką, złota rączką lub nianią (nie trzeba ich wynajmować). Jedynie ten moduł obronny jest najmniej potrzebny, ale jak chcesz komuś skopać tyłek, to możesz go załączyć i wydać jej polecenie. XD
@Marvi - Marviczu drogi, czytając twoje komentarze zawsze mam uśmiech na twarzy. Skąd biorą Ci się te wszystkie określenia i porównania, jestem pełna podziwu. Ciemne biznesy są przereklamowane, bo ta sekta więcej żąda niż daje, ale w sektach zazwyczaj tak bywa. Pati kobitka rozsądna, więc szybko się z niej wypisała. Możliwe, że duszki w ramach zemsty zwerbowały kosmitów, wszak to niecielesna materia, i kto wie gdzie może dotrzeć. W każdym bądź razie kosmiczni zapylacze kilka razy próbowali realizować swoje zawodowe ambicje na biednych studentach, i nie jest to tak, że „kowal zawinił, a cygana powiesili”, po prostu Pati była bardziej odporna niż Leo.
@bobas52 - Bożenko, komiks z Jonathanem i jego mikro robocikiem rozbawił mnie do łez. Wiem, że Debbi już zakończyła studia i zdobyła dyplom, może teraz czas na Jontahana.
Co do kosmitów, to Twoje ludziki nadal mogą czuć się bezpiecznie.
.....ale kosmitach, i o dalszych losach rodzinki będzie następnym razem.
Wyczerpany pisarz serdecznie pozdrawia.
Kolejna odsłona losów mojej zawikłanej, wielopokoleniowej rodzinki.
Po zakończeniu studiów cała czwórka (Leo, Pati, Luna, Śrubula) przeprowadziła się do Brindleton Bay i zamieszkali w domu o nazwie Dream House.
Mieli nadzieję, że uda im się uciec od kosmitów, ale byli w błędzie, istoty pozaziemskie szybko ich namierzyły.
Niebezpieczny związek Luny z wampirem przerodził się w wielką miłość. Postanowili wziąć cichy ślub, by nie bulwersować sąsiadów, i Caleb dołączył do rodzinki. W niedługim czasie na świat przyszła ich córka Bella, jednak nie miała cech po ojcu. Młodzi podjęli pracę, Śrubula zajęła się domem, natomiast Leo i Pati, ponieważ byli już staruszkami, pomagali przy wychowywaniu dziecka. Nie nacieszyli się długo swoją wnuczką, bo upomniał się o nich mroczny Kosiarz. Dom trochę opustoszał.
Caleb starał się jak mógł być dobrym ojcem, nawet udawał, że smakuje mu normalne jedzenie. Postanowił również nie wysysać krwi z innych, zaspokajając swoje mroczne pragnienie pakietami plazmy.
Nie wiem komu bardziej się marzył wamiprzy potomek, Calebowi czy mnie , więc Luna ponownie zaszła w ciążę.
W szpitalu podczas porodu gra zgotowała wszystkim niespodziankę.
Na świat przyszły trojaczki , trzy córeczki - Viola, Carla i Ella, z czego tylko Ella okazała się być małą wampirzycą.
Rodzice pewnie byli szczęśliwi, ale ja byłam w szoku, bo nagle rodzinka liczyła siedmiu simów.
Tego się nie spodziewałam nawet w najśmielszych marzeniach.
Luna podchodziła do wychowania dzieci ze spokojem, natomiast Caleb bardzo emocjonalnie. Sam od siebie co chwilę doglądał, co porabiają jego pociechy. Byłam zdziwiona, że to taki troskliwy Sim.
Śrubula w roli niani spisała się doskonale. (Nadal uważam, że Sługusy są fajne, jedynie trzeba uważać, by nie zamokły, bo wtedy same się nie naprawią)
Ponieważ rodzice mieli teraz ręce pełne roboty z maluszkami, Bella czuła się trochę zaniedbywana, choć jej też poświęcali swój czas, lecz nie tak dużo jak kiedyś. Na poprawę nastroju odnalazła w sobie jakieś zielone zwierzę mocy, i cały czas paradowała po domu w tym przebraniu.
Gdy trojaczki podrosły i stały się dziećmi, było troszkę łatwiej. Dodając im nowe cechy okazało się, że muszą zaprzyjaźnić się z trójką innych dzieci.
W szkole nie miały szans nikogo poznać, bo w całym simowym świecie nie było ani jednego dzieciaka. Zostało kilku dorosłych i sami staruszkowie, choć gra powinna wygenerować jakichś simów.
Postanowiłam do miasta wprowadzić nową rodzinę.
Składała się z czwórki dzieciaków (chyba rozpoznacie je bez trudu XD),
oraz ich opiekunki, którą pewnie też znacie.
Moja gromadka od razu serdecznie ich powitała. Dorośli się polubili, dziewczynki zyskały nowych przyjaciół, i od tej pory stale się odwiedzali.
Opiekowanie się tą rodzinką było karkołomne, myszka grzała się od klikania, rozgrywka zaczynała mnie nudzić, więc przestałam też robić zdjęcia.
Dobrnęłam do momentu gdy Bella stała się młodą dorosłą, a trojaczki nastolatkami. Zapis skasowałam, zostawiając sobie w bibliotece tylko nastoletnią wampirzycę Ellę.
Zachowała się jedna, pożegnalna fotka, gdzie rodzinka jest w komplecie.
„I to by było na tyle”, jak żartobliwie mawiał Jan Tadeusz Stanisławski.
Pozdrawiam
Po zakończeniu studiów cała czwórka (Leo, Pati, Luna, Śrubula) przeprowadziła się do Brindleton Bay i zamieszkali w domu o nazwie Dream House.
Mieli nadzieję, że uda im się uciec od kosmitów, ale byli w błędzie, istoty pozaziemskie szybko ich namierzyły.
Niebezpieczny związek Luny z wampirem przerodził się w wielką miłość. Postanowili wziąć cichy ślub, by nie bulwersować sąsiadów, i Caleb dołączył do rodzinki. W niedługim czasie na świat przyszła ich córka Bella, jednak nie miała cech po ojcu. Młodzi podjęli pracę, Śrubula zajęła się domem, natomiast Leo i Pati, ponieważ byli już staruszkami, pomagali przy wychowywaniu dziecka. Nie nacieszyli się długo swoją wnuczką, bo upomniał się o nich mroczny Kosiarz. Dom trochę opustoszał.
Caleb starał się jak mógł być dobrym ojcem, nawet udawał, że smakuje mu normalne jedzenie. Postanowił również nie wysysać krwi z innych, zaspokajając swoje mroczne pragnienie pakietami plazmy.
Nie wiem komu bardziej się marzył wamiprzy potomek, Calebowi czy mnie , więc Luna ponownie zaszła w ciążę.
W szpitalu podczas porodu gra zgotowała wszystkim niespodziankę.
Na świat przyszły trojaczki , trzy córeczki - Viola, Carla i Ella, z czego tylko Ella okazała się być małą wampirzycą.
Rodzice pewnie byli szczęśliwi, ale ja byłam w szoku, bo nagle rodzinka liczyła siedmiu simów.
Tego się nie spodziewałam nawet w najśmielszych marzeniach.
Luna podchodziła do wychowania dzieci ze spokojem, natomiast Caleb bardzo emocjonalnie. Sam od siebie co chwilę doglądał, co porabiają jego pociechy. Byłam zdziwiona, że to taki troskliwy Sim.
Śrubula w roli niani spisała się doskonale. (Nadal uważam, że Sługusy są fajne, jedynie trzeba uważać, by nie zamokły, bo wtedy same się nie naprawią)
Ponieważ rodzice mieli teraz ręce pełne roboty z maluszkami, Bella czuła się trochę zaniedbywana, choć jej też poświęcali swój czas, lecz nie tak dużo jak kiedyś. Na poprawę nastroju odnalazła w sobie jakieś zielone zwierzę mocy, i cały czas paradowała po domu w tym przebraniu.
Gdy trojaczki podrosły i stały się dziećmi, było troszkę łatwiej. Dodając im nowe cechy okazało się, że muszą zaprzyjaźnić się z trójką innych dzieci.
W szkole nie miały szans nikogo poznać, bo w całym simowym świecie nie było ani jednego dzieciaka. Zostało kilku dorosłych i sami staruszkowie, choć gra powinna wygenerować jakichś simów.
Postanowiłam do miasta wprowadzić nową rodzinę.
Składała się z czwórki dzieciaków (chyba rozpoznacie je bez trudu XD),
oraz ich opiekunki, którą pewnie też znacie.
Moja gromadka od razu serdecznie ich powitała. Dorośli się polubili, dziewczynki zyskały nowych przyjaciół, i od tej pory stale się odwiedzali.
Opiekowanie się tą rodzinką było karkołomne, myszka grzała się od klikania, rozgrywka zaczynała mnie nudzić, więc przestałam też robić zdjęcia.
Dobrnęłam do momentu gdy Bella stała się młodą dorosłą, a trojaczki nastolatkami. Zapis skasowałam, zostawiając sobie w bibliotece tylko nastoletnią wampirzycę Ellę.
Zachowała się jedna, pożegnalna fotka, gdzie rodzinka jest w komplecie.
„I to by było na tyle”, jak żartobliwie mawiał Jan Tadeusz Stanisławski.
Pozdrawiam
Kyrie eleison, u Ciebie to jest jakiś hotspot kosmitów xD Wybitnie sobie umiłowały Twoich simów. Wydaje mi się, że każdy odcinek tej zacnej przypowieści o losach Leo, Pati, Śrubuli i Luny winno rozpoczynać się tym intro:
...choć to może jest jednak pewne nadużycie xD *proszę celować w nogi, bo głowa niesprawna, a rękę mam ostatnio rozwaloną na maksa xD*
W każdej razie coś te kosmity niestrudzenie podążają ich śladem (może któreś z nich podeszło do tematu jak bohater pewnej zacnej pieśni i "mój brat wciąż czyta o kosmitach..."? A później się dzieje tak, że w dowód wdzięczności przybyszów z obcej planety za wzorowe zainteresowanie tematem "zasłużył na nagrodę i latający ujrzał spodek, bo wylądował dziś w ogródku pojazd zielonych ufoludków" Strach pomyśleć co będzie dalej xD Ale w pieśni "kompot dostały, tort dostały, zjadły, wypiły, odleciały", więc moze obejdzie się bez dalszych sekscesów ze starszą technik zapylania XD).
Ale koniec śmiechów, bo ja rozumiem, że "czas ucieka, wieczność (sz)czeka", ale kurde pan zięć to mógł jednak owoc żywota ich wydłużyć (marvi dislikes it, ZUS likes it) :/ Uczcijmy to minutą ciszy [*]
...
Ech, wielkieście mi uczynili pustki w tym dream housie mojem, moje drogie piksele tym zniknieniem swojem ;-; No okej, ale przyjmuje, ze rodzina otrząsnęła się po stracie, wszak dziecię rośnie, simbug daje - simbug zabiera, Caleb dla uszanowania rasy ludzkiej sili się strawą śmiertelnych - life goes on.
No właśnie, z tym życiem to tak jest, ze idzie naprzód zwłaszcza jak się postawi wannę z hydromasażem i zapewni odpowiednio intymny klimat... Można nawet wtedy rzec, ze życie płynie O~~~
I tak to jest jak więcej niż jeden plemnik pobije rekord na setkę! XD Życie jest także pasmem niespodzianek xD Generalnie wierzę w potężny szok na widok tak obfitego rozwiązania No, dwa to jeszcze jakoś, ale trójka za, nomen omen, jednym strzałem to już celnosć Wilhelma Tella xD Trochę szkoda, ze męski potomek się nie był objawił, ale cztery dziewczątka w rodzinie brzmi jak całkiem konkretne wyzwanie rodzicielskie Ja się nie dziwię, ze w ostatecznym rozrachunku to ojciec był na skraju załamania nerwowego, bo płot na jednego zięcia to jeszcze idzie jakoś postawić, ale na czterech zięciów to już trza zasieki albo i pole minowe xD No i ta jedna nadprzyrodzona to już brzmi jak konkret wyzwanie xD Dobrze, ze Śrubula czynnie włącza się w proces wychowywania ("ceść mechanicna mamo").
Eh, i widocznie taka jest kolej rzeczy, ze pierworodne czuje się zaniedbane jak pojawia się kolejne i kolejne i kolejne. Wszak nawet Wednesday i Pugsley w "Rodzinie Addamsów 2" byli przekonani, ze wraz z nastaniem nowego dziecięcia jedno ze starszych musi odejsć xD Lepiej więc na taką okolicznosć znaleźć w sobie pokłady mocy ("mam tę moc! mam tę moc!") i przedzierzgnąć się w awokadowego niedźwiedzia xD Trzeba sobie jakoś radzić! (dorastanie to ZŁO)
A teraz plot twist: kolorowa ekipa dziecisk XD Oj, żarty się skończyły ("te cztery niecnoty to kłopoty" xD).
Ech, w tacierzyństwie najwidoczniej jedyną formą wypoczynku jest taplanie się w śniegu xD Albo moze nie tyle jedyną, co nawet taka forma aktywności może przynieść ukojenie (ale po całym dniu latania za taką gromadką to można się nieco zgrzac i potrzebować ochłody xD).
Łaaaa, ale ale ale... To już koniec? ;-; *smutnapanda.png* To była prawdziwa frajda śledzić losy tej zabawnej czeredy! We will miss you ;-;
Anyway fajne story z tego wyjszło i siem ubawiłam setnie <3
...choć to może jest jednak pewne nadużycie xD *proszę celować w nogi, bo głowa niesprawna, a rękę mam ostatnio rozwaloną na maksa xD*
W każdej razie coś te kosmity niestrudzenie podążają ich śladem (może któreś z nich podeszło do tematu jak bohater pewnej zacnej pieśni i "mój brat wciąż czyta o kosmitach..."? A później się dzieje tak, że w dowód wdzięczności przybyszów z obcej planety za wzorowe zainteresowanie tematem "zasłużył na nagrodę i latający ujrzał spodek, bo wylądował dziś w ogródku pojazd zielonych ufoludków" Strach pomyśleć co będzie dalej xD Ale w pieśni "kompot dostały, tort dostały, zjadły, wypiły, odleciały", więc moze obejdzie się bez dalszych sekscesów ze starszą technik zapylania XD).
Ale koniec śmiechów, bo ja rozumiem, że "czas ucieka, wieczność (sz)czeka", ale kurde pan zięć to mógł jednak owoc żywota ich wydłużyć (marvi dislikes it, ZUS likes it) :/ Uczcijmy to minutą ciszy [*]
...
Ech, wielkieście mi uczynili pustki w tym dream housie mojem, moje drogie piksele tym zniknieniem swojem ;-; No okej, ale przyjmuje, ze rodzina otrząsnęła się po stracie, wszak dziecię rośnie, simbug daje - simbug zabiera, Caleb dla uszanowania rasy ludzkiej sili się strawą śmiertelnych - life goes on.
No właśnie, z tym życiem to tak jest, ze idzie naprzód zwłaszcza jak się postawi wannę z hydromasażem i zapewni odpowiednio intymny klimat... Można nawet wtedy rzec, ze życie płynie O~~~
I tak to jest jak więcej niż jeden plemnik pobije rekord na setkę! XD Życie jest także pasmem niespodzianek xD Generalnie wierzę w potężny szok na widok tak obfitego rozwiązania No, dwa to jeszcze jakoś, ale trójka za, nomen omen, jednym strzałem to już celnosć Wilhelma Tella xD Trochę szkoda, ze męski potomek się nie był objawił, ale cztery dziewczątka w rodzinie brzmi jak całkiem konkretne wyzwanie rodzicielskie Ja się nie dziwię, ze w ostatecznym rozrachunku to ojciec był na skraju załamania nerwowego, bo płot na jednego zięcia to jeszcze idzie jakoś postawić, ale na czterech zięciów to już trza zasieki albo i pole minowe xD No i ta jedna nadprzyrodzona to już brzmi jak konkret wyzwanie xD Dobrze, ze Śrubula czynnie włącza się w proces wychowywania ("ceść mechanicna mamo").
Eh, i widocznie taka jest kolej rzeczy, ze pierworodne czuje się zaniedbane jak pojawia się kolejne i kolejne i kolejne. Wszak nawet Wednesday i Pugsley w "Rodzinie Addamsów 2" byli przekonani, ze wraz z nastaniem nowego dziecięcia jedno ze starszych musi odejsć xD Lepiej więc na taką okolicznosć znaleźć w sobie pokłady mocy ("mam tę moc! mam tę moc!") i przedzierzgnąć się w awokadowego niedźwiedzia xD Trzeba sobie jakoś radzić! (dorastanie to ZŁO)
A teraz plot twist: kolorowa ekipa dziecisk XD Oj, żarty się skończyły ("te cztery niecnoty to kłopoty" xD).
Ech, w tacierzyństwie najwidoczniej jedyną formą wypoczynku jest taplanie się w śniegu xD Albo moze nie tyle jedyną, co nawet taka forma aktywności może przynieść ukojenie (ale po całym dniu latania za taką gromadką to można się nieco zgrzac i potrzebować ochłody xD).
Łaaaa, ale ale ale... To już koniec? ;-; *smutnapanda.png* To była prawdziwa frajda śledzić losy tej zabawnej czeredy! We will miss you ;-;
Anyway fajne story z tego wyjszło i siem ubawiłam setnie <3
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3743
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Z tym zaniedbaniem z okazji pojawienia się kolejnego potomstwa i deprechą z tego powodu to nawet całkiem niedawno w realu miałam do czynienia, gdy wnuczce Lilce objawiło się rodzeństwo - kolejne i kolejne... I wcale się nie dziwię Belli... W ogóle fajna opowiastka z tego wyszła, ale... Gabi ma to do siebie, że gdy czytelnicy już dobrze się rozsiądą przed monitorami, przygotowując czipsy i napoje w celu długotrwałego odczuwania komfortu, zadbania i zadowolenia (sądząc po początkach ciekawej opowieści, że ta się rozwinie jak papier toaletowy...) to tu łuups - i rolka się urywa! Tak było z afrykańską opowieścią, której nagłego i niespodziewanego zakończenia zgryźliwie Gabrysi nie umiem wybaczyć
No ale... Pisze ta, która jak do tej pory jedyną opowieścią się popisała, i to niedokończoną... I to na starym forumie jeszcze
Gabrysiu, ja wszystko rozumiem, bo ile można być przez kosmitów napastowanym. I o ile można zdzierżyć kosmitów, to już po napaści dziecków samotrzeć na ciebie nie dziwię się, że wykonałaś jedyny odruch obronny - kasacja zapisu!
Ale - mam nadzieję, że to nie zniechęciło cię do jakiejś rodzinnej story tak w przyszłości...???
No ale... Pisze ta, która jak do tej pory jedyną opowieścią się popisała, i to niedokończoną... I to na starym forumie jeszcze
Gabrysiu, ja wszystko rozumiem, bo ile można być przez kosmitów napastowanym. I o ile można zdzierżyć kosmitów, to już po napaści dziecków samotrzeć na ciebie nie dziwię się, że wykonałaś jedyny odruch obronny - kasacja zapisu!
Ale - mam nadzieję, że to nie zniechęciło cię do jakiejś rodzinnej story tak w przyszłości...???
- bobas52
- Mistrz Humoru
- Posty: 1863
- Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
- Lokalizacja: Gliwice
- Origin ID: bobas52
Bez wątpienia przy takiej rodzince nie ma mowy o nudzie. Śrubula genialnie odnalazła się w roli niańki ( przypomniało mi to Kościdłę z wcześniejszych edycji gry). Faktycznie simowi tatusiowie są zaskakująco troskliwi jeśli chodzi o swoje potomstwo.
Ja już przy bliźniakach byłam wstrząśnięta (ale nie zmieszana ) a co dopiero mówić o trojaczkach. Tłumaczenie, że Bella odkryła swoje zwierzęce moce nie do końca mnie przekonuje . Ktoś tu chyba się zagalopował tworząc ten wpis . Prędzej uwierzę w to, że tym strojem chciała zwrócić na siebie uwagę
Nowa pani opiekunka i czwórka urwisów faktycznie kogoś mi przypomina
Trudno mi się nie zgodzić z tym, że granie tak liczną rodzinką przez dłuższy okres prowadzi do nadwyrężania sprzętu (myszki) i samego gracza. "Płodozmian" bywa w takim wypadku wręcz zbawienny.
Podziwiam Twoją wytrwałość Gabi oraz zdjęcia, które obrazują ile trudu włożyłaś w to aby doprowadzić do pełnoletności Bellę a pozostałe szkraby do wieku nastoletniego. Rozumiem też Caleba, który po tym doświadczeniu zapragnął wrócić do swojego spokojnego świata.
Skoro Ella się uchowała, to mam nadzieję, że kiedyś pokarzesz jej dalsze losy
Ja już przy bliźniakach byłam wstrząśnięta (ale nie zmieszana ) a co dopiero mówić o trojaczkach. Tłumaczenie, że Bella odkryła swoje zwierzęce moce nie do końca mnie przekonuje . Ktoś tu chyba się zagalopował tworząc ten wpis . Prędzej uwierzę w to, że tym strojem chciała zwrócić na siebie uwagę
Nowa pani opiekunka i czwórka urwisów faktycznie kogoś mi przypomina
Trudno mi się nie zgodzić z tym, że granie tak liczną rodzinką przez dłuższy okres prowadzi do nadwyrężania sprzętu (myszki) i samego gracza. "Płodozmian" bywa w takim wypadku wręcz zbawienny.
Podziwiam Twoją wytrwałość Gabi oraz zdjęcia, które obrazują ile trudu włożyłaś w to aby doprowadzić do pełnoletności Bellę a pozostałe szkraby do wieku nastoletniego. Rozumiem też Caleba, który po tym doświadczeniu zapragnął wrócić do swojego spokojnego świata.
Skoro Ella się uchowała, to mam nadzieję, że kiedyś pokarzesz jej dalsze losy
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3452
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Przemiodna rodzinka i story! Caleb oszalał z radości chyba trochę dosłownie no ale po trojaczkach... to któż by nie oszalał Na koniec przezabawny komiks ponownie, dzięki z atak uśmiechu czyli tak wiele radochy z Twoich ludzików
Dzieckowa rodzinka tez super choć dla opiekunki nieco wykańczająca Masz talent także do wyłapywania genialnych ujęc i mimiki simowych mordek.
Nieco mniej radochy zapewne będą mieć ci wyssani jak słusznie zauważyła poczciwa śrubulka
Za foty, simsiaki i historyje ich życiorysów tu pokazane należą się potrójne
Dzieckowa rodzinka tez super choć dla opiekunki nieco wykańczająca Masz talent także do wyłapywania genialnych ujęc i mimiki simowych mordek.
Nieco mniej radochy zapewne będą mieć ci wyssani jak słusznie zauważyła poczciwa śrubulka
Za foty, simsiaki i historyje ich życiorysów tu pokazane należą się potrójne
Świetna historia i wspaniała relacja z życia rodziny. Świetne uchwycone ważne sceny z różnych istotnych wydarzeń. I oczywiście pełen humoru komiks. Wielkie
Swoją drogą - nigdy bym nie przypuszczała, że Caleb okaże się tak rodzinną i "ludzką" istotą. Takim wspaniałym (i hmmm.. płodnym ) ojcem, bez reszty oddany pociechom. Nawet wysysać nikogo już nie chce. I jak to dobrze, że Śrubula z nimi zamieszkała. Idealna i cierpliwa niania z niej. Bunt młodej, która była oczkiem rodziców, zupełnie zrozumiały. Dobrze, że na znak protestu z domu nie uciekła (szkoda jednak, że w Czwórce taka akcja jest niemożliwa).
Rzeczywiście sterowanie i kontrola tak licznej rodziny do zadań łatwych nie należy. Pewnie w dodatku trzeba pilnować wampira, aby nagle nie poczuł zewu natury i nie poszedł na łowy.
Teraz pozostaje czekać na dzieje Elli
Swoją drogą - nigdy bym nie przypuszczała, że Caleb okaże się tak rodzinną i "ludzką" istotą. Takim wspaniałym (i hmmm.. płodnym ) ojcem, bez reszty oddany pociechom. Nawet wysysać nikogo już nie chce. I jak to dobrze, że Śrubula z nimi zamieszkała. Idealna i cierpliwa niania z niej. Bunt młodej, która była oczkiem rodziców, zupełnie zrozumiały. Dobrze, że na znak protestu z domu nie uciekła (szkoda jednak, że w Czwórce taka akcja jest niemożliwa).
Rzeczywiście sterowanie i kontrola tak licznej rodziny do zadań łatwych nie należy. Pewnie w dodatku trzeba pilnować wampira, aby nagle nie poczuł zewu natury i nie poszedł na łowy.
Teraz pozostaje czekać na dzieje Elli
@Marvi , @Alibali , @bobas52 , @SimDels , @Kirka - kochani dziękuję za odwiedzinki i śledzenie losów mojej simowej rodziny. Największą ucztą dla mnie są Wasze komentarze, za które pięknie dziękuję.
Na razie nie zaczęłam nowego zapisu, bo w sumie nie mam pomysłu na nowa rozgrywkę.
Wychowywanie gromadki dzieci dało mi w kość, i tak jak Calebowi, starczy mi na długo. No może nie na sto lat.
Niestety czwórka, jeśli chodzi o interakcje nie jest ciekawa i nie zaskakuje gracza, dlatego szybko się nudzi.
Ella spokojnie czeka w bibliotece na swój czas.
Wysłałam do Galerii dwie simki z tej rodziny, bo polubiłam je i może kiedyś do nich wrócę. Zmieniłam im tylko fryzurki.
Pati - https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... BE3F5E93AB
Luna - https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... EB039685A8
Pozdrawiam
Na razie nie zaczęłam nowego zapisu, bo w sumie nie mam pomysłu na nowa rozgrywkę.
Wychowywanie gromadki dzieci dało mi w kość, i tak jak Calebowi, starczy mi na długo. No może nie na sto lat.
Niestety czwórka, jeśli chodzi o interakcje nie jest ciekawa i nie zaskakuje gracza, dlatego szybko się nudzi.
Ella spokojnie czeka w bibliotece na swój czas.
Wysłałam do Galerii dwie simki z tej rodziny, bo polubiłam je i może kiedyś do nich wrócę. Zmieniłam im tylko fryzurki.
Pati - https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... BE3F5E93AB
Luna - https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... EB039685A8
Pozdrawiam
- kreatora
- Satyryk
- Posty: 2231
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Origin ID: kreatora
@Ktosik
Rany boskie! Coz za gigantyczna rodzina! Nie dziwie sie ze miałas tego po dluzszym czasie po dziurki w nosie.
Maluszki są slodkie w grze i ja je lubie ale tylko od czasu do czasu XD Troje na raz bym nie wytrzymała. No ty mialas Śrubule do pomocy ktora nie je ani sie nie kapie - ale jednak..
Generanie doradzam grac dwoma rodzinami - jedna rodzinka to ta ktora Ci jest najblizsza sercu a druga to rodzina zastepcza z opiekunka Śrubula czy z kim chcesz w ktorej dzieci sie wychowuja ale BEZ twojej ingerencji! Przenosisz simow z rodziny do rodziny w panelu zarzadzania rodzinami - to ten obok Zarzadanie Swiatami. Pewnie wiesz to ale pisze na wszelki wypadek. Aby byla rodzina w takim domu -najpierw umieszcasz Opiekuna na pustej parceli - nastepniem kodami testingcheats on Enter a potem motherlode i znow Enter i dajesz mu kase na chate. Przeciw kodom chyba nic nie masz Tu masz link do wszystkich kodów http://www.carls-sims-4-guide.com/cheats.php
Pewnie znasz ale ja już nie mam pojecia co Ty znasz a czego nie - no bo nie masz ochoty znać.
Wprawdzie bez MCC jest to nieco kłopotliwe, bo nie mozesz jednym kliknieciem dac tym dzieciom max umiejetnosci aby miec to z glowy ale w koncu sim z Galerii tez nic nie umie nowo stworzony więc to nie az taki problem.
Jedna rzecz - musisz wyłaczyc starzenie sie w grze twoich simow jak grasz bez modów. Jest taka opcja w trybie rozgrywki w opcjach gry. wtedy dorastasz swoich simów, kiedy ty to uznasz za stosowne podajac ciasto a nie zwalasz tego na gre. To jest wazne o tyle, ze kiedy uznasz ze czas dzieci "dorosnąc' przelaczasz sie na ich chate, opiekunka robi tort, albo mamusia ktora ich odwiedza robi tort i dzieci maja urodziny,
Dlaczegoto jest wazne? Dlatego bo cechy jakie gra nadaje sama dzieciom są trudno usuwalne - szcegolnie te cechy maluchów potrafia zostac simowi na amen i beda wlaczac moodlety dziecinne u dorosłych. To samo dotyczy niektorych cech dziecka i nastolatka. czyli moga dorastac osobno bez problemu ale urodziny musisz im wyprawiac sama.
Prosze wyłaczyc sentymenty typu "biedne maluszki z dala od tatusia i mamy" bo to nie sa biedne maluszki ale elektroniczne piksele ktore doprowadza cie do szalu na dluzsza mete - ale urodziny musisz im wyprawiac sama. Jak sie ma ochote pobyc z dziecmi to sie je odwiedza i tyle. Moj sim zawsze odwiedza swoje dzieci - jesli je ma w kazda niedziele - nie są w szkole No chyba ze odwiedza mamusie tych dzieci nałogowo - to wtedy widzi je codziennie.
Oczywiscie jak ci jakies dziecko szczegolnie do serca przypadnie to mozesz je sobie w rodzinie zostawic . Swoja droga w ten sposob twoje malzenstwo moze miec nawet szescioro dzieci a ty nie zwariujesz. Zbudowanie takiego domu dla "rodziny zastepczej" to tez zabawa. Ja mam zawsze dwa w bibiotece ale chyba pora na trzeci bo jeden juz nawet sprzed ery czarów i Island living i czas go wywalic. no niestety moj sim ma prawie zawsze dwie flamy. Jedna bylą - druga obecna i w opcji "ta az do smierci" , bo za szybko pakuje sie w romans jak jest mlody, potem gdy minie pol roku w grze on nagle zakochuje sie jak wariat w innej , ja mam Disneya w grze a jego ta pierwsza panna juz zupelnie nie interesuje i ucieka na jej widok.
I fakt twoje fotki sa sliczne , dzieciaczki rozczulajace, a Caleb we wszystkich grach jest troskilwym ojcem - z MCC on sie zawsze zeni i ma troje dzieci. Zreszta tak samo jak jego siostra ktora mod z reguly zeni z hrabia wampirem. Jedno jest pewne trzeba z gry wywalic te malzenstwo z Wierzbowej Zatoczki - zapomnialam nawiska - dla ktorego budowalismy dom na wyzwanie w Karczmie - bo na widok ich potomstwa mozna uciec z krzykiem. No MCC wszystkie rodziny rozmnozy do prawnuków wlacznie XD - "constans kusi" - I to duza frajda ogladac sobie wnuczke Beli w grze - Belle mod z reguly rozwodzi z tym jej okropnym mezem i wydaje za Dona. Chociaz potomstwo Dona lata po wszystkich swiatach w ilosci duzej. Widocznie mod uznal ze powino sie jego geny zachować XD Corki Caleba, bo on zawsze ma dwie corki w kazdej odslonie gry, to z kolei to bardzo ladne panny zawsze.
I Pati i Luna są siczne ale ja zakochalam sie na zabój w tej twojej ostatniej simce -- tej od gilowania i juz mam ja w bibliotece. Tym razem to ona - mam nadzieję - zlamie serce mojemu simowi - ( tak jak simka od Mekki zawrocila w głowie jego tacie, choc juz mial romans powazny z rudzielcem od Wioli, ale natychmiast mu to przeszlo XD) - oczywiscie jak ten młody sie wyszumi i dojrzeje do malzenstwa. Nie spomijnajac o stalych poprawkach jego wygladu w CAS aby to ona na jego widok nie uciekla z krzykiem.
Ależ ta twoja simeczka jest przesliczna!
Chyba go zabiję jak on sie w niej nie zakocha!
Rany boskie! Coz za gigantyczna rodzina! Nie dziwie sie ze miałas tego po dluzszym czasie po dziurki w nosie.
Maluszki są slodkie w grze i ja je lubie ale tylko od czasu do czasu XD Troje na raz bym nie wytrzymała. No ty mialas Śrubule do pomocy ktora nie je ani sie nie kapie - ale jednak..
Generanie doradzam grac dwoma rodzinami - jedna rodzinka to ta ktora Ci jest najblizsza sercu a druga to rodzina zastepcza z opiekunka Śrubula czy z kim chcesz w ktorej dzieci sie wychowuja ale BEZ twojej ingerencji! Przenosisz simow z rodziny do rodziny w panelu zarzadzania rodzinami - to ten obok Zarzadanie Swiatami. Pewnie wiesz to ale pisze na wszelki wypadek. Aby byla rodzina w takim domu -najpierw umieszcasz Opiekuna na pustej parceli - nastepniem kodami testingcheats on Enter a potem motherlode i znow Enter i dajesz mu kase na chate. Przeciw kodom chyba nic nie masz Tu masz link do wszystkich kodów http://www.carls-sims-4-guide.com/cheats.php
Pewnie znasz ale ja już nie mam pojecia co Ty znasz a czego nie - no bo nie masz ochoty znać.
Wprawdzie bez MCC jest to nieco kłopotliwe, bo nie mozesz jednym kliknieciem dac tym dzieciom max umiejetnosci aby miec to z glowy ale w koncu sim z Galerii tez nic nie umie nowo stworzony więc to nie az taki problem.
Jedna rzecz - musisz wyłaczyc starzenie sie w grze twoich simow jak grasz bez modów. Jest taka opcja w trybie rozgrywki w opcjach gry. wtedy dorastasz swoich simów, kiedy ty to uznasz za stosowne podajac ciasto a nie zwalasz tego na gre. To jest wazne o tyle, ze kiedy uznasz ze czas dzieci "dorosnąc' przelaczasz sie na ich chate, opiekunka robi tort, albo mamusia ktora ich odwiedza robi tort i dzieci maja urodziny,
Dlaczegoto jest wazne? Dlatego bo cechy jakie gra nadaje sama dzieciom są trudno usuwalne - szcegolnie te cechy maluchów potrafia zostac simowi na amen i beda wlaczac moodlety dziecinne u dorosłych. To samo dotyczy niektorych cech dziecka i nastolatka. czyli moga dorastac osobno bez problemu ale urodziny musisz im wyprawiac sama.
Prosze wyłaczyc sentymenty typu "biedne maluszki z dala od tatusia i mamy" bo to nie sa biedne maluszki ale elektroniczne piksele ktore doprowadza cie do szalu na dluzsza mete - ale urodziny musisz im wyprawiac sama. Jak sie ma ochote pobyc z dziecmi to sie je odwiedza i tyle. Moj sim zawsze odwiedza swoje dzieci - jesli je ma w kazda niedziele - nie są w szkole No chyba ze odwiedza mamusie tych dzieci nałogowo - to wtedy widzi je codziennie.
Oczywiscie jak ci jakies dziecko szczegolnie do serca przypadnie to mozesz je sobie w rodzinie zostawic . Swoja droga w ten sposob twoje malzenstwo moze miec nawet szescioro dzieci a ty nie zwariujesz. Zbudowanie takiego domu dla "rodziny zastepczej" to tez zabawa. Ja mam zawsze dwa w bibiotece ale chyba pora na trzeci bo jeden juz nawet sprzed ery czarów i Island living i czas go wywalic. no niestety moj sim ma prawie zawsze dwie flamy. Jedna bylą - druga obecna i w opcji "ta az do smierci" , bo za szybko pakuje sie w romans jak jest mlody, potem gdy minie pol roku w grze on nagle zakochuje sie jak wariat w innej , ja mam Disneya w grze a jego ta pierwsza panna juz zupelnie nie interesuje i ucieka na jej widok.
I fakt twoje fotki sa sliczne , dzieciaczki rozczulajace, a Caleb we wszystkich grach jest troskilwym ojcem - z MCC on sie zawsze zeni i ma troje dzieci. Zreszta tak samo jak jego siostra ktora mod z reguly zeni z hrabia wampirem. Jedno jest pewne trzeba z gry wywalic te malzenstwo z Wierzbowej Zatoczki - zapomnialam nawiska - dla ktorego budowalismy dom na wyzwanie w Karczmie - bo na widok ich potomstwa mozna uciec z krzykiem. No MCC wszystkie rodziny rozmnozy do prawnuków wlacznie XD - "constans kusi" - I to duza frajda ogladac sobie wnuczke Beli w grze - Belle mod z reguly rozwodzi z tym jej okropnym mezem i wydaje za Dona. Chociaz potomstwo Dona lata po wszystkich swiatach w ilosci duzej. Widocznie mod uznal ze powino sie jego geny zachować XD Corki Caleba, bo on zawsze ma dwie corki w kazdej odslonie gry, to z kolei to bardzo ladne panny zawsze.
I Pati i Luna są siczne ale ja zakochalam sie na zabój w tej twojej ostatniej simce -- tej od gilowania i juz mam ja w bibliotece. Tym razem to ona - mam nadzieję - zlamie serce mojemu simowi - ( tak jak simka od Mekki zawrocila w głowie jego tacie, choc juz mial romans powazny z rudzielcem od Wioli, ale natychmiast mu to przeszlo XD) - oczywiscie jak ten młody sie wyszumi i dojrzeje do malzenstwa. Nie spomijnajac o stalych poprawkach jego wygladu w CAS aby to ona na jego widok nie uciekla z krzykiem.
Ależ ta twoja simeczka jest przesliczna!
Chyba go zabiję jak on sie w niej nie zakocha!
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ
@kreatora - Elu, serdecznie dziękuję za komentarz i cenne porady.
Ostatnio nic nie buduję, ale skusiły mnie cecekowe zabawy Kropeczki @Kropka i Alutkowe @Alibali przemiany simów , więc też poszperałam troszkę w necie.
To przerobiona Anna (ta od grillowania, jak ją określiła Ela), w letniej odsłonie.
A tak wygląda w galerii - link https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... ED66B80B86
Pobawiłam się również w małą sesję z Ellą, córką Caleba z poprzedniej mojej rodzinki. Miała fajne spiczaste uszka, więc została leśnym Elfem.
Zrobiłam scenografię i kilka fotek w grze.
Skórkę ma taką szarawą od Maxisa, natomiast elementy CC to :
Hair – Simstrouble
eyes , eyebrows , eyeshadow, blush, Lipstick - RemusSirion
eyelash - Kijiko
outfit, shoes - Moriel
Helgatisha- poses
Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio nic nie buduję, ale skusiły mnie cecekowe zabawy Kropeczki @Kropka i Alutkowe @Alibali przemiany simów , więc też poszperałam troszkę w necie.
To przerobiona Anna (ta od grillowania, jak ją określiła Ela), w letniej odsłonie.
A tak wygląda w galerii - link https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... ED66B80B86
Pobawiłam się również w małą sesję z Ellą, córką Caleba z poprzedniej mojej rodzinki. Miała fajne spiczaste uszka, więc została leśnym Elfem.
Zrobiłam scenografię i kilka fotek w grze.
Skórkę ma taką szarawą od Maxisa, natomiast elementy CC to :
Hair – Simstrouble
eyes , eyebrows , eyeshadow, blush, Lipstick - RemusSirion
eyelash - Kijiko
outfit, shoes - Moriel
Helgatisha- poses
Pozdrawiam serdecznie
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3452
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Świetne postacie i sesje, intrygująca elfica. masz zamiłowanie do postaci nadnaturalnych i widać to zamiłowanie i dobra łapkę do tego tu na full. Mega postać.
Czasami warto sie pobawić cc, to plus talent twórcy zmienią wiele.
Czasami warto sie pobawić cc, to plus talent twórcy zmienią wiele.